[piskaryev]

Rany!
Jak ja sie nudze w tym miescie!
Tu nie ma NIC!
Farmerko-robotnicze zadupie Europy, w ktorym zapic sie do lustra to najlepszy scenariusz na zabicie czasu.
Mialem mieszkac w Londynie, gdzie cos sie dzieje, gdzie jest multikulturowy entourage, czy jak tam sie to nazywa, gdzie tetni zycie i wszedzie kreca sie tabuny ludzi o szerokim spectrum zainteresowan, a tu wychodze wieczorem na miasto, pusto, glucho, wszyscy spia, bo jutro rano znow do roboty, w pobliskim pubie siedza jakies 2 smutne panienki z duza nadwaga i brudem za paznokciami i adorujacy je dzentelmen w brudnych dresach i z egzema na rekach, raz na kwadrans przemknie ulica samotna staruszka z psem, krotko moiwac chlopo-robotnicza sypialnia, prosektorium, zeslanie.
Tez macie takie wrazenie?

[Cenzor]

Ja osobiście nie cierpie tak jak Ty.
Szczerze, można w razie nudów zawsze znaleźć sobie zajecie.
Jak np. wyjazd, w jakieś ciekawe miejsca.
No ja nie mieszkam tu gdzie Ty, ale bywałem w różnych regionach tego kraju, i powiem szczerze że wystarczą chęci do poznania nieznanego, i może być na prawdę ciekawie.
Pozdrawiam.

[piskaryev]

A jednak wyjechalo sie z Walii, panie Aniol. Ciekawe czemu...

[Cenzor]

Ahhh, bo ze mnie taki obieżyświat.
Nosi mnie po tej planecie, od momentu kiedy zacząłem chodzić.
Pamiętam natomiast że zawsze w takich momentach kiedy się nudziłem zwiedzałem Walie.
A jest co zwiedzać.
Piękne góry, zabytki, blisko morze.
A kwestia podróży np. 50 - 60 czy tam 80 mil to sama przyjemność.

[Dawid]

[Van Worden]

piskaryev - chyba nie mieszkasz w tym samym mieście co ja