Praca Ogloszenia Katalog Polspec Poradnik Zapytaj eksperta Logo: Infolinia.org mapa galeria galeria czat Forum randka
logo

Znajdujesz się na forum miasta lokalnego. Wszystkie tematy tutaj poruszane powinny dotyczyć tego miasta i najbliższej okolicy. Wszystkie pozostałe tematy można pisać na forum ogólnym w tematach:

Polska, Pogaduchy HydePark, Praca, Mieszkanie, Biznes w Wielkiej Brytanii, Turystyka, Różne, Oszustwa, Humor, Film i muzyka, Zapytaj eksperta, Wydarzenia i imprezy, Wesele, Nasze hobby, Propozycje.
 Ogłoszenie 
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi serwisami Klany, Randka oraz Wspólna podróż

aaaa
Poprzedni temat «» Następny temat
Przeprowadzka-co o tym sadzicie?
Autor Wiadomość
Van Worden 
W poszukiwaniu..



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 60
Wysłany: Pon Maj 10, 2010 9:36 pm   

piskaryew - Port Talbot może nie jest optymalnym miejscem do zamieszkania, ale był to tylko przykład, że nie należy traktować poważnie opinii w rodzaju "wszyscy Poznaniacy to cwaniacy a Krakusie to cętusie" ;) Traktuj to więc z przymrużeniem oka, co nie zmienia postaci rzeczy, że okolica Port Talbot jest fantastyczna z różnych względów, ze wspaniałym parkiem w Margam (patrz tu: https://infolinia.org/foru...jowy-vt6271.htm ), świetnymi plażami czy drogimi rezydencjami, z których przykładowo jedna została kupiona jako główny dom przez całkiem młodego jeszcze i bardzo słynnego historyka z Harvardu, Szkota zresztą 8) Ja nikomu nie radzę konkretnie gdzie i co ma kupic, bo i tak trzeba tu przyjechać i samemu zdecydować, ale te rejony generalnie są OK, wiec malowanie wszystkiego w czarnych barwach pod pozorem obiektywności, jest trochę nie halo..
Proszę Cię też żebyś nie traktował nas jak dzieci bo to, że aktorzy czy reżyserzy jadą do Hollywood by robić filmy jest chyba oczywiste dla każdego i tyczy się mieszkańca KAŻDEGO zakątku globu a nie tylko Walii :o To samo dotyczy wielu specjalistycznych zawodów, ale to nie świadczy o żadnym eksodusie młodych, jak starasz się to przedstawić. Mam nieodparte wrażenie, że osoby narzekające to po prostu osoby nie zadowolone ze swojego życia i nie do końca spełnione. Krótka piłka jest taka, że jeśli wszystko się nam układa, w kieszeni mamy nieco szmalu i w domu relatywny spokój, to okazuje się, że tam gdzie mieszkamy jest super, słońce świeci częściej i ludzie się do siebie uśmiechają. Tam gdzie jest lipa z pracą, z żoną czy dziewczyną, tam jest marazm i szarość, czyli w pigułce tęsknota za rajem utraconym ;) Nie wiem skąd jesteś z PL, ale mogę Ci powiedzieć, że tuż po sezonie w Gdańsku na ulicach wieczorem nie uświadczysz żywego ducha, nieliczni siedzą w kilku knajpach (zamykanych zresztą o 22) a reszta tych, którzy napić się muszą, robią to w domu do lustra :? Czy to wystarczający powód by przekreślać Gdańsk? Każdy wybiera swoje miejsce na ziemi sam. Jeden potrzebuje żyć w centrum miasta w porze szczytu a inny z niego ucieka. Jeśli chodzi o mnie, to gdybym miał luźne kilka milionów funtów, to pewnie wspomnianemu już młodemu profesorowi złożyłbym kontrofertę na ten dom w Port Talbot ;) :564:
 
