Reklama ogólnosieciowa

Archiwum wiadomości z miasta Aberdeen [zmień miasto]

Aberdeen -> Różne -> Głosowanie od kuchni

Głosowanie od kuchni

2010-06-18 13:20:59

Emocje, procedury, zdrowy rozsądek

Już w najbliższą niedzielę pierwsza tura wyborów prezydenckich. – Polacy już się odzwyczaili od kolejek i to pewnie wpłynie na wzrost emocji, bo nikt nie lubi czekać. To wszystko zwiększa prawdopodobieństwo wybuchu irytacji – mówi Jakub Zaborowski z ambasady RP, czuwający nad przebiegiem głosowania w Wielkiej Brytanii.

Reklama ogólnosieciowa

O pracach komisji, emocjach w kolejce do urny, głośnej niekiedy ciszy wyborczej, niesfornych panach z dużymi kamerami, dietach przewodniczącego i w ogóle – o kuchni wyborów poza granicami RP z radcą Jakubem Zaborowskim z wydziału konsularnego ambasady RP w Londynie rozmawia Jacek Rujna.

Panie konsulu, przed zaangażowanymi obywatelsko Polakami gorące tygodnie. Już w niedzielę pierwsza tura wyborów prezydenckich i po dwóch tygodniach, jeśli żaden z kandydatów nie uzyska większości, tura druga. Czy w wyborach jest miejsce na jakąkolwiek improwizację?


– Cóż, przyjmijmy umownie na początku, że rzeczywistość tworzona jest przez Pana Boga, a przepisy tworzą ludzie. Zwróćmy uwagę, że rzeczywistość i tak często nas zaskakuje – gdyby było inaczej, nie byłoby przecież potrzeby interpretować przepisów, a przecież wciąż mamy z tym do czynienia. Choć przyznam, że z przeprowadzeniem wyborów prezydenckich nawet w nadzwyczajnym trybie, z jakim mamy do czynienia teraz, nie będziemy mieć większych problemów. Przeprowadzenie wyborów wynika bezpośrednio z zapisów w Konstytucji RP. To zapis nadrzędny. Szczegóły tego procesu wynikają ze stosownej Ustawy o Wyborze Prezydenta RP zwanej potocznie ordynacją, która jest zbiorem przepisów regulujących sposób ich przeprowadzenia. Ordynacja określa m.in. zasady tworzenia i działalności komitetów wyborczych, zgłaszania kandydatów, finansowanie, prowadzenie i rozliczenie kampanii wyborczych oraz powoływanie i działalność komisji wyborczych. Dochodzą do tego akty prawne niższego rzędu, czyli rozporządzenia i wytyczne Państwowej Komisji Wyborczej. To wszystko określa nas dość dokładnie i miejsca na żadną improwizację raczej być nie może.

Bardzo ładnie to wygląda w teorii, ale przy okazji każdych wyborów dowiadujemy się, że ktoś zgubił pieczęć, że przewodniczący zaspał, że coś zakłóciło ten precyzyjny i regulowany z wyprzedzeniem proces. Pojawiają się głosy samych wyborców, którzy wskazują swoje wątpliwości czy wręcz zgłaszają protesty. Zacznijmy od określenia listy niezbędnych atrybutów lokalu wyborczego.


– Proszę bardzo! Do przeprowadzenia wyborów w danej komisji potrzebna jest sama ukonstytuowana komisja (poza granicami RP powołuje się pięć do dziewięciu osób – przewodniczący, zastępcy i członkowie komisji), karty głosowania, spis wyborców, stół komisyjny, pieczęć komisji, identyfikatory, godło państwowe i urna. Wszystko to na terenie lokalu wyborczego. Karty głosowania zabezpieczane są dwiema pieczęciami – w naszym przypadku pieczęcią danej komisji oraz dużą pieczęcią wydziału konsularnego ambasady RP. Kiedy wszystko jest na miejscu, otwieramy lokal i zaczynamy pracę.

Skąd zatem biorą się pojawiające się niekiedy wątpliwości czy protesty?


