Znajdujesz się na forum miasta lokalnego. Wszystkie tematy tutaj poruszane powinny dotyczyącego miasta i najbliższej okolicy. Wszystkie pozostałe tematy można pisać forum ogólnym w tematach:

Polska, Pogaduchy HydePark, Praca, Mieszkanie, Biznes w Wielkiej Brytanii, Turystyka, Różne, Oszustwa, Humor, Film i muzyka, Zapytaj eksperta, Wydarzenia i imprezy, Wesele, Nasze hobby, Propozycje.
 Ogłoszenie 
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi serwisami Klany, Randka oraz Wspólna podróż

Poprzedni temat «» Następny temat
Landlord, który lamie warunki umowy
Autor Wiadomość
Kamila i Marek
Nieśmiały


Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 13
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Sob Paź 20, 2007 4:19 pm   Landlord, który lamie warunki umowy

Czy ktoś może udzielić nam porady w następującej sprawie?
Zdarzyło się nam ostatnio, że nasz landlord, który już wcześniej okazal się osobą arogancką, w rażący sposób złamał warunki umowy. Podczas naszej nieobecności w domu zezwolił swoim pracownikom na wejście do mieszkania , które wynajmujemy i na przeprowadzenie w nim jakiś prac. W praktyce sytuacja wyglądała tak , że kiedy wróciłam do domu zastałam otwarte drzwi do naszego mieszkania!!!, w przedpokoju przedłużaczem podłączone było jakieś urządzenie elektryczne, którym pracownicy pracowali piętro niżej u naszych sąsiadów. Tzw. fachowcy nie widzieli nic złego w zaistniałej sytuacji, twierdząc , że landlord im pozwolił. Zadzwoniłam na policję . Wtedy w oczach tych pracowników zagościł strach, a na ustach soczyste "f..k". Policja przyjechała, przyjęła nasze zeznania no i oczywiście tych pracowników też. Zadzwonili do landlorda, ale był jak zwykle "very busy", więc oczywiście nie mógł przyjechać . Skłamał policji , że próbował się z nami skontaktować telefonicznie, ale my nie odbieraliśmy, więc wysłał do nas notkę informującą o wspomnianych pracach (kłamstwo). Powiedział policji, że odwiedzi nas jutro, żeby wyjaśnić całą sytuację, że jest mu bardzo przykro z powodu tego , jak to nazwał "nieporozumienia", ale jutro minęło 2 dni temu, a telefon nadal milczy.Dodam ,że w tym mieszkaniu mieszkamy od 08 sierpnia 2007, w tym czasie w mieszkaniu przeprowadzane były różne prace 3 razy plus czwarta opisywana teraz. Zawsze pracownicy przychodzili dla nas niespodziewanie. NIGDY nikt nas nie informował o takich rzeczach , choć umowa przewiduje minimum 24 godziny wyprzedzenia na poinformowanie nas o wizycie kogokolwiek , czy to landlorda czy jego pracowników. Za każdym razem podczas kiedy pytałam pracowników jak długo potrwają prowadzone przez nich prace, bo np. muszę wyjść. Zawsze słyszałam odpowiedź ; "Możesz wyjść, my mamy klucze do tego mieszkania jak skończymy to zamkniemy jeśli chcesz" albo " Jutro Cię nie będzie? Nie szkodzi sami wejdziemy- mamy klucze" Każda brygada składała się z innych pracowników a wszyscy oni mówili to samo. Zawsze stanowczo informowałam , że NIKT nie może wchodzić kiedy nas nie ma w domu!
Obydwoje z mężem uważamy , że landlord zachowując się w ten sposób zerwał z nami umowę. Zamierzamy poinformować go o tym i w trybie natychmiastowym szukamy kolejnego mieszkania . Mam pytanie do Was wszystkich którzy to czytacie, czy macie doświadczenie w tego typu sprawach? Czy możecie nam polecić jakieś miejsce gdzie możemy zasięgnąć fachowej informacji. W przyszłym tygodniu wybieramy się do Citizens Advice Office, mając nadzieję , że można tam skorzystać z pomocy tłumacza przy zasięganiu porad prawnych, bo codzienny język nie jest dla nas wielkim problemem ale urzędowy w tej konkretnej sprawie już niestety tak. Nie wiemy nawet jak powinien wyglądać wzór takiego pisma , które chcemy wystosować. No i gdzie je wystosować? Do landlorda czy do agencji, która na marginesie dodam odcina się od tej sprawy. W dniu kiedy to zdarzenie miało miejsce mój mąż zadzwonił do agencji i o wszystkim poinformował, od pracownicy usłuszał: "O , Jesus ! He didn't do it!" Pracownica agencji umówiła nas z właścicielem agencji na następny dzień , na określoną godzinę, ale on na spotkanie nie przybył.
Gdyby ktoś chciał wiedzieć to agencja nazywa się The Outlet Property . Z chęcią wysłucham rad wszystkich, którzy dłużej tu mieszkają i już więcej wiedzą o tym kraju., Bo ja jestem tu dopiero od sierpnia tego roku i to jest moje pierwsze mieszkanie ,które wynajmuję.
 
 
brzozzi


Dołączył: 21 Lut 2006
Posty: 1429
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 10:37 am   

Trudna sprawa, ja ze moim landlordem tez mam czasem drobne klopoty...ale nie ma czego porownywac do Waszych...pozostaje Citizen Advice Bureau lub ... Spotkanie na Horfield, gdzie bedziecie mogli sie czegos dowiedziec co zrobic w takiej sytuacji...
szczegoly tutaj :
http://www.polski-bristol... ... Itemid=166
_________________
Punk not Dead !
 
 
Kamila i Marek
Nieśmiały


Dołączył: 07 Lut 2007
Posty: 13
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Nie Paź 21, 2007 1:37 pm   

Bardzo dziękujemy za odpowiedź, na pewno pójdziemy na spotkanie na Filton Ave. o którym wspomniałeś
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
0

Maximus-O�wietlenie |
Strona wygenerowana w 0,14 sekundy. Zapytań do SQL: 14
Reklama