[Artur Rynkiewicz]

Drodzy Czytelnicy
Podejmijcie wyzwanie i powiedzcie, jakie jest wasze zdanie na temat polskich internautów plujących jadem na emigrantów, którzy wyjechali za chlebem do UK ("Polska na nas krzyczy" z nr 8 "Bristol.pl"z 25 kwietnia):
- część z internautów uważa nas za półinteligentów, lewaków i niezrównoważonych psychicznie typów - czy mają rację?
- czy można nas winić za to, że opuściliśmy ojczyznę (czasowo lub na stałe) tylko dlatego, że dostaliśmy szansę od losu, by żyć lepiej?
- czy jakakolwiek riposta ma sens czy generalnie posty na różnych forach można traktować z przymrużeniem oka, wiadomo bowiem, że przynajmniej na razie ta grupa społeczna nie jest miernikiem nastrojów społecznych?


Wypowiedzcie się na naszym forum. Zagłosujcie też w naszej sondzie.
Zapraszamy
Redakcja

[Rafi Skórniewski]

Olac idiotow cieplym moczem
Kazdy jest kowalem swojego losu. Ja nie czuje sie w zaden sposob gorszym Polakiem od tych, ktorzy mieszkaja w Starym Kraju.
A malkontenci byli, sa i beda...

[softcell]

Zgadzam się z przedmówcą (w temacie olania) tyle, że idioci występują po obu stronach tego konfliktu - już nie wspominając, iż duża część wypowiedzi to podłe prowokacje. To jest temat dla psychologów (lub psychiatrów) a normalni ludzie niech sobie żyją w spokoju i niech się nie zatruwają opiniami zakompleksionych półgłówków. Taka moja rada.
Hasło dnia: chcesz mieć zły dzień - poczytaj z rana komentarze na onet.

[skrepan]

Pan Purski nie wie zupelnie co to dziobak - to nie jest zaden drob, to nie jest nawet ptak wiec dziwne porownanie z orlem. No ale o trzeciej w nocy moze sie pokielbasic, moze w takim razie lepiej z pisaniem poczekac do rana? Pozdrawiam

[Facet bez wlasciwosci]

Szczerze mówiąc pojęcia nie mam co to jest zwierze dziobak i czym się żywi. W felietoniku mowa jest o dziobaku-pojęciu (abstrakcyjnym pojęciu)a nie o rzeczywistej zwierzynie. Autorem tego określenia jest pisarz Edmund Niziurski a oznacza ono ni mniej ni więcej średniaka i typa który stara sie nie wychylać ponad mierny poziom lansowany przez innych dziobaków. Tym samym porównując dziobaka-pojęcie do orła-pojęcia nie miałem na myśli w ogóle i absolutnie ptactwa szlachetnego ani tym bardziej drobiu hodowlanego. Jest to po prostu taka sobie figura stylistyczna czy retoryczna (jak ją tam zwał tak zwał) nie mająca żadnego wspólnego mianownika z istniejącą fauną i florą. Ot i tyle. Dziękuję zatem uprzejmie za konstruktywną krytykę i życzę większej lotności skojarzeń. Orlej lotności a nie dziobaczej.
Łączę ukłony i wyrazy