 
 
piskaryew
Gość
Wysłany: Wto Maj 11, 2010 1:11 am   

Van Worden, wybacz, ale mam wrażenie, że pochopnie wyciągasz wnioski co do tego, dlaczego nie do końca podoba mi się Walia.
Ja na swoją sytuację finansową nie narzekam - absolutnie nie dlatego, żeby ona była jakoś szczególnie atrakcyjna, bo jest bardzo przeciętna, ale mam chyba szczęśliwą skłonność do zadawalania się tym co mam i nie stawiania sobie zbyt wygórowanych oczekiwań. Zawsze miałem takie spontaniczne odczucie, że mniej ważne jest to, jaką furą się jeździ, a ważniejsze dokąd, z kim i po co. Obkupywanie się w wypasione gadżeciki kojarzyło mi się zaś zawsze z nowobogackim zadęciem i unikam go nawet wówczas, jesli mnie na nie stać. Dlatego materialna strona mieszkania w Walii naprawdę nie jest tym, co najbardziej nie daje mi spać.
Nie mam "lipy z pracą", z żoną też nie mam "lipy", do tego stopnia nie mam lipy, że właśnie dlatego utkwiłem w Walii na dobre, gdyż mam niezdrowe i uziemiające człowieka wrażenie, że mam już zbyt wiele do stracenia.
Ale to nie zmienia faktu, że i tak jestem w stanie dostrzec mankamenty mieszkania tutaj.

O gustach oczywiście się nie dyskutuje, jak jakiś czas temu zauważyłeś (chociaż miałem kiedyś znajomą, która, gdy jej mówiłem, że o gustach się nie dyskutuje, odpowiadała mi złośliwie: "zwłaszcza o tak ch****ych jak twój" :) ), ale dla mnie model życia polegający na tym, że "nie ma lipy z pracą, nie ma lipy z żoną i jest trochę szmalu w kieszeni" to nie jest szczyt spełnienia. To są oczywiście rzeczy w dużej mierze istotne, ale to nie jest wszystko, czego od życia oczekuję. Czułbym się, prawdę mówiąc, nieco przygnębiony, gdyby jedynie w ramach pracy i szmalu (no ok, i jeszcze żony) miał mi się zamykać cały obraz życiowego spełnienia.
Chciałbym mieć okazję poznać ludzi o różnych zainteresowaniach i o różnym podejściu do życia, chciałbym mieć po co wychodzić z domu, móc liczyć na to, że jeśli już wyjdę, to coś ciekawego i nieprzewidywalnego się zdarzy, chciałbym mieć poczucie, że życie daje mi wiele okazji do przełamania rutyny i monotonii, chciałbym też, żeby, jeśli okaże się, że moją pracę zacznę postrzegać jako "lipę", będę ją mógł w miarę szybko zmenić na inną. Na wszystkie te rzeczy miałbym znacznie większe szanse poza Walią, niż w Walii - i tyle.

A w ogóle to autor wątku prosi o radę w kwestii przeprowadzki do Walii, a wiemy, że prowadzi własną działalność gospodarczą w branży dekoratorsko-budowlanej, więc może nie od rzeczy będzie w takim razie zejść jednak do przyziemnych zagadnień ekonomicznych i przypomnieć również o tym, że w Walii średnie zarobki są o ok. 20% niższe, niż w Anglii i o ok. 40% niższe, niż w Londynie, co bez wątpienia przekłada się na siłę nabywczą potencjalnej klienteli (i proszę nie zaginać mnie ewentualnymi argumentami w stylu "a ja znam kolegi wujka zięcia, co w Londynie zarabiał mniej, niż zarabia w Swansea", bo mówię o statystycznej średniej, a nie o jednostkowych przypadkach). A także o tym, że w całej Walii mieszka niecałe 3 miliony ludzi, podczas gdy w Londynie rozłożonym z przyległościami na kilkanaście razy mniejszej powierzchni mieszka ponad 10 milionów. A także o tym, że Walijczycy mają dość silne przywiązanie do lokalnego patriotyzmu, który znacznie rzadziej spotyka się w wielokulturowym Londynie, w związku z czym często wolą nawet przepłacić, a zrobić zakupy w 'local shop' czy zlecić jakąś pracę 'local company', niż zdawać się na 'jakichś obcych' (nawet, jeśli są to też Walijczycy, ale jednak z innej dzielnicy lub z innego miasta). No dobrze, padł już tutaj zarzut, że jeszcze za słabo znam Walię i Walijczyków, być może to prawda, ale ja się z takim podejściem jednak już wielokrotnie spotkałem. Zresztą przyznam, że jako lokalne zjawisko społeczne bardzo mi się ono podoba, niemniej jednak chcąc w Walii prowadzić działalność gospodarczą brałbym je pod uwagę jako pewien czynnik ryzyka.
A jakiego Ty jesteś zdania na ten temat, Van Worden?
 