– Przede wszystkim musimy mieć świadomość, że głosując poza Polską mamy do czynienia z nieco zmodyfikowaną, choć przecież określoną przestrzenią prawną. Podam przykład. Dzwoniła do mnie ostatnio Polka z Kornwalii i poinformowała, że chciałaby zagłosować przez pełnomocnika, bo jest niepełnosprawna. Oczywiście, głosowanie przez pełnomocnika jest w Polsce możliwe, ale nie poza jej granicami.
Jeśli chodzi o wątpliwości samych wyborców, to nie zapominajmy o kilku wzmagających nerwowość okolicznościach. Nadchodzące wybory przebiegać będą w atmosferze dosyć podgrzanych nastrojów politycznych, charakteryzować się będą wysokim poziomem emocji przedwyborczych, a przy tak silnej polaryzacji będzie to sprzyjać powstawaniu ewentualnych sytuacji konfliktowych. Poza tym – w większych punktach wyborczych, gdzie na swoją kolej czekać będzie po parę tysięcy wyborców – dochodzi okoliczność wyczekania być może w słońcu, być może może w deszczu, kilkudziesięciu minut. Tymczasem Polacy już się odzwyczaili od kolejek i to pewnie też wpłynie na wzrost emocji, bo nikt nie lubi czekać. To wszystko zwiększa prawdopodobieństwo wybuchu irytacji. Wreszcie jednak dochodzi do momentu, gdy wyborca dociera do stołu prezydialnego i nagle się okazuje, że chce głosować i nie może. Bo się nie zarejestrował albo zarejestrował się, ale ma nieważny dokument tożsamości. I już mamy konflikt, bo on nie chce się poddać rzeczywistości prawnej. Zdarzeń takich nie da się uniknąć; musimy panować nad emocjami, tłumaczyć, pomagać, a w ostateczności wskazać tryb protestu wyborczego. Wyborca i tak głosu swojego w tym trybie nie odda, ale będzie miał świadomość, że wykorzystał wszystkie instrumenty prawne.
Dodam jeszcze przeróżnych hiperlegalistów – zdarzają się Polacy wskazujący na przykład z oburzeniem fakt, że ich zdaniem godło wisi krzywo, że kurtyna jest za krótka albo za długa, że „masz człowieku źle krawat zawiązany”, że urna nie jest właściwie opieczętowana... Oczywiście we wszystkich takich przypadkach wyborcy mają rację i staramy się krawat poprawić, a godło wyprostować...

Wspominał pan o różnicach przeprowadzania wyborów w Polsce i poza jej granicami. Z pewnością jedną z różnic jest przestrzeganie ciszy wyborczej. Jak sobie radzicie z próbami agitacji i prowadzenia kampanii wyborczej w dniu wyborów?


– Jak wspominałem, polskie prawo obowiązuje na terytorium RP. Jeśli idzie o teren ambasady czy konsulatu to nie ma problemu, bo są eksterytorialne. Mamy więc tu polskie prawo i środki do jego realizacji. Jednak większa część komisji pracować będzie na terenach wynajętych, np. w Domu Polskim, na terenie parafii polskiej, w lokalach wynajętych wprost od Brytyjczyków. Niezależnie od miejsca komisja ma obowiązek usuwać wszelkie materiały wyborcze i uniemożliwiać agitację na terenie lokalu. W ostateczności możemy skorzystać z pomocy brytyjskiej policji. Poza lokalem nie jest to już tak proste i – powiedzmy wprost – nie mamy możliwości ograniczania nikomu prawa do manifestowania swoich poglądów na ziemi brytyjskiej. Zapis o zakazie agitacji poza lokalem wyborczym i o ogólnie obowiązującej ciszy wyborczej poza granicami RP jest jednak zapisem trudnym do wyegzekwowania.

Jakie są procedury rozwiązywania poważniejszych konfliktów, do których może dojść w lokalu wyborczym?


– To dość proste i nie ma w tym tajemnicy. Wszelkie decyzje podejmuje Przewodniczący oraz członkowie komisji. W kwestiach organizacyjnych istnieje tez możliwość szybkiego kontaktu pomiędzy obwodową komisja a konsulem, który pełni rolę łącznika miedzy obwodową komisją wyborczą a komisją okręgową w Warszawie i PKW.

W każdej z komisji mogą znaleźć się osoby nieznane dyplomatom z ambasady...


