Praca Ogloszenia Katalog Polspec Poradnik Zapytaj eksperta Logo: Infolinia.org mapa galeria galeria czat Forum randka

Portale Infolinii

Brytyjczycy odwołują wczasy z powodów finansowych

2011-02-28 19:11

Według ostatnich badań, jedna czwarta Brytyjczyków odwołała swoje plany wakacyjne w tym roku z powodu złej sytuacji ekonomicznej, podaje Metro.Kolejna część zrezygnowała z planów wyjazdu zagranicę, a zamiast tego szukają bardziej opłacalnych ofert na wakacje w kraju. Większość klientów uważa wakacje za konieczne – twierdzi rzecznik organizacji The Association of British Travel Agents ( Abta), – Ale przy coraz większej presji finansowej, coraz więcej osób rezerwuje wakacje w stylu All-inclusive z powodu ograniczonego budżetu.Abta przewiduje, że najsłynniejsze resorty urlopowe, takie jak Hiszpania, Portugalia i Grecja nadal pozostaną popularne, jako że tamtejsze hotele, bary i restauracje zaniżają swoje ceny z powodu spadającej wartości angielskiego funta w porównaniu do Euro.Niemal 20 proc. osób twierdzi, że zrobiłoby wszystko, aby zapłacić za wymarzone wakacje.Około 16 proc. ankietowanych wyznało, że bardzo rzadko myśli o wyjazdach na wakacje.Niektore agencje takie jak Co-operative Travel oferują teraz klientom opcje płacenia w ratach. Ankieta została przeprowadzona przez 1,079 osób w wieku pomiędzy 16 –stym a 64-tym rokiem życia w lutym. http://elondyn.co.uk

Wielkie Społeczeństwo

2011-02-26 16:31

Jest nowy przepis na Wielką Brytanię. Jak ona sama – wielki, ale i chmurny jak szkockie niebo. „Możecie nazywać to liberalizmem.  Możecie nazywać to wolnością. Możecie nazywać to odpowiedzialnością. Ja nazywam to Wielkim Społeczeństwem” – mówił w czerwcu 2010 roku David Cameron, nakreślając plany swojej misji zachęcenia obywateli do powszechnego społecznego zaangażowania i planując przekazanie im większej władzy.Oddanie jej w większym niż dotychczas stopniu lokalnym społecznościom – bo to wieści premier –  ma być jednym z leków na całe zło, panaceum na bolączki dotkniętych bezrobociem i cięciami publicznych wydatków obywateli. Ma uzdrowić kraj, być światełkiem w tunelu i wyjściem z sytuacji. Pudło.  Konia z rzędem temu, kto wierzy w ideę Wielkiego Społeczeństwa – zwłaszcza w momencie, kiedy z brakiem pracy boryka się ponad dwa miliony obywateli, studentom podnosi się czesne, a najbiedniejszym zmniejsza zasiłki. Wróżyłabym w obecnych warunkach ekonomicznych raczej rozsypkę narodowej wspólnoty, niż wizję obywatelskiej jedności.Ta ostatnia ziściłaby się raczej w marszu niezadowolenia na Westminster, niż w imię tego, co w swoim politycznym scenariuszu ambitnie i idealistycznie reżyseruje Cameron. Wygląda to wszystko póki co raczej na film science fiction, niż społeczno – obyczajowy. Zresztą, to mało ważne, bo statystyczny Brytyjczyk po pięciu minutach słuchania politycznych propozycji – zarówno tych optymistycznych, jak i złych oraz drastycznych – i tak przełączy na X – Factor. Nie znaczy to, iż nie interesuje go sytuacja, w jakiej znajduje się kraj. Chodzi raczej o rozczarowanie kierunkiem, w którym zmierza polityka i poczucie braku perspektyw co do lepszego jutra, a te generują już nie tylko niesmak, ale i obojętność.     Idea Wielkiego Społeczeństwa i oddania większej władzy w ręce lokalnych społeczności oraz wolontariuszy uda się tylko w niewielkim wymiarze. Pomysł trafi zapewne do emerytów i ortodoksyjnych entuzjastów partii rządzącej. Nie pochwalą go małżeństwa zorientowane wokół wiązania końca z końcem i poświęcania czasu dzieciom. Przeczuwam, iż machną na niego ręką mniejszości pakistańskie, rumuńskie i polskie, a młodzi pójdą do pubu, zamiast poświęcać czas na służbę dla narodu. Pomysł szczytny, jednak wszystko wskazuje na to, iż premier zostanie ze swoimi propozycjami Wielkiego Społeczeństwa wyalienowanym. Nie on pierwszy. Wiele innych wizji powszechnego obywatelskiego zaangażowania już dawno diabli wzięli.  http://elondyn.co.uk