 
Van Worden 
W poszukiwaniu..



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 60
Wysłany: Wto Maj 11, 2010 9:13 am   

piskaryev - Proszę nie odbieraj zbyt personalnie moich komentarzy ;) Stwierdziłem tylko to co sam odczuwam, czyli że na naszą percepcję tego jak odbieramy dane miejsce wpływ mają często bardzo irracjonalne czynniki a nie tylko sucha rzeczywistość.
Masz rację, że autor wątku oczekuje od nas odpowiedzi na bardzo konkretne pytania. Masz też rację pisząc, że w Londynie dla ludzi z jego branży życie jest generalnie bardziej łaskawe.
Ale pisząc o wiekszych zarobkach w Londynie trzeba także napisać, że koszty zycia w Walii są ZNACZNIE mniejsze i że konkurencja na południu jest większa i bardziej agresywna. Ja bym powiedział, że jeśli nie ma się strasznego "ciśnienia" na kasę i zakłada się, że chcesz sobie ułożyć spokojne i wygodne życie a nie brać udziału w wyścigu szczurów, żeby uciułać ile się da
a potem wrócić do Polski, to znacznie lepszym wyborem niż Londyn jest Walia. Pewnie, że to też w pewnym sensie generalizacja, ale piszę to przynajmniej z własnego doświadczenia.
 
 
 
Gość

Wysłany: Sro Maj 12, 2010 7:19 am   

Jest super,zapewniam Was,ze choc czesto Wasze wypowiedzi rzeczywiscie moze nie odpowiadaja wprost na moje pytanie,to czytam kazda opinie bardzo uwaznie i powoli wylania mi sie obraz regionu,kiedys dla mnie zupelnie obcego a dzis z kazdym dniem coraz bardziej znajomego.Poszukuje wlasnie takiego miejsca,troche spokojniejszego,gdzie moglbym spedzic reszte zycia i dlatego wybor Walii wydaje mi sie odpowiedni. Urodzilem sie i cale zycie spedzilem w Warszawie. Jesli chodzi o "sfere rozrywkowa" moge spokojnie powiedziec ,ze bylem jednym z aktywniejszych jej mieszkancow. Znam od podszewki zycie wielkiego miasta i juz mnie to az tak nie pasjonuje.Chcialbym teraz zamieszkac w jakims innym ciekawym miejscu. Kocham przyrode,uwielbiam zwiedzac,chodzic po gorach,sluchac muzyki,duzo majsterkuje i lubie podroze.Pieniadze nie sa tak wazne,jedynie aby pomagaly mi w realizacji moich pasji.Dziekuje jak zawsze za bardzo interesujace wypowiedzi. :okii:
 
 
Van Worden 
W poszukiwaniu..



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 60
Wysłany: Czw Maj 13, 2010 12:08 pm   

W takim razie witaj w klubie :okii:
Ja mam szczerą nadzieję, że uda nam się w Swansea stworzyć zgraną polską grupę, która będzie "pro-aktywna" i nie da nudzie porządzić! Jest tu naprawdę mnóstwo ciekawych rzeczy do zobaczenia i zrobienia a jeśli już naprawdę zacznie lać jak z cebra, to zawsze można się schować w jakimś przytulnym pubie i dyskutować (piskaryew to też do Ciebie) ;)
 
 
 
Cenzor 



Wiek: 39
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 678
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Czw Maj 13, 2010 9:12 pm   

No to życzę powodzenia.
I trzymam za Was palce.
Jeśli kiedyś będę przejeżdżał "koło Was" nie omieszkam zajrzeć na pogawędkę, przy zimnej coli, jeśli nie będę dla Was intruzem?
Przeglądając ten wątek nie mogę oprzeć się zdania o jego treści, że jestem pod prawdziwym wrażeniem sposobu wypowiedzi wszystkich poruszających problem
"Przeprowadzka-co o tym sadzicie?" :brawoo: :brawoo: :brawoo:
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
 
 
mick 
Rozkręca się


Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 26
Wysłany: Czw Maj 13, 2010 9:35 pm   

Niedlugo sam bede przerabial ten problem :laugh:
 
 
Van Worden 
W poszukiwaniu..