– Komisje powoływane są spośród wyborców i znajomość z dyplomatami nie odgrywa tu żadnej roli. Prawo zgłaszania członków komisji mają pełnomocnicy komitetów wyborczych. Przebieg wyborów w każdej z komisji mogą również obserwować zgłoszeni wcześniej mężowie zaufania komitetów wyborczych poszczególnych kandydatów. Taki delegat to członek komisji „pozbawiony rąk” – nie podpisuje protokołu, ale obserwuje przebieg głosowania i jeśli zauważy jakąś nieprawidłowość, to z jednej strony informuje przewodniczącego, a z drugiej – jeśli uzna za stosowne – może wnieść swoje uwagi do protokołu głosowania. Komitety wyborcze nie korzystają jednak powszechnie z umieszczenia swoich ludzi w komisji – świadczyć to może o akceptacji systemu i niewierze w chęć i możliwość przeprowadzenia jakiegokolwiek nadużycia wyborczego.

Nadchodzi czas zamknięcia lokalu, ostatni wyborca znika za drzwiami i... Co się dzieje w komisji?


– To mało poetyczne – po prostu komisyjnie opróżnia się urnę i rozkłada karty na 11 stosów...

Ale kandydatów jest 10!


– Ale głosy nieważne odkładamy na osobną kupkę, bo suma kart wydanych musi się zgadzać z liczbą tych w urnie.

Które głosy są nieważne?


– Głos nieważny to brak skreślenia, albo dwa krzyżyki na jednej karcie, albo nazwisko wzięte w kółeczko, te wszystkie głosy są nieważne. I choć wszędzie wiszą informacje, że ważnym jest tylko krzyżyk postawiony w kratce przy nazwisku kandydata, to oczywiście nie do wszystkich Polaków to dociera i zawsze zdarzają się głosy nieważne. Później następuje liczenie, bo – jak wspominałem – liczba oddanych głosów zgodzić się musi z liczbą wydanych kart. Zestawia się głosy oddane na poszczególnych dziesięciu kandydatów plus głosy nieważne. I dopiero wtedy, po kilku godzinach pracy, komisja podpisuje protokół i wyniki są za pośrednictwem ambasady w Londynie przekazywane do Warszawy.

Czy zasiadanie w komisji wyborczej poza granicami RP jest zajęciem intratnym?


– Ocenę pozostawiam czytelnikom „Gońca”, bo to również żadna tajemnica. Przewodniczący komisji pobiera dietę o równowartości 165 złotych, wiceprzewodniczący po 150 złotych, a członkowie komisji po 135 złotych wypłacanych w walucie lokalnej.

Co najsilniej wpływa na destabilizację pracy komisji i co wzmaga napięcie oczekujących w kolejce wyborców?


– Cóż, nastroje mocno katalizują dziennikarze. Wiadomo przecież, że wybory na całym świecie są transmitowane przez telewizję. Dlatego też bardzo istotny jest tutaj silny charakter przewodniczącego komisji. Powinien dążyć do uniknięcia przekształcenia lokalu wyborczego w studio telewizyjne, jasno na początku określić ramy przeprowadzenia nagrania telewizyjnego: „Macie tu państwo pięć minut, dziękujemy, potem się zwijacie” i już. I jeśli przewodniczący nie okaże się dostatecznie zdeterminowany, to niekiedy panowie z dużymi kamerami mogą go rzeczywiście przytłamsić.

Dziękuję za rozmowę.



Źródło: Goniec

  • Sonda
Czy oddasz swój głos w wyborach na Prezydenta RP ?
Oceń artykuł
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (3)
Bardzo żałuję, że nie mogłam uczestniczyć w tegorocznych wyborach, mam nadzieję, że w następnych będę mogła.
  • 2010-07-29 00:37
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0
anieliczka napisał(a):
Bardzo żałuję, że nie mogłam uczestniczyć w tegorocznych wyborach, mam nadzieję, że w następnych będę mogła.

Zobacz cytat w mojej sygnaturze.
  • 2010-07-29 13:05
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0
Cenzor, Ty zawsze potrafisz pocieszyć
  • 2010-07-29 14:13
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa