:: LĘK przed ojczyzną...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Ogłoszenia Katalog Firm Polscy Specjaliści Poradnik Zapytaj eksperta Galeria Klany Forum Randka Więcej

Znajdujesz się na forum miasta lokalnego. Wszystkie tematy tutaj poruszane powinny dotyczyącego miasta i najbliższej okolicy. Wszystkie pozostałe tematy można pisać forum ogólnym w tematach:

Polska, Pogaduchy HydePark, Praca, Mieszkanie, Biznes w Wielkiej Brytanii, Turystyka, Różne, Oszustwa, Humor, Film i muzyka, Zapytaj eksperta, Wydarzenia i imprezy, Wesele, Nasze hobby, Propozycje.

Ogłoszenie
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi serwisami Klany, Randka oraz Wspólna podróż

Ogłoszenie

//

Strona Główna » Forum o WALII » Cardiff.infolinia.org » LĘK przed ojczyzną...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Idź do strony: « 1 2 3 4 5 6 »

Poprzedni temat «» Następny temat

LĘK przed ojczyzną...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Autor

Wiadomość

partizant

Zaawansowany forumowicz

Zaawansowany forumowicz

Wiek: 33
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 194
Skąd: Tychy/Caerphilly

Wysłany: Sob Lip 21, 2007 3:28 pm

Asia napisał/a:

Wiec jesli sa tu jacys inzynierowie ladowi z duzym doswiadczeniem projektowym (min 10lat) to chetnie polece

Polecenie? Takich ludzi nie trzeba polecać. Gdyby inż lądowy z dziesięcioletnim doświadczeniem pojawił się w firmie, która takowych potrzebuje, to żadnego polecenia by nie potrzebował moja droga. To o czym teraz mówisz to Head Hunting. Przez umieszczenie tego posta stałaś się właśnie jedną z myśliwych Twojej firmy. Powodzenia na łowach

.

P.S. Zresztą o jakim my tu polecaniu mówimy, jeśli 'polecać' będziesz osoby z forum, których przecież nie znasz. Polecanie jest wtedy, kiedy znasz daną osobę i wiesz, że jest godna zaufania do podjęcia danej pracy. Jeśli chodzi o wykształcenie albo staż to są to dane, które każdy widzi w Twoim CV. Trudno te dane 'polecać', jeśli nie zna się osoby.

Renya

Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 420
Skąd: Cardiff (Walia)

Wysłany: Sob Lip 21, 2007 5:18 pm Lęk przed ojczyzną

Wracając do tematu: Lęk przed ojczyzną. Dziś, 15.30, lotnisko Ławica. Wyjeżdżają walizki. Ale nie moja. Składam reklamację. Od paru godzin czekam na cud. Lęk przed ojczyzną...? Przerażenie, k..., zgroza!!! -- Renya

Asia
[Usunięty]

Wysłany: Sob Lip 21, 2007 10:08 pm

partizant napisał/a:

Asia napisał/a:

Wiec jesli sa tu jacys inzynierowie ladowi z duzym doswiadczeniem projektowym (min 10lat) to chetnie polece

Polecenie? Takich ludzi nie trzeba polecać. Gdyby inż lądowy z dziesięcioletnim doświadczeniem pojawił się w firmie, która takowych potrzebuje, to żadnego polecenia by nie potrzebował moja droga. To o czym teraz mówisz to Head Hunting. Przez umieszczenie tego posta stałaś się właśnie jedną z myśliwych Twojej firmy. Powodzenia na łowach

.

P.S. Zresztą o jakim my tu polecaniu mówimy, jeśli 'polecać' będziesz osoby z forum, których przecież nie znasz. Polecanie jest wtedy, kiedy znasz daną osobę i wiesz, że jest godna zaufania do podjęcia danej pracy. Jeśli chodzi o wykształcenie albo staż to są to dane, które każdy widzi w Twoim CV. Trudno te dane 'polecać', jeśli nie zna się osoby.

czy gdybym wstawila slowo polece w cudzyslow, to byloby czytelniej moj drogi?

partizant

Zaawansowany forumowicz

Zaawansowany forumowicz

Wiek: 33
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 194
Skąd: Tychy/Caerphilly

Wysłany: Nie Lip 22, 2007 2:18 pm

Asia napisał/a:

czy gdybym wstawila slowo polece w cudzyslow, to byloby czytelniej moj drogi?

Byłoby inaczej. Ale nie miałoby się to jakkolwiek do mojego posta, ponieważ ja mówiłem o polecaniu bez cudzysłowia, czyli o zwykłym najzwyklejszym polecaniu.
Tzw. łowcy głów to zupełnie inna sprawa. Tak jak wcześniej napisałem - nikt z 10 letnim stażem inżynieryjnym nie potrzebuje rekomendacji czy polecania do pracy przez inną, tymbardziej zupełnie nieznaną mu osobą (czy też poznaną przez forum). W tym przypadku wchodzą w grę tylko referencje, ale te wystawia poprzedni pracodawca, nie osoba nieznajoma.
Reasumując - gdy porównywałem tutejszą rekomendację (czyli polecanie) do polskiego kolesiostwa, to nie miałem na myśli zajmowania się wyszukiwaniem specjalistów z danej dziedziny i przekazywania CV takich osób szefowi. Zresztą nie wyobrażam sobie jak można nazwać to polecaniem. Powiedzmy, że jako inżynier zgłaszam się do Ciebie po Twoim poście i mówię, że jestem zainteresowany. Ty bierzesz moje CV, dajesz je szefowi i co mówisz? Szefie polecam Ci tego gościa? Przecież wogóle mnie nie znasz więc jak można mówić o polecaniu. Z drugiej strony zakładam, że jeśli Twój szef potrzebuje ludzi z moimi kwalifikacjami i ciężko mu jest takich znaleźć, to ja nie potrzebuję Ciebie, żeby dostać pracę w Twojej firmie. Sam mogę dostarczyć CV Twojemu szefowi, bo i tak nie możesz wystawić mi rekomendacji, jako że mnie nie znasz.
Polecanie czy rekomendacja (albo polskie kolesiostwo) jest więc wtedy, gdy szef potrzebuje pracownika, którego tak czy inaczej nie trudno będzie mu znaleźć. Jeżeli teraz ZNASZ kogoś kto chciałby daną pracę wykonywać i jest godny zaufania (czyli POLECENIA czyli dania Twojego słowa - jasno wynika, że musisz znać tą osobę), to mówisz o tym szefowi. Ten ma zgłowy proces rekrutacji i dużo większe gwarancje, że "świeżak" będzie dobrze pracował. Choćby po to, żebyś Ty jako osoba polecająca wyszła na godną zaufania.
Jeżeli więc piszesz:

Asia napisał/a:

Powiedzialabym, ze jest to calkowita odwrotnosc, w Pl robisz przysluge znajomemu, a tutaj szefowi.
U mnie nie moga nikogo odpowiedniego znalezc i za polecenie odpowiedniego pracownika wyplacaja wyyysoka nagrode.
Wiec jesli sa tu jacys inzynierowie ladowi z duzym doswiadczeniem projektowym (min 10lat) to chetnie polece

To po pierwsze i przede wszystkim uważam, że zarówno w Polsce jak i tutaj przysługę robisz obu stronom (i znajomemu i szefowi) i tutaj różnicy wg. mnie nie ma. A co do drugiej części posta to jw. - to nie ma nic wspólnego z polecaniem, to tylko doręczanie CV. Inny temat.
A co do tej wysokiej nagrody - to właśnie gaża Head Huntera. Także życzę Ci owocnych łowów raz jeszcze

.

Asia
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 22, 2007 3:55 pm

Dziekuje za ten uroczo lopatologiczny wyklad ;-)
Nagroda miala byc wysoka, wiec bylam gotowa nasciemniac, ze Cie znam od dziecka i z serca polecam.
A serio, to nie spodziewalam sie tu nikogo takiego znalezc, w lowach nie biore udzialu.
Chcialam powiedziec, ze z mojego punktu widzenia sytuacja tutaj jest wlasnie inna/odwrotna niz w Polsce, z kolesiostwem sie nie spotkalam.
Podalam taki akurat przyklad, nie wstawilam w cudzyslow, nie spodziewalam sie, ze ktos to tak powaznie potraktuje.
Jezeli mozna sie wypowiadac na temat tylko i wylacznie polecania bez cudzyslowia, to przepraszam za zasmiecanie watku.