Rekordowy wzrost cen żywności

2011-02-26 16:04

Już niedługo za takie produkty jak kawa, kukurydza czy pszenica, a także za ich pochodne, zapłacimy nawet prawie drugie tyle. Statystyki pokazują, że na przełomie grudnia i stycznia ceny żywności odnotowały skok większy niż w ciągu ostatnich 5 lat!Brytyjskie Konsorcjum Handlu (British Retail Consortium) podało, że za chleb czy makaron zapłaciliśmy nawet o 6,3% więcej niż przed świętami. Statystyka pokazuje, że w ostatnim roku ceny żywności podniosły się średnio 4,6%. W ostatnim tygodniu Organizacja Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa wypowiedziała się, że ceny żywności na całym świecie podniosą się rekordowo wysoko.Makaron kosztować ma o 35%, a chleb nawet o 25% więcej. W ciągu roku kukurydza zdrożała o 92%, pszenica 80%, a kawa o 70%. Co za tym idzie – niedługo mogą wzrosnąć ceny mięsa, gdyż pasza dla zwierząt hodowlanych kosztuje więcej.Żywność w ostatnich miesiącach kosztowała więcej niż podczas kryzysu w latach 2007/2008.Brytyjskie Konsorcjum Handlu przyznaje, że zaburzenia w jakimkolwiek ogniwie łańcucha handlu skutkują wzrostem cen żywności. Zaznacza również, że nie tylko żywność odnotowała wzrost cen. Czołowymi eksporterami żywności są m. in. Stany Zjednoczone, Rosja, Australia i Argentyna. http://polishexpress.polacy.co.uk

