[mimbla]

Moja córeczka nadwyrężyła sobie ścięgno i staw w palcu u nogi w ten sposób, że uniemożliwia jej to chodzenie. Poszłam do GP, żeby oglądnął dziecko, bo oczywiście altacetu czy pochodnych tutaj nie dostanę - oczywiście, że GP oglądnie dziecko - najbliższy wolny termin... w przyszłym tygodniu (był wtorek). Mówię, że to urgent, bo dziecko nie może chodzić a palec bardzo źle wygląda. No to może zapisać mnie na poniedziałek.
A na stronie NHS stoi jak byk, że na wiyztę u GP czeka się do 2 dni
Poszłam do walk-in center (mili, ale nic poza tym - pielęgniarka sprawdziła czy palec jest prosty i odesłała). Ale to chyba nie o to chodzi.

Macie jakieś propozycje ubezpieczenia prywatnego? Myślałam o BUPA.

[naimad]

ja mam ubezpieczenie pracownicze w BUPA dla siebie i (jak to ladnie sie nazywa) swojego partnera. Trzeba dokladnie sprawdzic co ubezpieczenie pokrywa, ja poki co, sobie to chwale, ale jakbym sie wczytal to za kazda powazniejsza sprawe musialbym doplacic. Jak na razie proponuje zmienic GP,najlepiej na jakas duza przychodnie bo wowczas, na prawde nie czeka sie dlugo, bo zawsze sie ktos znajdzie,kto Cie przyjmie, nie koniecznie Twoj GP.

[Dolores]

faktycznie musialas trafic na zla przychodnie. Ja w mojej umawiam spotkania dla nas na nastepny dzien, no chyba ze zadzwonie z samego rana, to nawet w ten sam dzien mam spotkanie, a dla dziecka zawsze w ten sam dzien, a czasami nawet w przeciagu godziny.
Zmien lekarza.

[mimbla]

Dzięki za odpowiedzi. Próbowałam już wcześniej powybrzydzać w przychodniach i wszędzie kierowali mnie do najbliższej, czyli do Wedmore Practice
W poniedziałek chyba zadzwonię do NHS i spytam się konkretnie co robić w tak absurdalnym przypadku i na jakich warunkach mogę się przenieść, bo mnie cholera przyjąć poza rejon nie chcieli.