Cytat:

Tak jak wcześniej napisałem - nikt z 10 letnim stażem inżynieryjnym nie potrzebuje rekomendacji czy polecania do pracy przez inną, tymbardziej zupełnie nieznaną mu osobą (czy też poznaną przez forum). W tym przypadku wchodzą w grę tylko referencje, ale te wystawia poprzedni pracodawca, nie osoba nieznajoma.

Na pewno nie potrzebuje tutaj, ale w Polsce nawet osobie z duzym doswiadczeniem znajomosci moga sie przydac, a przynajmniej mogly zanim wszyscy wyjechali.
Co do referencji, to wiem, ze sie je wystawia opiekunkom do dziecka, ale o referencjach dla inzyniera, to pierwsze slysze (raczej podaje sie numer telefonu do bylego pracodawcy).

partizant

Zaawansowany forumowicz

Zaawansowany forumowicz

Wiek: 33
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 194
Skąd: Tychy/Caerphilly

Wysłany: Nie Lip 22, 2007 7:13 pm

Asia napisał/a:

Jezeli mozna sie wypowiadac na temat tylko i wylacznie polecania bez cudzyslowia, to przepraszam za zasmiecanie watku.

Asiu możesz się wypowiadać na dowolnie wybrany przez Ciebie temat.
Ale jak odpisujesz na czyjś temat to pisz na temat albo zaznacz, że piszesz o czymś innym (nie koniecznie dosłownie

). Po prostu źle Cię zrozumiałem przez brak takiej informacji (byłem święcie przekonany, że uważasz head hunting za kolesiostwo

).

Asia napisał/a:

ale o referencjach dla inzyniera, to pierwsze slysze (raczej podaje sie numer telefonu do bylego pracodawcy).

O takich właśnie mówiłem. Na końcu CV z reguły podaje się numery telefonów do poprzednich (i ew. obecnego) pracodawców.

A co do tego kolesiostwa jeszcze, to ostatnio z firmy w której pracuję zwalnia się dwóch moich współpracowników (Walijczyków). Ich kumpel załatwił im robotę w firmie, w której on pracuje. I pomimo tego, że na stanowiska była oficjalna rekrutacja, to i tak dostali się oni

. Inny gość odchodzi w czwartek, bo jego stary dobry kumpel z collegu dał mu opcję stworzenia oddziału swojej firmy drogą franchisingu w Cardiff. Czy to nie jest kolesiostwo? Myślę, że drogą konkursu znalazł by kogoś po studiach i to nawet z doświadczeniem.

Asia
[Usunięty]

Wysłany: Nie Lip 22, 2007 8:35 pm

partizant napisał/a:

A co do tego kolesiostwa jeszcze, to ostatnio z firmy w której pracuję zwalnia się dwóch moich współpracowników (Walijczyków). Ich kumpel załatwił im robotę w firmie, w której on pracuje. I pomimo tego, że na stanowiska była oficjalna rekrutacja, to i tak dostali się oni

.

No tak, ale brak mi informacji jacy byli inni kandydaci? Czy w ogole byli, bo to, ze byla rekrutacja nie znaczy, ze znalazl sie ktos odpowiedni. I moze ci Twoi wspolpracownicy wlasnie byli odpowiedni na te stanowiska, wiec bylaby to po prostu nieszkodliwa rekomendacja.
A prawdziwe kolesiostwo to bylo w firmie gdzie pracowala moja mama, gdzie w dziale 10 osob pracowalo, a pozostale 10 to byli znajomi dyrektora nie majacy nic do roboty.

Cytat:

Inny gość odchodzi w czwartek, bo jego stary dobry kumpel z collegu dał mu opcję stworzenia oddziału swojej firmy drogą franchisingu w Cardiff. Czy to nie jest kolesiostwo? Myślę, że drogą konkursu znalazł by kogoś po studiach i to nawet z doświadczeniem.