Jakub Tomczak skazany w Anglii może być ułaskawiony w Polsce

2011-02-26 15:55

Jakub Tomczak, skazany na podwójne dożywocie za brutalne pobicie i gwałt na 48-letniej Jane Hamilton, przerywa milczenie. W wywiadzie przeprowadzonym w programie „Czarno na Białym” mówi o nagonce, jaka towarzyszyła całemu procesowi.„Ja w zasadzie zostałem skazany przed rozpoczęciem procesu sądowego” – mówi. Opowiada również o ogromnej presji, jaka w okolicach Exeter jest kładziona na sprawy gwałtów. „W Exeter dużo się słyszy o sprawach gwałtów. Tam starają się jak najszybciej rozwiązać sprawy dotyczące takich przestępstw.” Tomczak opowiadał w programie, co wydarzyło się w nocy 22 lipca 2006 roku. Jakub wraz z siostrą i jej trzema koleżankami postanowili „przejść się po mieście, od pubu do pubu.” Według niego nic szczególnego tamtego wieczoru się nie stało. „Jedynie to, że się odłączyłem od dziewczyn i poszedłem do tego hotelu, w którym pracowałem po papierosy”. Tam spędził kilka chwil z kolegą z pracy, który później potwierdził zeznania Tomczaka. Nie było go, jak sam powiedział, maksymalnie 40 minut. Według ustaleń miejscowej policji, to wystarczająco dużo czasu, żeby oskarżony popełnił przestępstwo i wrócił do mieszkania. „Nie było technicznej możliwości, żebym tak szybko dotarł na miejsce przestępstwa, popełnił je i wrócił do domu.”. Skazany powiedział w wywiadzie, że nigdy nie był w miejscu gwałtu, gdyż jest to głęboko na peryferiach miasta. Materiał filmowy, który był dowodem w sprawie, na prośbę rodziny został przebadany przez niezależnego eksperta, specjalisty z dziedziny fotografii i analizy monitoringu. Z jego raportu wynika, że nagrania z Exeter są nieczytelne, jak również niczego nie dowodzą. Główne jego ustalenia to: nieprawdziwe przedziały czasowe, materiał filmowy ułożony w rodzaj historii obrazkowej dla uzyskania efektu śledzenia ofiary, domniemanie o manipulację materiałami filmowymi. Sam Tomczak mówi o zdjęciach z kamer CCTV „Znam je na pamięć. Niejedno popołudnie nad nimi spędziłem.” Specjalista potwierdził to, co brytyjski biegły przed sądem - przyznał, że miejscowa policja miała duży wpływ na ostateczny kształt ekspertyzy oraz także zakłada tezę „narzuconej narracji”. Jednak angielski badacz stworzył dokumentację, która była nadinterpretacją zdarzeń i miała wywołać określony efekt na przysięgłych. Tomczak: „Pamiętam jak zachowywał się ten ekspert. Był taki trochę zmieszany. To nie było dochodzenie tylko polowanie.” – mówi. „Tam była straszna taka presja opinii publicznej, mieszkańców.” Opowiada o miejscowych gazetach, które jeszcze przed procesem uznały go za winnego. „Może im pasowałem? Może im pasowało, że ktoś odłączył się od grupy w centrum miasta, później szedł sam, ofiara była w pobliżu.” Polak w Anglii, zdaniem Tomczaka, ma łatkę kombinatora, który zabiera pracę prawdziwym Brytyjczykom. On sam myśli, że został skazany dlatego, że jest Polakiem. Po wakacjach spędzonych w Exeter wrócił na studia, do Poznania. O gwałcie dowiedział się dopiero po powrocie do Polski. Został wezwany na policję w charakterze świadka. Nie musiał, ale zgodził się na oddanie próbki DNA, bo nie chciał być w jakikolwiek sposób łączony z tą sprawą. Pewnego dnia o szóstej rano 2 policjantów ubranych po cywilnemu weszło do pokoju Jakuba. Nie powiedzieli w jakiej sprawie zostaje zatrzymany. „Mama zapytała się tylko, czy cokolwiek złego zrobiłem. Odpowiedziałem, że nie i to w zasadzie była ostatnia konwersacja z rodzicami w domu.”„Dożywocie to kawał czasu, długo to do mnie docierało” – mówi skazany. „Zacząłem akceptować ten wyrok w momencie, kiedy pojawiła się nadzieja na powrót do Polski.”     http://polishexpress.polacy.co.uk  

Wielka Brytania za sankcjami ONZ wobec Libii

2011-02-26 15:46

Wielka Brytania nalega na uchwalenie przez ONZ sankcji wobec Libii, w tym zamrożenie aktywów i wprowadzenie zakazu wjazdu dla przedstawicieli reżimu Muammara Kadafiego - oświadczył w piątek brytyjski premier David Cameron.Cameron powiedział, że zależy mu na wystosowaniu ostrzeżenia pod adresem władz w Trypolisie w związku z "zatrważającą i niedopuszczalną" przemocą wobec protestujących.-Wielka Brytania za pośrednictwem ONZ naciska na zamrożenie aktywów, wprowadzenie zakazów wjazdu, sankcje i podjęcie wszelkich kroków, jakie możemy, by osoby te poniosły odpowiedzialność, łącznie z przeprowadzeniem śledztw w sprawie potencjalnych zbrodni przeciwko lidzkości, zbrodni wojennych czy zbrodni przeciwko narodowi - powiedział Cameron w telewizyjnym oświadczeniu. http://elondyn.co.uk W Libii od ponad tygodnia trwa rewolta przeciwko reżimowi Kadafiego. Władze straciły kontrolę nad wschodnią częścią kraju, gdzie leży m.in. Bengazi. Według wysokiej komisarz ONZ ds. praw człowieka Navi Pillay niewykluczone, że podczas dławienia powstania w Libii "tysiące (osób) mogły zostać zamordowane lub ranne".

