[abask]

Dzisiaj rano znalazłam pod moimi drzwiami ulotkę. Kolorowe, drażniące oczy, napisy zawiadamiały o wielkiej promocji w pobliskim domu towarowym.
Pobiegłam, zachłystując się mroźnym powietrzem. Przed drzwiami tłoczyły się setki ludzi. Kiedy przyszła moja kolej wzięłam do ręki plastikowy koszyk i ruszyłam między zapełnione towarem regały.
Z pierwszej półki, do koszyka powędrował:
1 kilogram gniewu...
Z drugiej...
Duża torebka złości...
Sięgałam na coraz wyższe półki...I tak, w moim koszu pojawiły sie jeszcze:
Trzy metry tęsknoty
Puszka zmartwień
Słoik bólu i zwątpienia
Tuzin wspomnień
2-litrowy karton łez
Jeden mały uśmiech (reglamentowany)
Woreczek pytań bez odpowiedzi

Kolejna półka była pusta...No, może nie całkiem. Raziła w oczy biel kartki z napisem:
"Nadziei chwilowo brak"

Na tej najwyższej, ostatniej już półce, siedziała uśmiechnięta MIłOŚĆ.
Już wyciągałam po nią rękę... Już miałam ją włożyć do koszyka gdy spojrzałam na cenę...
Zamarłam...
Cena miłości znacznie przewyższała zasobność mojego portfela..................

[Elwira]

Ładna historyjka, ale ten koniec porażający. Bo co prawda MIŁOŚĆ w UK jest towarem deficytowym, ale Polacy mają jej znacznie więcej - w sobie. Więc nie musza jej kupować, bo mogą ją rozdawać za darmo...

[abask]

Elwirka To stara historyjka
A za serducho dziekuję