Moze i jest ;-)

pezal

Gaduła

Dołączyła: 03 Kwi 2007
Posty: 50
Skąd: Lodz/Cardiff

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 9:51 am Re: Lęk przed ojczyzną

[quote="Renya"]Wracając do tematu: Lęk przed ojczyzną. Dziś, 15.30, lotnisko Ławica. Wyjeżdżają walizki. Ale nie moja. Składam reklamację. Od paru godzin czekam na cud. Lęk przed ojczyzną...? Przerażenie, k..., zgroza!!! Renya, ty poruszylas bardzo wazna kwestie. Mam to samo, praktycznie zaraz po znalezieniu sie w naszej ojczyznie, cos sie dzieje nie tak. Ja czesto latam do Polski przez Amsterdam, bo tam mieszka moj tata, wiec przy okazji zatrzymuje sie u niego na kilka dni (sama mieszkalam w Holandii jakis czas zanim znalazlam sie tu). Niestety jedyne dobre dla mnie polaczenie jest do Warszawy. Okecie to jest dopiero burdel, zwlaszcza ostatnio, jak z tym terminalem 2 sa takie cyrki! Zanim wyjdziesz z hali przylotow, to godzine musisz liczyc na odebranie walizki. Z lotniska jest polaczenie do Lodzi Polskim Expressem, to jest dopiero zabawa, jeden autobus, czasem bus na godzine. Kilka razy sie zdarzylo, ze sie nie zatrzymal, bo albo byl pelny, albo mu sie nie chcialo (jak w styczniu). Najdalej po 2 godzinach chce juz wracac. Nie wspomne o miejskich srodkach transportu, zwlaszcza w niedziele. Strach przed ojczyzna to zupelna niemoc jesli chodzi o wplyw na takie male, zdawaloby sie nieistotne rzeczy. To mnie rozwala i dlatego wiem, ze nigdy w Polsce nie bede mieszkac. Nie wiem, czy to bedzie Wielka Brytania, czy moze cos innego, ale na pewno wiem, ze nie Polska. Nie jestem odosobniona w moim mysleniu i to mnie cieszy.

Asia
[Usunięty]

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 12:33 pm

Pezal, a my akurat wlasnie Amsterdamie mielismy przygody, dwa po kolei podstawiane samoloty KLM okazaly sie byc niesprawne, spedzilismy pare godzin czekajac, najpierw w samolocie, potem godzine w autobusie na plycie, potem kolejne dwie w kolejce do vaucherow, w koncu poznym wieczorem dostalismy sie do hotelu... Rok wczesniej maz mial to samo, nocleg w Amsterdamie z powodu uszkodzonej maszyny. Ja po tym juz nie polece przez Amsteram A dla odmiany plecak zginal nam w Ailitalii na przesiadce w Mediolanie (dotarl do nas po 4 dniach) :///// Co ciekawe z LOTem mam same dobre wspomnienia...

partizant

Zaawansowany forumowicz

Zaawansowany forumowicz

Wiek: 33
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 194
Skąd: Tychy/Caerphilly

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 12:54 pm

Szkoda, że nie da się dojechać do UK za pomocą PiKejPi Intercity albo szynobusem ;D. W sumie to biznes by się pewnie opłacił .

Ewa
Stały bywalec

Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 97

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 2:38 pm Re: Lęk przed ojczyzną

Renya napisał/a:

Wracając do tematu: Lęk przed ojczyzną.
Dziś, 15.30, lotnisko Ławica. Wyjeżdżają walizki. Ale nie moja. Składam reklamację. Od paru godzin czekam na cud.
Lęk przed ojczyzną...? Przerażenie, k..., zgroza!!!

--
Renya

Oj, bez przesady. Bagaz gubia i niszcza wszedzie. Osobiscie widzialam, jak jakis bagazowy na Luton wyrzucil wielka walize prosto na asfalt, na oko ze 3 metry leciala... Pozostaje miec nadzieje, ze nic delikatnego w srodku nie bylo. A to, ze Twojego bagazu w PL nie bylo to jest wina tych, ktorzy go mieli zaladowac w UK, skadkolwiek lecialas, a nie obslugi lotniska w PL.

pezal

Gaduła

Dołączyła: 03 Kwi 2007
Posty: 50
Skąd: Lodz/Cardiff

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 2:53 pm

Asia napisał/a:

Pezal, a my akurat wlasnie Amsterdamie mielismy przygody, dwa po kolei podstawiane samoloty KLM okazaly sie byc niesprawne, spedzilismy pare godzin czekajac, najpierw w samolocie, potem godzine w autobusie na plycie, potem kolejne dwie w kolejce do vaucherow, w koncu poznym wieczorem dostalismy sie do hotelu...
Rok wczesniej maz mial to samo, nocleg w Amsterdamie z powodu uszkodzonej maszyny.
Ja po tym juz nie polece przez Amsteram :motz:

:motz:

A dla odmiany plecak zginal nam w Ailitalii na przesiadce w Mediolanie (dotarl do nas po 4 dniach) ://///

Co ciekawe z LOTem mam same dobre wspomnienia...

Zawsze latam KLM i mam same dobre doswiadczenia, natomiast komumikacja w Polsce szwankuje, to mialam na mysli. Ktorejs niedzieli autobus nie przyjechal, nastepny byl za pol godziny (tak wyglada niedzielny rozklad w Lodzi, ponad milionowym miescie), oczywiscie spozniony. Jestem wsciekla w takich sytuacjach. Na nastepnym przystanku wsiadl chlopak i uderzyl do kierowcy, ze wczesniejszy autobus sie nie pojawil, a ten 20 minut spozniony, a kierowca na to: Dzis jest niedziela, ciesz sie, ze ten wogole przyjechal'. Czy to jest normalne?

pezal

Gaduła

Dołączyła: 03 Kwi 2007
Posty: 50
Skąd: Lodz/Cardiff

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 2:55 pm

partizant napisał/a:

Szkoda, że nie da się dojechać do UK za pomocą PiKejPi Intercity albo szynobusem ;D. W sumie to biznes by się pewnie opłacił

.

Szkoda, ze nie ma choc jednego polaczenia lotniczego z Cardiff do Polski...

Ewa
Stały bywalec

Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 97

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 3:09 pm

pezal napisał/a:

Szkoda, ze nie ma choc jednego polaczenia lotniczego z Cardiff do Polski...

Szkoda, ale sa z Bristolu, a to juz jest bardzo blisko, moim zdaniem.

Ewa
Stały bywalec

Dołączył: 21 Sie 2006
Posty: 97

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 3:17 pm

pezal napisał/a:

Zawsze latam KLM i mam same dobre doswiadczenia, natomiast komumikacja w Polsce szwankuje, to mialam na mysli. Ktorejs niedzieli autobus nie przyjechal, nastepny byl za pol godziny (tak wyglada niedzielny rozklad w Lodzi, ponad milionowym miescie), oczywiscie spozniony. Jestem wsciekla w takich sytuacjach. Na nastepnym przystanku wsiadl chlopak i uderzyl do kierowcy, ze wczesniejszy autobus sie nie pojawil, a ten 20 minut spozniony, a kierowca na to: Dzis jest niedziela, ciesz sie, ze ten wogole przyjechal'. Czy to jest normalne?

Komunikacja miejska w Polsce to jest temat-rzeka... Ale ja sie dokladnie z tym samym spotkalam na polnocy UK, w Cardiff nie korzystam z komunikacji miejskiej, moze tu jest lepiej. I z chamstwem kierowcow tez sie w tym kraju spotkalam.

pezal

Gaduła

Dołączyła: 03 Kwi 2007
Posty: 50
Skąd: Lodz/Cardiff

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 3:24 pm

Nie przecze, ze tu, czy w innych krajach nie ma chamstwa i rzeczy nie sa takie jak powinny, ale mieszkalam w roznych miejscach i jakos Polska wypada pod tym wzgledem najmarniej. [Ale na przyklad pod wzgledem dentystow, znacznie lepiej ]

pezal

Gaduła

Dołączyła: 03 Kwi 2007
Posty: 50
Skąd: Lodz/Cardiff

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 3:28 pm

Ewa napisał/a:

pezal napisał/a:

Szkoda, ze nie ma choc jednego polaczenia lotniczego z Cardiff do Polski...

Szkoda, ale sa z Bristolu, a to juz jest bardzo blisko, moim zdaniem.

Tylko,ze mnie niestety Bristol nie urzadza, zwlaszcza po listopadowych zmianach w rozkladach lotow i zmianach rozkladu National Express
Zreszta to nawet nie o to chodzi, czy urzadza, czy nie. Cardiff stolica Walii, 300tys mieszkancow, a male Bournemouth ma 3 polaczenia z Polska...