Child Trust Fund Cymru

2011-02-26 13:14

Rząd walijski dołoży do przyszłości twojego dziecka

Królowa otrzymała prezent od gurków

2011-02-25 13:05

Brytyjska królowa Elżbieta II otrzymała tradycyjną nepalską girlandę z kwiatów podczas odwiedzin u żołnierzy- gurków stacjonujących w bazie w południowo- wschodniej Anglii.84-letnia królowa uczestniczyła w przysiędze wojskowej i dokonała inspekcji oddziałów. Następnie rozmawiała z 19-letnim Bal Budhą Magarem, który jest 5-tysięcznym rekrutem w Królewskim Regimencie Inżynieryjnym Gurków. Został on wybrany najlepszym studentem podczas kursu przygotowawczego. Elżbieta II rozmawiała też z rodzinami żołnierzy, którzy są już w strefach konfliktów lub mają być tam wysłani.Podczas I i II wojen światowych w brytyjskich oddziałach walczyło około 200 tysięcy gurków, czyli nepalskich żołnierzy najemnych, około 45 tysięcy poległo. Obecnie w brytyjskiej armii służy ich około 3 i pół tysiąca. Są m.in. w Afganistanie. http://elondyn.co.uk

Liczba imigrantów w UK wzrosła o jedną piątą

2011-02-24 22:05

Liczba cudzoziemców osiedlających się w Wielkiej Brytanii wzrosła w zeszłym roku o 22 proc. w stosunku do roku ubiegłego – wynika z informacji Krajowego Biura Statystyk ONS. Liczba imigrantów była wyższa niż w ciągu pięciu ostatnich lat.

Pacjenci o pracownikach NHS: leniwi i aroganccy

2011-02-24 20:31

Dwie trzecie brytyjskich pacjentów uważa, że opieka jaką otrzymują w ramach państwej służby zdrowia jest niezadowalająca - czytamy na stronie dailymail.co.uk.Tylko jedna trzecia ankietowanych jest zadowolona z poziomu usług medycznych i opieki NHS. Pracownicy NHS są najczęściej krytykowani za to, że są leniwi, aroganccy i nieuprzejmi. Pacjenci skarżą się też, że traktowani bez szacunku i współczucia. Wskazują też na brak higieny, długie kolejki oczekiwania i kiepski poziom świadczonych usług.Wskazywano także skrajne przykłady nieludzkiego traktowania, takie jak wysyłanie pacjentów do domu w ubraniu przemoczonym moczem, czy głodzenie chorych.Jedna z kobiet opisuje swą historię z pobytu w szpitalu St Thomas w Londynie, gdzie rodziła dziecko. Pacjentka miała silne bóle, ale dopiero po sześciu godzinach próśb dostała lek przeciwbólowy. Kiedy poprosiła położną, by nauczyła ją karmić piersią, ta wzruszyła ramionami i powiedziała: "rób jak uważasz".Pacjenci skarżą się też na kiepską jakość podawanych w szpitalach posiłków i fatalną komunikację ze strony personelu medycznego. http://elondyn.co.uk

NHS straci 50.000 miejsc prac

2011-02-23 11:00

Ponad 50.000 miejsc pracy w NHS zostaną utracone z powodu cięć w wydatkach rządowych, nowej grupy kampanii anty-cięcia mówi.Kongres Związków Zawodowych zabezpieczone False Gospodarki stwierdził, że jego badania wykazały, że fundusze NHS  planuje cięcia 53.000 pracowników w ciągu najbliższych pięciu lat - ponad dwukrotnie więcej niż poprzednich szacunków Unii.

