[Adrian_18]

Pracodawcy w stolicy Wielkiej Brytanii zostali wezwani przez Borisa Johnsona do wypłacania pracownikom co najmniej 7,45 funta na godzinę - podaje londyn.gazeta.pl, powołując się na serwis personneltoday.com.
Osoby dorosłe zatrudnione na terenie Wielkiej Brytanii nie mogą otrzymywać mniej niż 5,52 funta brutto za godzinę (od października 2008 r. stawka ta wzrośnie do 5,73 funta). Mimo oficjalnej National Minimum Wage władze Londynu wprowadziły tzw. London Living Wage, czyli stawkę zarobków minimalnych w stolicy, gdzie życie jest znacznie droższe niż w pozostałych częściach Zjednoczonego Królestwa - podaje londyn.gazeta.pl.

Niestety, LLW nie jest obowiązkowa i pracodawca może ją wypłacać, ale nie musi. Zdaniem rady miasta pensja poniżej 7,45 na godzinę w stolicy Anglii generuje ubóstwo. Burmistrz apelował do wszystkich pracodawców o wypłacanie LLW i podkreślał, że wyższa stawka jest dyktowana droższymi kosztami życia w brytyjskiej stolicy i może mieć wpływ na zmniejszenie poziomu ubóstwa w Londynie.

- Wierzę, że nadejdzie dzień, kiedy żaden pracownik zatrudniony w stolicy nie będzie zarabiał poniżej tutejszych standardów minimalnych - powiedział Boris Johnson.

Jak czytamy na stronie londyn.gazeta.pl, London Living Wage nie jest obowiązkowa, ale znane brytyjskie korporacje podkreślają, że nie wypłacają swoim pracownikom poniżej standardów LLW. Należą do nich HSBC, Morgan Stanley, Lehman Brothers, CitiGroup, Deutsche Bank, Royal Bank of Scotland, KPMG, Lovells, Credit Swisse, Macquerie.

Pracownicy otrzymują co najmniej 7,45 funta również w instytucjach sektora publicznego - Greater London Authority, London Fire and Emergency Planning Authority, na uniwersytetach - Queen Mary University, London School of Economics i w organizacjach charytatywnych takich, jak Big Issue, Child Poverty Action Group, ACEVO, IPPR. Ponadto 28 lipca brytyjski bank Barclays wydał oświadczenie, że jego londyńscy pracownicy zarabiają nie 7,45 funta na godzinę, a 7,73.