Renya

Dołączył: 30 Sie 2006
Posty: 420
Skąd: Cardiff (Walia)

Wysłany: Pon Lip 23, 2007 8:40 pm Re: Lęk przed ojczyzną

Ewa napisał/a:

Bagaz gubia i niszcza wszedzie.

Wiedziałam, że padnie to zdanie.
Problem w tym, że mój bagaż zagubiono w Polsce, w Polsce, w Polsce.
Odnalazł się. Para jakże lotnych rodaków zabrała moją walizkę do swego domu, po czym zgodnie z zasadami lotniska musieli mi ją odwieźć do domu.

Tegoż wieczoru pod oknami leciało: "Legia k...a, Legia j....a".
Dziś na poczcie jakiś recydywista wepchnął się przede mną do kolejki, moje intelektualne sugestie, żeby spadał, zbył tępym uśmiechem.
Pani w US mnie wyśmiała, bo za późno zgłosiłam się po zwrot podatku.

Tyle wrażeń z 3 dni.

Walio....
Ty jesteś jak zdrowie...

--
Renya

partizant

Zaawansowany forumowicz

Zaawansowany forumowicz

Wiek: 33
Dołączył: 22 Lut 2007
Posty: 194
Skąd: Tychy/Caerphilly

Wysłany: Wto Lip 24, 2007 8:10 am

pezal napisał/a:

Szkoda, ze nie ma choc jednego polaczenia lotniczego z Cardiff do Polski...

W sumie to trochę zaczynam się cieszyć, że nie ma. Byłem niedawno w Doncaster. Lotnisko parenaście minut od miasta. Miasto ma około 70000 mieszkańców + maaasssa Polaków. Nie miałbym nic przeciwko, bo to zawsze miło spotkać rodaka. Ale nie, kiedy o 11 w niedziele wypada z pubu krzycząc "k.. jesteśmy królami tego je... państwa wyp.... wszyscy k.... je... angole!!!! lalalala!!! k.... wyp...!!!!!" I słysząc co 10 metrów na głównej ulicy miasta głośne wyzwiska i narzekania przecinane k... . I wydaje mi się, że jest tak ponieważ łatwo jest się do tego miasta dostać. Otóż żeby dojechać do Cardiff, należy kupić przynajmniej jeden dodatkowy bilet PO ANGIELSKU. A to już eliminuje grom rodaków, których wysyp niekoniecznie chciałbym widzieć w Cardiff.

denis

Gaduła
www.denisbikes.com

Dołączył: 03 Maj 2007
Posty: 49
Skąd: Cardiff

Wysłany: Wto Lip 24, 2007 9:05 am

partizant napisał/a:

pezal napisał/a:

Szkoda, ze nie ma choc jednego polaczenia lotniczego z Cardiff do Polski...

W sumie to trochę zaczynam się cieszyć, że nie ma. Byłem niedawno w Doncaster. Lotnisko parenaście minut od miasta. Miasto ma około 70000 mieszkańców + maaasssa Polaków. Nie miałbym nic przeciwko, bo to zawsze miło spotkać rodaka. Ale nie, kiedy o 11 w niedziele wypada z pubu krzycząc "k.. jesteśmy królami tego je... państwa wyp.... wszyscy k.... je... angole!!!! lalalala!!! k.... wyp...!!!!!" I słysząc co 10 metrów na głównej ulicy miasta głośne wyzwiska i narzekania przecinane k... . I wydaje mi się, że jest tak ponieważ łatwo jest się do tego miasta dostać. Otóż żeby dojechać do Cardiff, należy kupić przynajmniej jeden dodatkowy bilet PO ANGIELSKU. A to już eliminuje grom rodaków, których wysyp niekoniecznie chciałbym widzieć w Cardiff.

I bardzo dobrze;) Uff

_________________
I don't like it!

Wyświetl posty z ostatnich:

Strona Główna » Forum o WALII » Cardiff.infolinia.org » LĘK przed ojczyzną...!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Idź do strony: « 1 2 3 4 5 6 »

Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum

Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:

Maximus-Oďż˝wietlenie |

Strona wygenerowana w 0,23 sekundy. Zapytań do SQL: 17

Reklama