"FT": Cameron nadal wspiera eksport broni dla Bliskiego Wschodu

2011-02-23 09:09

Premier David Cameron jest dumny ze sprzedaży brytyjskiej broni i sprzętu do państw Bliskiego Wschodu, mimo że jego rząd został zmuszony do cofnięcia i przeglądu niektórych licencji na eksport broni dla Bahrajnu i Libii - poinformował we wtorek dziennik "Financial Times".– Brytyjski przemysł obronny nie ma lepszego przyjaciela niż David Cameron, przynajmniej wtedy, gdy w grę wchodzi eksport – napisał korespondent gazety Alex Barker, towarzyszący Cameronowi w podróży na Bliski Wschód. Według niego, Cameronowi towarzyszą przedstawiciele ośmiu brytyjskich firm zbrojeniowych.– Biorąc pod uwagę dramatyczny obrót wydarzeń na Bliskim Wschodzie, Cameron z pewnością nie poszedł po linii najmniejszego oporu. Z powodu politycznych zaburzeń z łatwością mógł odwołać wizytę w rejonie Zatoki Perskiej. Mógł też pomniejszyć znaczenie eksportu broni, skoro Londyn został zmuszony do skasowania licencji eksportowych dla Bahrajnu i Libii – zaznaczył Barker.Tymczasem Cameron niczego takiego nie zrobił. Postawę brytyjskiego premiera Barker tłumaczy tym, że nie ponosi on odpowiedzialności za wcześniejsze kontrowersyjne decyzje Londynu wobec Libii obciążające polityczne konto Tony Blaira (który utorował drogę do uwolnienia w 2009 r. libijskiego terrorysty Abdelbaseta Ali al-Magrahiego i dwukrotnie spotkał się z Kadafim w 2004 i 2007 r. - PAP).W przemówieniu wygłoszonym we wtorek w parlamencie Kuwejtu Cameron przyznał, że Wielka Brytania wniosła swój wkład w "podsycanie destabilizacji na Bliskim Wschodzie poprzez wspieranie reżimów o nadmiernych skłonnościach kontrolnych (wobec swych obywateli)". Zastrzegł zarazem, że jego rolą nie jest "prawienie kazań o tym, jak rządy poszczególnych państw ustosunkowują się do społecznych żądań demokratycznych":  " Nie jestem naiwnym neokonserwatystą, wierzącym, że demokrację można zrzucić z wysokości 40 tys. stóp", co było aluzją do interwencji wojskowej USA i W. Brytanii w Iraku uzasadnianej chęcią wprowadzenia demokracji w tym kraju (z tej wysokości amerykańskie samoloty dokonywały bombardowań). Dodał zarazem, iż twierdzenie o tym, że demokracja nie jest właściwym systemem rządów w świecie arabskim jest "obraźliwe, szkodliwe i nieprawdziwe" http://elondyn.co.uk

Big Cyc
Big Cyc i Czarno Czarni w Londynie!

2011-02-21 18:18

JUŻ w przyszłym miesiącu, w sobotę 26 marca, na jedynym koncercie w Wielkiej Brytanii w legendarnej hali Shepherd's Bush Empire wystąpią zespoły Big Cyc i Czarno Czarni. 

Coraz więcej cyberataków

2011-02-20 16:12

Szacunkowe dane zostały opublikowane po raz pierwszy. Pochodzą z opracowania przygotowanego na zlecenie rządu - pisze Rzeczpospolita.pl. Według autorów raportu 21 mld funtów to straty firm. 2,2 mld funtów obciąża administrację rządową. A 3,1 mld funtów to straty zwykłych obywateli. Rzeczywiste koszty cyberprzestępczości mogą być jednak znacznie wyższe. Rząd jest zdeterminowany, by współpracować z przedsiębiorcami w celu lepszej obrony przed groźnym i kosztownym zjawiskiem - podkreśla minister ds. bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii Pauline Neville-Jones. - W chwili obecnej przestępcy komputerowi czują się bezkarni, ponieważ sądzą, że są nieuchwytni - uważa Neville-Jones. Wiele firm z powodu obaw o utratę wizerunku, nie chce przyznawać się, że padło ofiarą ataku. To jest również przyczyną trudności z oszacowaniem rzeczywistych kosztów przestępczości komputerowej i walką z tym problemem. - Z cyberprzestępczością jest trochę jak z terroryzmem - uważa minister - im więcej informacji na ten temat, tym poważniej sprawa wygląda. Brytyjski rząd jest zdeterminowany i chce jak najszybciej uporać się z tym problemem. Wielka Brytania zamierza przeznaczyć 650 mln funtów w ciągu czterech lat na walkę z cyberprzestępczością. http://elondyn.co.uk

