Reklama ogólnosieciowa

Infolinia.org -> Polska -> Powroty na święta

Powroty na święta

2008-12-24 16:17:07

Mimo drogich biletów polacy wracają do domuMimo drogich biletów polacy wracają do domu
Samolot z Edynburga wylądował wczoraj na łódzkim lotnisku tuż przed godz. 10. Na pokładzie znajdowało się 180 pasażerów. Każdego z nich do Łodzi ściągnął smak smażonego karpia i zapach czerwonego barszczu. O takie przysmaki na Wyspach jest bardzo trudno, a nawet jak już są, to na pewno nie smakują tak dobrze jak przy rodzinnym stole w Polsce.

- Rzuciłem pracę specjalnie po to, żeby przylecieć na święta do Łodzi - mówi 30-letni Łukasz. - Szef nie chciał mi dać wolnego, a dla mnie dom jest ważniejszy niż praca. Na Wyspy wracam 2 stycznia. Na pewno bez problemu znajdę inne zajęcie.

Ze Szkocji przyleciała wczoraj także Maria Wojciechowska. - W Edynburgu pracuję od trzech miesięcy. Zajmuję się sortowaniem ryb. Na pracę nie narzekam, ale bardzo tęsknię za rodziną. Najgorszy był pierwszy miesiąc. Płakałam prawie codziennie. Nagle znalazłam się w obcym kraju. Nie znałam języka i nie wiedziałam nawet jak się porozumieć w sklepie spożywczym. Teraz już jest trochę lepiej, ale nie wyobrażam sobie spędzenia świąt w Szkocji.

Reklama ogólnosieciowa

W poniedziałek pani Maria spotkała się ze znajomymi z pracy na kolacji wigilijnej. Byli tam zarówno Polacy, jak i Szkoci. - Kiedy wyciągnęliśmy opłatek, to nasi brytyjscy przyjaciele popatrzyli na nas jak na wariatów. Oni nie znają takiej tradycji i uznają dzielenie się opłatkiem za jakiś zabobon - opowiada Wojciechowska. - Bardzo się cieszę, że już jestem w domu.

Emigranci, którzy przylecieli na święta do Polski, za bilet lotniczy musieli zapłacić nawet 3 tys. zł. Kryzys gospodarczy dotknął m.in. linie lotnicze. Dlatego ograniczona została liczba połączeń z Wielkiej Brytanii, a te linie, które zostały, podwyższyły ceny nawet o 50 proc. Jednak nie wszystkich emigrantów odstraszyły wysokie sumy.

- Bilet na samolot kupiłam już w listopadzie. Wtedy było taniej niż tuż przed Bożym Narodzeniem - przyznaje Martyna Bołtin, która mieszka w Edynburgu już cztery lata. - Na każde święta przylatuję do Polski. Nie podoba mi się przedświąteczne szaleństwo na Wyspach. Wszyscy mają tam obsesję na punkcie zakupów i nic innego na Boże Narodzenie się nie liczy.

Martyna w walizce przywiozła prezenty dla całej rodziny. - Wybierałam produkty takich firm, których nie ma w Polsce. Prezenty są zarówno praktyczne, jak i pomysłowe - przyznaje tajemniczo dziewczyna. Szukałam ich przez cały miesiąc.

Prezenty od Martyny zostaną otworzone dopiero po pierwszej gwiazdce. Jednak, jak podkreśla jej brat Mateusz, to Martyna jest dla niego najlepszym prezentem na święta Bożego Narodzenia.

Agnieszka Jasińska - POLSKA Dziennik Łódzki

Oceń artykuł
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa