[Qfel]

Gdy juz zdecydujemy sie na wyjazd, trzeba zdecydowac gdzie......... Ci z was ktorzy jada "do znajomych" moga opuscic ten post bo juz wiedza gdzie sie udadza. Gorzej maja jednak Ci ktorzy nie maja tej pewnosci, stoi przed Wami prawdopodobnie decyzja od ktorej zalezy powodzenie wyjazdu, to czy znajdziecie prace i jak szybko sie to stanie. Nie da sie okreslic miasta czy regionu poniewaz juz teraz UK jest tak zaludnine przez Polakow ze gdzie byscie nie pojechali, i tak spotkacie ich masee . Chodzi tylko o to aby miasto to po 1 nie bylo za male, czyli wioski itp odpadaja, chyba ze nastawiacie sie na prace na farmie. Male miasteczka maja to do siebie ze polakow moze i tam malo ale pracy tez nie za wiele, a poza sezonem to juz wogole kaplica. Po 2 nie moze to byc miasto za duze jak np Londyn ktore odrazam stanowczo i kilka innych rownie wielkich gdzie Polakow juz mozna dzielic na wojewodztwa . Wybor jest trudny i jednynie Wy sami musicie zdecydowac o Waszym losie - odradzam rzucanie lotka w mape bo moze sie okazac ze wyladujecie na platformie wiertniczej na srodku oceanu . To tyle w tym temacie - w razie pytan odpowiem napewno. Dodam tylko ze z wlasnego doswiaczenia widze ze Bristol juz staje sie pomalu druga stolica Polakow zaraz po Londynie...

[pepto_szn]

W Bristolu owszem - Polakow sporo. Jednak to nic w porownaniu do Edynburga, glasgow, Liverpool/Blackwool, Birmingham... Po prostu im wieksze miasto - wiecej pracy - wiecej Polakow...

[Qfel]

[quote="pepto_szn":2drhkips]W Bristolu owszem - Polakow sporo. Jednak to nic w porownaniu do Edynburga, glasgow, Liverpool/Blackwool, Birmingham... Po prostu im wieksze miasto - wiecej pracy - wiecej Polakow... [/quote:2drhkips]

przyznasz jednak ze z praca juz nawet tu jest problem a wybierajac sie do UK wlasnie o to w gruncie rzeczy chodzi aby znalesc ja jak najlepsza w jak najkrotszym czasie i choc nie mozna powiedziec ze nie da sie jej tu znalesc to rozowo nie jest

[DarJus]

Rozowo nigdy nie bylo nigdzie. Jak ktos niema checi, to sobie pracy nie znajdzie, a praca do niego sama nie przyjdzie. Moja dziewczyna, przyjezdzajac do Anglii, prawie wcale nie znala jezyka (musialem z nia chodzic na rozmowy), ale miala duzo werwy i samozaparcia i znalazla prace. W Brostolu sa oferty w ktorej pracodawca poszukuje polakow i nie jest wazne dla niego czy potrafi on angielski perfekcyjnie czy prawie wcale. W koncu jak ktos tutaj przyjezdza, to zna kilka podstawowych slowek, a pozatym pracodawcy maja zazwyczaj w swoicj szeregach jakiegos czlowieka co sluzy im za "tlumacza", np. tak jak ja. No i pozostaje jeszcze przeciez jezyk migowy

[rysa]

Wydaje mi sie, ze szkonczyly juz sie dobre czasy dla osob, ktore tutaj (w sensie Wlk. Brytanii) przyjezdzaly bez znajomosci jezyka i znajdowaly prace bez problemu. Jednak juz jest nas teraz na wyspach troche duzo, do te4go dochodza jeszcze inni obywatele nowych panstw Unii plus duza ilosc Hiszpanow. Jezeli pracodawca bedzie mial 20 CV w tym 2 aplikacje od ludzi kotrzy wladaja angielskim w stopniu najwijmy to komunikatywnym (dobrym komunikatywnym!! - nie na zasadzie Ekskjuzmi, Aj em lukin for e dzob!! ) to wybierze te dwie osoby bo wie ze z nimi nie bedzie mial zadnych problemow komunikacyjnych. Wydaje mi sie ze w Bristolu jeszcze jest w miare komfortowo z praca (nawet dla osob slabo radzacych sobie z angielskim) w prownaniu np. jak ktos wczesniej pisal w Edynburgu, Glasgow czy tez Manchesterze czy Liverpoolu, juz nie wspominajac o niesmiertelnym Londynie. Ale i tak chyba najlepszym miejscem do szukania pracy jest obecnie Walia, gdzie jest najmniej nowo przybylych obywateli z Europy Srodkowo - Wschodniej w calej Wlk. Brytanii (z oficjalnych statystyk cos ok.10.000 osob), gdzie na teytorium samego South West jest oficjalnie ok.40.000 osob z Europy Srodkowo-Wschodniej.