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 60
Wysłany: Czw Maj 13, 2010 11:55 pm   

Cenzor napisał/a:

Jeśli kiedyś będę przejeżdżał "koło Was" nie omieszkam zajrzeć na pogawędkę, przy zimnej coli, jeśli nie będę dla Was intruzem?


Absolutnie nie będziesz intruzem i trzymamy za słowo :okii:

[ Dodano: Czw Maj 13, 2010 11:59 pm ]
P.S. Dawid - odbierz PW
 
 
 
piskaryev
Gość
Wysłany: Pią Maj 14, 2010 10:18 am   

Van Worden napisał/a:
(piskaryew to też do Ciebie)


Ja jestem jak najbardziej za. Zwlaszcza opcja na deszczowy dzien mi sie podoba.
 
 
Alex Moody 
Niemowa
Alex Moody


Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 4
Skąd: Aberdeen (Szkocja)
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 7:10 pm   

No to powoli nam sie towarzystwo rozkreca.Nawet zawital do nas kolega z Edynburga,nic dziwnego,ze jest mile zaskoczony kultura naszej dyskusji bo szkockie Emito niestety takiego poziomu nie reprezentuje. Jeszcze raz serdeczne dzieki za te wszystkie Wasze wypowiedzi,pozwolily mi one zgromadzic potrzebne informacje,wiem juz znacznie wiecej o Walii,to musi byc bardzo ciekawe miejsce.

[ Dodano: Wto Maj 18, 2010 7:35 pm ]
Wlasciwie to nie o tym chcialem napisac w poprzednim poscie ale tak jakos wyszlo. Kolejnym punktem mojego planu poprzedzajacego przeprowadzke powinien byc rekonesans i tak sobie pomyslalem,ze idealnym rozwiazaniem bylaby sytuacja gdyby ktos kto wyjezdza na wakacje do Polski lub gdziekolwiek zechcialby udostepnic nam swoje mieszkanie.Moja rodzina sklada sie z zony,psa i kota no i oczywiscie mnie.Mysle o mieszkaniu w Swansea lub okolicach,prosze o przeslanie oferty z cena i 3 zdjec: sypialni z ktorej mielibysmy korzystac,lazienki i kuchni.Bedziemy mieli swoja bielizne poscielowa,reczniki itp. Chcielibysmy spedzic w tym mieszkaniu ok.7-10 dni w lipcu lub pierwszej polowie sierpnia.Moj e-mail:
Szczegoly ustalimy pozniej.
 
 
Cenzor 



Wiek: 39
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 678
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Wto Maj 18, 2010 9:19 pm   

Alex Moody napisał/a:
No to powoli nam sie towarzystwo rozkreca.Nawet zawital do nas kolega z Edynburga,nic dziwnego,ze jest mile zaskoczony kultura naszej dyskusji bo szkockie Emito niestety takiego poziomu nie reprezentuje. Jeszcze raz serdeczne dzieki za te wszystkie Wasze wypowiedzi,pozwolily mi one zgromadzic potrzebne informacje,wiem juz znacznie wiecej o Walii,to musi byc bardzo ciekawe miejsce.

Szczerze mówiąc nie zaglądałem na emito.
Poza tym, przeglądając większość forum dyskusyjnych, ciężko znaleźć dobrą wymianę zdań, bez epitetów.
Szkoda że w tych czasach wszystko zastępowane jest skrótami, slangiem, i mało wartościowymi wypocinami.
Myślę że właśnie chodzi o to, aby poprzez dyskusje wspinać się na szczyty intelektualnej wymiany poglądów. :okii:
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
 
 
piskariew 
Niemowa


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 7
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 12:39 pm   

Alex, chyba wystraszyłeś wszystkich tą propozycją, bo forum nagle zamarło.
A może po prostu wcześniej czy później musiało zamrzeć.
Cóż...Swansea.
 
 
mick 
Rozkręca się


Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 26
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 5:05 pm   

Mysle ze rozkreci sie ,nie ma chyba zadnej alternatywy na ten czas :lolek3:
 
 
piskariew 
Niemowa


Dołączył: 17 Maj 2010
Posty: 7
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 10:53 pm   

No nie wiem, Van Worden miał się odezwać w sprawie jakiegoś wyjścia i całkowicie zniknął, wszelki zapał upadł, Alex wyjechał z propozycją wzięcia czyjegoś domu i wszystkich wystraszył, innych użytkowników prawie nie ma i nie było...nie ma chyba nadziei dla Swansea. Powiedzmy sobie szczerze - nudne, prowincjonalne, zabiedzone miasto.
Szkoda, że nie zostałem w 2005 w Londynie, tylko zachciało mi się walijskiej przygody.
 
