Znajdujesz się na forum ogólnym o Wielkiej Brytanii. Jeżeli chcesz napisać o czymś co dotyczy twojego miasta, wtedy przejdź do odpowiedniego forum o twoim mieście, które znajdziesz w jednej z poniższych kategorii:
Wysłany: Pon Sie 31, 2009 9:50 am Na co Polacy narzekają na wakacjach? Na wszystko.
Na co Polacy narzekają na wakacjach? Na wszystko. Co przeszkadza cudzoziemcom? Polacy.
Polak na wakacjach
* Bogdan z Warszawy, lat 43:
- Chciałem na wakacjach trochę pomilczeć. Jestem przedstawicielem handlowym, więc służbowo dużo gadam. Specjalnie wybrałem się sam do Sopotu, żeby poleżeć i pomilczeć. I się, kurka, nie da. Wciąż ktoś mnie zagaduje. A to starszej pani pomóc koc złożyć, a to dzieci - podaj pan piłkę, a to kup pan jagodziankę, loda, kukurydzę, a to wypełnij ankiety. Oszaleć można. Masakra.
* Marcin z Olsztyna, lat 25:
- Mówi się, że wakacje warto spędzać z paczką znajomych. A mnie denerwuje, że wszystko ustalamy wspólnie, że głosujemy, czym zajmiemy się następnego dnia. Nie mogę robić, co chcę, tylko muszę się dostosować do reszty. A że mnie zwiedzanie Krakowa nie interesuje, to nikogo nie obchodzi.
* Dariusz z Częstochowy, lat 40:
- Wkurzają mnie rozmowy moich rodaków. Tłok na plaży w Łebie jest taki, że wszyscy leżą blisko, szpilki nie wetkniesz, więc doskonale słychać te rodzinne dyskusje. Że dzieciom trzeba kupić nowe buty na zimę (a przecież jest lato!), że na stołówce znów podali owsiankę, że za małe porcje obiadowe i trzeba dojadać na mieście. I tak leżę, słucham i coraz bardziej męczę się problemami innych.
* Maciej z Warszawy, lat 30:
- Ja mógłbym spędzić urlop w domu, ale żona się uparła, że w Chałupach, w ośrodku dla surferów. Zachciało jej się sporty wodne uprawiać! Siedzę na brzegu i ze wstydu płonę, bo tyle kasy wydałem, a ona wciąż nie może się nauczyć tego pływania na desce! Pewnie będę musiał jeszcze zapłacić za jakieś dodatkowe lekcje.
* Dorota z Warszawy, lat 33:
- Pierwszy raz wybraliśmy się na jacht. Miało być luksusowo, białe bikini, drinki. Tymczasem w sześć osób kisiliśmy się na tej marnej żaglówce i wiecznie na siebie wpadaliśmy. Kibel był tak mały, że mój mąż nie mieścił się w kabinie. Nie mówiąc o tym, że po dwóch dniach śmierdziało z niego jak z gnojówki. Białe bikini zaszło wodorostami i już tego nie spiorę. Drinki były. Nawet za dużo.
* Danuta z Łodzi, lat 45:
- Powinni zabronić koncertów na plaży. Stawiają te namioty, sceny i ładują muzykę cały dzień. Chodzi gość z mikrofonem i się wydziera. Ja wiem, że mu za to płacą, ale urlop jest po to, żeby wypocząć. Dudni mi w uszach od samego rana do wieczora. Próbowałam zmienić, ale skąd! W sezonie znaleźć coś konkretnego w Kołobrzegu - zapomnij! A ja przyjechałam tu szumu morza posłuchać.
* Kamil z Poznania, lat 36:
- Na co dzień dużo jeżdżę służbowo. Na wakacjach nie mogłem znieść 24-godzinnej obecności własnej rodziny. Denerwowało mnie wszystko, nawet to, w jaki sposób żona wklepuje w ciało krem do opalania i że synek, zamiast budować zamek z piasku, zrobił z niego bałwanka.
* Karolina z Gorzowa Wlkp., lat 23:
- Siedem dni spędziłam w Kołobrzegu. I nie polecam. Plaża krótka i zatłoczona. Więcej starszych niż młodych. Czułam się jak na zjeździe emerytów. I ani coś dobrego zjeść, bo ciągle ryby w smażalniach, ani na zakupy pójść, bo jakieś badziewie sprzedają. Toalety brudne, śmierdzące, więc ludzie wolą załatwiać potrzeby na wydmach. A potem idziesz podziwiać wydmy i wdeptujesz w gówno.
* Monika z Opola, lat 31:
- Zawsze martwię się, że nie zdążę wypocząć. Myślę o tym prawie codziennie i zła jestem, że nie mogę przedłużyć urlopu. Patrzę na ludzi, którzy dopiero co zjechali do ośrodka, i od razu ich nie lubię. Bo oni dopiero zaczynają wakacje.
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach Nie możesz załączać plików na tym forum Możesz ściągać załączniki na tym forum