Reklama ogólnosieciowa
Godność emigranta.
autorem artykułu jest Artur Kalend
Opuszczając kraj, zostawiamy nasze rodziny, znajomych, dom i pracę, lub jej brak, zostawiamy całe nasze dotychczasowe życie. Po przyjeździe nie ma fanfar, czułych uścisków ani szampana czy kawioru. Jest obcy kraj, w którym być może uda nam się przeżyć godnie resztę życia. Czy to wyzwanie spowoduje, że nasze życie będzie lepsze? Czas pokaże.
Początki zawsze i wszędzie są trudne. Także emigracji. Bariera językowa, mniejsza lub większa, obca kultura, praca bez kwalifikacji ( nie wszyscy ), problemy mieszkaniowe itd, itd. Do czasu. Jednakże od początku towarzyszy nam doskwierająca coraz bardziej tęsknota. Tęsknota za krajem, za wszystkim co zostawiliśmy. Siedzi w nas jak cierń. Sięgamy wtedy często po polską prasę, książki, montujemy ''Polsat'', a w dobie komputeryzacji zaglądamy na portale internetowe w nadziei na otuchę i zrozumienie. A tu co?
Reklama ogólnosieciowa
To ja, polska rzeczywistość!
WY !!! Bez honoru, czci, wiary, godności i co tam panie Boże daj. Sprzedawczyki, zdrajcy i zmywaki. Dajecie d... za '' nędzne '' funty, Polki oszalały na punkcie '' kolorowych p.... '' et cetera, et cetera, et cetera. Ostatni '' wylansowany '' hit to szczyt polskiej techniki - wodoodporny telefon komórkowy dla miliona pracujących na zmywaku. Ot, fantazja ! Czyli tak ; milion zasuwa wściekle, dzień i noc, na zmywaku, ten sam milion daje d... '' kolorowym p... '' ( istna tęcza ) i tenże sam milion rozmawia przez wodoodporne telefony komórkowe '' made in Poland ''.
WITAMY W ANGLII !!!!!
Emigranci, szukający otuchy, reagują różnie na tę fantazję. Jedni odpłacają pięknym za nadobne, pisząc różne inwektywy pod adresem szkalujących, inni czytają ze smutkiem i świadomością, że chyba dobrze postąpili wyjeżdżając, jeszcze inni dobrze się bawią, nie wyłączając mojej skromnej osoby. A zaręczam Wam, zabawa jest przednia! Polecam. Przykładowo, ostatnio rozbawił mnie do łez niejaki Rysiek. Rysiek, w swoich komentarzach, atakuje emigrantów za to, że nadają swoim narodzonym dzieciom obcojęzyczne imiona. Przy czym tych, co wyjechali z Polski, nie uważa za Polaków. Zabawne, prawda ? No cóż, Rysiek ma żal i nie może poradzić sobie z tym, że na chrzcie nadano mu spolszczoną wersję staroniemieckiego imienia. Bo gdyby tak na przykład Mieszko, Świętymir, Wojbor, Mścisław czy Bożydar ? Prawda jak pięknie brzmią w uszach te, jakże polskie imiona, no a Rysiek...? Ale Rysiek, z tym można żyć. Nie wyżywaj się. Dla przykładu, moje imię jest pochodzenia celtyckiego, ale nie mam o to żalu do rodziców. Wręcz przeciwnie.
Emigranci stanowią przekrój całego społeczeństwa. Tak więc wyjechali uczciwi i nieuczciwi, uczciwi i religijni, nieuczciwi i religijni, ambitni, mało ambitni i bez ambicji ??? Przy czym emigranci " na wyspach "stanowią około 2,5% polskiej populacji. Oznacza to, że jesteśmy w mniejszości. Czy daje to prawo rodakom w Polsce do osądzania nas ? Do oczerniania naszej godności ? Absolutnie nie !
W Polsce '' prężnie '' działa niewątpliwie sympatyczna skądinąd grupka ludzi, która za punkt honoru postawiła sobie obrzydzenie życia ludziom na emigracji. Nawzajem prześcigają się w pluciu i szkalowaniu. Czyżby coś ich bolało ?! Ale istnieje, procentowo mniejsza, niewątpliwie sympatyczna i nie odbiegająca poziomem grupka na emigracji. Która wcale nie pozostaje dłużna. I też pluje, ile wlezie! Jedni napędzają drugich. Takie polskie '' PERPETUUM MOBILE '' . Parafrazując '' Samych swoich '' - tak i nienawiść w sobie potęgują.
Życie emigranta skazane jest na wiele przeciwności, o których wspomniałem wcześniej. Nie o wszystkich. Ale być może dla niektórych ta rodem z Polski jest najgorsza i najbardziej gorzka. PAMIĘTAJCIE JEDNAK, ŻE NASZA GODNOŚĆ I NASZE ŻYCIE JEST W NASZYCH RĘKACH ! PÓKI MY ŻYJEMY !
Boże, chroń Królową !
--
Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl
Nawet nie chodzi o politykow czy o glupawe fora. My po prostu nie chcemy byc razem. W sensie tworzenia czegos pozytecznego. Nie chodzi mi o zawsze i ciagle razem, ale o takie swiadome bycie czlonkiem spoleczenstwa brytyjskiego (ktorymi chcac nie chcac jestesmy) plus wnoszenie cos w zycie naszej malutkiej mniejszosci narodowej.
Aczkolwiek zdarzaja sie wspaniale wyjatki
--
Renya
Kraj od strony Niemiec widziany kiedyś jako złodzieje, a teraz czas od strony GB jako dobry pracownik na zmywaku i ...........
Każdy ma jakieś zdanie i tyle.
Polak już tak ma, że rodaka ściągnie w dół, żeby przypadkiem nie było mu lepiej od niego. Tak jest na całym świecie i chyba znane tylko Polakom. Wiem, co mówię, bo miałem okazję poznać rodaków na emigracji w USA, Niemczech, Irlandii i Angli. Zauważcie, że inne nacje generalnie trzymają się razem i wspierają się wzajemnie, a my się jednoczymy głównie po to, żeby dokopać rodakowi, albo dopiero wtedy, kiedy najeźdźca stoi u granic.
Smutne, prawda?
Może brakuje nam wyrozumiałości i "życzenia komuś żeby wiodło mu się lepiej", a nie że "ty masz za dużo i ja Ci na więcej nie pozwolę (według mnie, chociaż ja sam mam mało)"
Brakuje nam jeszcze chyba otwartości na ludzi.
Ale tak jak pisałem na początku to zależy od ludzi jakich spotkamy - często ludzie którzy mogą coś z siebie dać unikają towarzystwa, wcale się im nie dziwię...łatwo się można sparzyć.
Ale mimo wszystko nie umiemy spożytkować czasu jaki nam jest dany przez całe życie żeby to nasze życie było lepsze i dla nas i dla kogoś, a nie przepełnione kłótniami i niesnaskami.
Hmmm - ten gif żebym znowu się nie sparzył
mod_przypomnienie
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się