– To, co się stało w Staythorpe, to wstyd na cały kraj. Codziennie na naszych oczach tysiące osób tracą pracę. Tutaj jest miejsce dla wykwalifikowanych pracowników, a zarobki są na dobrym poziomie – mówi BBC News Derek Simpson, przedstawiciel Unite. – To hańba, że lokalni mieszkańcy, którzy mają za sobą lata doświadczenia w zawodzie, są pozbawieni możliwości zatrudnienia – dodaje.

Zdaniem związkowca Alstom ma władzę nad doborem podwykonawców i może zakończyć „tę skandaliczną sytuację”. – Brytyjczycy powinni mieć szansę budować sieć nowych elektrowni na terenie ich kraju. Nie proszą o specjalne względy, ale domagają się przestrzegania zasad uczciwej konkurencji – podkreśla. – Wielka Brytania musi poprawić stan istniejących elektrowni i wybudować nowe obiekty. Dzięki temu pojawi się możliwość stworzenia tysięcy dobrze płatnych miejsc pracy dla wykwalifikowanych pracowników. Unite nie będzie przyglądał się z boku i pozwalał członkom związku żyć z zasiłków, podczas gdy jest możliwość podjęcia pracy – kończy.

Wtóruje mu jego związkowy kolega Tom Hardacre. – Chcemy mieć pewność, że Brytyjczycy są zatrudnieni przy budowie elektrowni. Mamy nadzieję, że w tej sprawie wesprze nas rząd – mówi. Unite szacuje, że do budowy obiektu potrzeba przynajmniej 850 osób.

Do działaczy nie przemawiają argumenty głównego wykonawcy projektu. Prezes firmy Alstom twierdzi, że w Newark trzy czwarte zatrudnionych podwykonawców to Brytyjczycy. Tylko dwóch z 14 kontrahentów to firmy hiszpańskie, które „nie odmówiły pracy lokalnym mieszkańcom, ale będą korzystały ze swoich własnych pracowników”. Polaków tam nie ma - przekonuje.

Związkowcy sugerują się jednak przypadkiem elektrowni w Grain. To właśnie wtedy dowiedzieli się, że sporą część robót ma tam wykonać polska firma Remak i to w jej gestii leżeć będzie zatrudnienie pracowników.

– Obawiamy się, że Polacy chętniej zatrudniać będą innych Polaków, nie dając szansy robotnikom brytyjskim – powiedzieli działacze gazecie „Daily Star”. Przypomnieli też wyborczą obietnicę Gordona Browna, mówiącą o „brytyjskich miejscach pracy dla Brytyjczyków”.

Zamieszaniem zdziwiony jest zarząd firmy Remak z Opola. – Zdobyliśmy kontrakt na budowę elektrowni w Grain na sprawiedliwych i obowiązujących na terenie Unii Europejskiej zasadach – mówi portalowi Goniec.com Bogusław Mrzygut, jeden z dyrektorów firmy. Podaje nawet dokładną sumę, na jaką umowa opiewa. Koszt to 18 milionów funtów.

– Będziemy opierać się głownie na 250 sprawdzonych pracownikach. Będą to Polacy. Nie wykluczamy jednak, że będziemy potrzebować dodatkowych osób. Tę decyzję podejmą jednak na bieżąco kierownicy budowy. Nie widzę żadnego problemu, żeby przyjąć na te miejsca Anglików, jeśli będą konkurencyjni wobec Polaków, tzn. będą tak samo wydajni i równie dobrze wykwalifikowani – wyjaśnia.

goniec.com/onet.pl