 
mick 
Rozkręca się


Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 26
Wysłany: Sob Maj 22, 2010 11:59 pm   

Spoko, z tego co wiem to Van mial troche nadprogramowych zajec, czyli tzw. urwanie ch....a, jak zlapie drugi oddech to sie odezwie :okii:
Moge Ci gwarantowac ze to lato jeszcze nie jest stracone :lolek3:
 
 
Cenzor 



Wiek: 39
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 678
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Nie Maj 23, 2010 9:40 am   

piskariew napisał/a:
Powiedzmy sobie szczerze - nudne, prowincjonalne, zabiedzone miasto.
Szkoda, że nie zostałem w 2005 w Londynie, tylko zachciało mi się walijskiej przygody.


hehe A Ty ciągle swoje?
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
 
 
Van Worden 
W poszukiwaniu..



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 60
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 7:43 pm   

Spoko piskariew :mrgreen: Mam teraz mały sajgon w domu, remont i takie tam, ale jak nie dam rady w tym tygodniu to w następnym na bank się gdzieś stykniemy i wybiję Ci z głowy tę nudę :pijak:

P.S. Alex - akurat tak się składa, że w lipcu przyjmujemy na trochę do siebie Micka z rodziną, czyli innych emigrantów ze Szkocji :mrgreen: Poza tym, małym utrudnieniem jest pies z racji posiadania przez nas dwóch kotów ;) Będę jednak trzymał rękę na pulsie i jak coś zauważę co się nada dla Was na lokum to oczywiście dam znać.
 
 
 
Alex Moody 
Niemowa
Alex Moody


Dołączył: 24 Kwi 2010
Posty: 4
Skąd: Aberdeen (Szkocja)
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 8:46 pm   

A ja juz mam mieszkanko,wynajalem na krotki urlop bungalow na polwyspie Gower a wlasciwie na poczatku tego polwyspu tuz obok miejscowosci Mumbles.Bede tam w drugiej polowie sierpnia i zapraszam Was juz teraz na grilla.Do Swansea bede mial z tego miejsca rzut beretem wiec mam nadzieje ,ze zwiedze tez to miasto. A jesli juz mowa o zwiedzaniu to co przede wszystkim polecacie? :okii: Prosze tylko o najblizsza okolice bo nie chcialbym jesli bedzie ladna pogoda spedzac urlopu w samochodzie.Marzymy wraz z zona o dogrzaniu sie,naslonecznieniu a glownie chcemy sie zrelaksowac nic nie robiac. :okii:
 
 
Van Worden 
W poszukiwaniu..



Dołączył: 14 Kwi 2010
Posty: 60
Wysłany: Pon Maj 24, 2010 10:19 pm   

Masz to jak w banku, że na grilla zawitamy :okii: Nawet opozycjonistę piskariewa przyciągniemy :mrgreen: Jeśli chodzi o zwiedzanie to Mumbles jest idealnym miejscem wypadowym, zarówno na Gower jak i na Swansea bo to dosłownie 10 minut od centrum miasta.
My, pod koniec czerwca będziemy na pobliskim zamku Oystermouth brać udział w wykopaliskach archeologicznych o czym więcej tu:
http://www.thesaurus.com....opic.php?t=3881
Mumbles to super miejsce na wakacje - pełno knajpek, sklepików, rzut beretem do plaży etc. Na początek polecam wypad do pobliskiego Rhossili i ogólną eksplorację Gower :o
 
 
 
mick 
Rozkręca się


Dołączył: 12 Maj 2010
Posty: 26
Wysłany: Nie Maj 30, 2010 5:43 pm   

piskariew napisał/a:
Powiedzmy sobie szczerze - nudne, prowincjonalne, zabiedzone miasto.
Szkoda, że nie zostałem w 2005 w Londynie, tylko zachciało mi się walijskiej przygody.


Powinienes pomieszkac w Inverness, dopiero poznal bys co to znaczy termin "prowincja" :laugh:
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
0

| Furniture Hire |
Strona wygenerowana w 0,42 sekundy. Zapytań do SQL: 13
Reklama