Praca Ogloszenia Katalog Polspec Poradnik Zapytaj eksperta Logo: Infolinia.org mapa galeria galeria czat Forum randka

Znajdujesz się na forum ogólnym o Wielkiej Brytanii. Jeżeli chcesz napisać o czymś co dotyczy twojego miasta, wtedy przejdź do odpowiedniego forum o twoim mieście, które znajdziesz w jednej z poniższych kategorii:

Walia, Anglia, Szkocja.
 Ogłoszenie 
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi serwisami Klany, Randka oraz Wspólna podróż

aaaa
Poprzedni temat «» Następny temat
Alfabet Emigranta
Autor Wiadomość
anieliczka 
Anieliczka


Dołączyła: 08 Lip 2009
Posty: 247
Skąd: Northampton (Anglia)
  Wysłany: Czw Sie 20, 2009 5:11 pm   Alfabet Emigranta

Czas kowbojskich decyzji wyjazdu z Polski na "Dziki Zachód" i pionierskiego zdobywania Londynu i Dublina ma się ku końcowi

Obszary te zostały już nasycone polskim pierwiastkiem do tego stopnia, że przestały dla Polaków stanowić jakąkolwiek tajemnicę. Alfabet niniejszy stanowi subiektywne podsumowanie zjawisk, które w życiu przeciętnego emigranta mają niebagatelne znaczenie.

A jak Antybiotyk – w zasadzie rzadka rzecz w niezbędniku emigranta (nie licząc czosnku, pieprzu i wódki). Wyprawiający się poza Polskę wierzy w swoje żelazne zdrowie i szczęśliwą gwiazdę, dlatego nie przewiduje w bagażu miejsca na antybiotyki. W przypadku nadejścia łamania w kościach, czy innej świńskiej grypy emigrant leczy się rutinoskorbinem i koldreksem. Niezależnie od stanu zdrowia, następnego ranka otrzepuje się ze słabości i idzie do pracy przezwyciężając każdą chorobę. Nie zanotowano zejść śmiertelnych.

B jak Benefity, czyli świadczenia: zapomogi, zasiłki… socjal. Emigranci dzielą się tu na cztery grupy (uwaga, trzeba się skupić): ci, co mogą, ale nie chcą; ci, co chcą, ale nie mogą; ci, co ani nie mogą ani nie chcą oraz ci, co chcą i mogą. Władze Wielkiej Brytanii i Irlandii do dziś nie bardzo ogarniają to proste rozróżnienie, więc na wszelki wypadek płacą co drugiemu. Najbardziej pożądanym statusem jest rozwódka samotnie wychowująca czwórkę dzieci (chwilowo przebywających w Polsce) z nie płacącym alimentów (ale przebywającym w pokoju obok) rozwodnikiem - ojcem tych dzieci. Pełnia szczęścia: dom opłacany przez council.

C jak Chata. Dobra chata to własna chata, albo tylko taka, której się nie dzieli. W przeciwnym wypadku, mieszkając z innymi rodakami we Wspólnie Wynajmowanej Chacie liczyć się trzeba z ryzykiem. Rozbijanie związków małżeńskich, niemycie po sobie naczyń, skryte wykorzystywanie papieru toaletowego, wyżeranie z lodówki żurku na wędzonce, wypijanie alkoholu, unikanie płatności, sprowadzanie na noc niewiadomo kogo i ogólna demoralizacja bywają na porządku dziennym. Chata powinna ponadto być tania, spokojna, z polską TV, obok pracy, z internetem i życzliwym landlordem.

D jak Dolary. Żenada. Frajerska i dołująca waluta emigranta sprzed stulecia. Obecnie, poza okolicami Podhala, nie istnieje.

E jak Euro (ale też funty). Każdego roku emigrant wysyła oficjalnie do Polski 20 miliardów euro. To dane rządowe. Ile przewozi w kieszeniach jadąc na wakacje do Polski – nie policzono. Tu bardzo istotna osobliwość: pieniądze przywiezione znad Wisły na tzw. "rozruch" mają zupełnie inne właściwości niż te, które już tu zostały zarobione. Pierwsze, te z Polski przeliczane są wciąż na złotówki i rozchodzą się czterokrotnie wolniej. Za to w Polsce "na wakacjach" wydawane funty czy euro rozchodzą się czterokrotnie szybciej.

F jak Forum, czyli internetowy psychiatryk. Komunizm stawiał na walkę z analfabetyzmem i elektryczność. Emigrant wykorzystuje tylko elektryczność. Każde forum rozładowuje napięcia wewnętrzne emigranta i pozwala uwierzyć, że ma on coś do przekazania światu. W zasadzie nie ma tu miejsca na wymianę myśli: chodzi głównie o to, żeby wykazać stopień "zjełopowienia" innego użytkownika danej platformy. Potem switch-off i lepiej się śpi.

G jak Goście z Polski. Nie wiadomo w sumie, co gorsze – "goście z Polski" czy "wakacje w Polsce". Przybysze z innego świata wymagają wizytowania miejsc, muzeów, obelisków i zamków, które emigranta w ogóle nie interesują. No, ale na zmywak się ich przecież nie zawiezie, nie pokaże się im jak się buły kroi i wciska do środka majonez. Są więc w pewnym sensie przydatni – dzięki nim sami dowiemy się tego i owego o okolicy, w której mieszkamy. Mają jeszcze jedną zaletę nie do przecenienia. Mrugając okiem, pytają czy dużo odkładasz. Nie pytają, czy odkładasz, ale zawsze, czy dużo.

H jak Humoru poczucie – bardzo względna sprawa. Zazwyczaj emigrant śmieje się "z nich", a rzadko z siebie. Zależność jest odwrotnie proporcjonalna od statusu i samooceny emigranta: lepsza praca = mniejszy śmiech "z nich". Śmiech emigranta przepuszczany jest przez kilka sitek, dlatego też śmiechu niefrasobliwego, bezwarunkowego, radosnego, pełnego – nie zaobserwowano.

tu cały art do przeczytania :-)
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
0

| Furniture Hire | - recenzje anime
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 14
Reklama