Jeżeli poruszasz się po Anglii samochodem z Polski, nie zdziw się, gdy mandat za złe parkowanie zastaniesz w Polsce. Zadba o to firma Euro Parking Collection z Londynu.
Wszyscy, którzy myślą, że mogą lekceważyć angielskie mandaty włożone za wycieraczkę samochodu z polskimi tablicami rejestracyjnymi, są w błędzie. Przekonała się o tym boleśnie pani Dorota z Birmingham.
- Przyjechałam do Birmingham samochodem z Polski. Przed wyjazdem do Wielkiej Brytanii wymeldowałam się. Naszym wspólnym samochodem często jeździł mój mąż; wiele razy był w Londynie. Będąc przekonanym, że angielskie służby porządkowe niewiele mogą zrobić w sprawie ścigania polskiego kierowcy-, zaparkował w niedozwolonym miejscu i nie uiścił congestion charges – opowiada pani Dorota.
Jakież było zdziwienie polskiego małżeństwa, gdy parę dni temu zadzwoniła do nich rodzina z Polski informując o liście z Anglii. Wysłany został przez Euro Parking Collection i w języku polskim i angielskim informował o należnościach za niezapłacone angielskie mandaty.
- W piśmie poproszono nas o uregulowanie mandatów w złotówkach w kwocie około 600 złotych. Podano też, w jaki sposób możemy je zapłacić oraz w jaki sposób złożyć apelację.
Jak poinformował Gońca Polskiego pan Marek Egelnick z Euro Parking Collection (EPC). procedura znalezienia polskiego kierowcy wcale nie jest taka trudna. EPC dostaje bowiem informacje o nie zapłaconych mandatach od lokalnych samorządów z całej Europy.
- Jeżeli wykroczenie dotyczy samochodu zarejestrowanego w Polsce, kierowcy szukamy za pośrednictwem Centralnej Ewidencji Pojazdów i Kierowców z Polski, która przesyła nam dane osoby, na którą jest zarejestrowany samochód - tłumaczy. Potem wysyłany jest do Polski list na adres właściciela auta. -Jeżeli nie mamy odpowiedzi, ponawiamy prośbę o zapłatę, a jeśli to nie skutkuje, sprawę kierujemy do polskiego komornika - dodaje Marek Egelnick.
Przeczytaj artykuł
|