Coraz więcej cyberataków

2011-02-20 16:12

Szacunkowe dane zostały opublikowane po raz pierwszy. Pochodzą z opracowania przygotowanego na zlecenie rządu - pisze Rzeczpospolita.pl. Według autorów raportu 21 mld funtów to straty firm. 2,2 mld funtów obciąża administrację rządową. A 3,1 mld funtów to straty zwykłych obywateli. Rzeczywiste koszty cyberprzestępczości mogą być jednak znacznie wyższe. Rząd jest zdeterminowany, by współpracować z przedsiębiorcami w celu lepszej obrony przed groźnym i kosztownym zjawiskiem - podkreśla minister ds. bezpieczeństwa Wielkiej Brytanii Pauline Neville-Jones. - W chwili obecnej przestępcy komputerowi czują się bezkarni, ponieważ sądzą, że są nieuchwytni - uważa Neville-Jones. Wiele firm z powodu obaw o utratę wizerunku, nie chce przyznawać się, że padło ofiarą ataku. To jest również przyczyną trudności z oszacowaniem rzeczywistych kosztów przestępczości komputerowej i walką z tym problemem. - Z cyberprzestępczością jest trochę jak z terroryzmem - uważa minister - im więcej informacji na ten temat, tym poważniej sprawa wygląda. Brytyjski rząd jest zdeterminowany i chce jak najszybciej uporać się z tym problemem. Wielka Brytania zamierza przeznaczyć 650 mln funtów w ciągu czterech lat na walkę z cyberprzestępczością. http://elondyn.co.uk

Prywatna flota rozprawi się z piratami

2011-02-19 17:14

Ubezpieczający statki brytyjski potentat Lloyds of London finalizuje plany utworzenia w Zatoce Adeńskiej prywatnej floty uzbrojonych kutrów patrolowych, które mają chronić statki przed somalijskimi piratami.Lloyds opracował plan tzw. CEP (od ang. Convoy Escort Programme, Program Konwojów Eskortowych) we współpracy z armatorami statków, firmami transportu morskiego i rządami w reakcji na rosnące koszty ubezpieczenia statków, ich załóg oraz przewożonego ładunku spowodowane coraz bardziej zuchwałymi rozbojami u wschodnich wybrzeży Afryki - twierdzi dziennik "The Times". Prywatna flota kutrów patrolowych zapewni ochronę tankowcom przepływającym w pobliżu wybrzeża pogrążonej w anarchii Somalii i w razie potrzeby da piratom zbrojny odpór. Na dalsze prace nad tym planem zgodzili się czołowi przedstawiciele armatorów m.in. organizacja BIMCO (Baltic and International Maritime Council). BIMCO zapozna z planami polityków w Waszyngtonie. Według "Timesa" CEP będzie monitorowany przez brytyjską marynarkę wojenną i floty innych państw jako program pilotażowy. Na dalszym etapie do operacji antypirackich wykorzystane byłyby jednostki marynarki wojennej różnych państw. Gazeta twierdzi, że jeśli armatorzy sfinansują CEP, to będzie on wprowadzony w życie w ciągu 6 miesięcy. Plany przewidują też zbadanie możliwości wykorzystania załóg samolotów rozpoznania morskiego typu Nimrod do patroli z powietrza. Mimo udanych interwencji brytyjskiej marynarki przeciwko piratom, w ostatnich dwóch tygodniach nasilili oni swe akcje uprowadzając tankowiec przewożący ropę wartości 125 mln funtów i zabijając dwóch Filipińczyków - członków załogi. Plan, nad którym Lloyds of London pracuje od dwóch lat, zakłada, że flota składałaby się z 18 kutrów patrolowych wyposażonych w armatki i 12-osobową uzbrojoną załogę upoważnioną do użycia broni. Na wyposażeniu znajdowałyby się także pontony z silnikiem. Flota okrętów patrolowych podlegałaby operacyjnej kontroli marynarki wojennej któregoś z państw, a jej załoga stosowałaby się do przyjętych, międzynarodowych norm regulujących zaangażowanie w zbrojnych incydentach i użycie broni. http://elondyn.co.uk

Chcą Polaków w policji

2011-02-15 20:30

Brytyjska policja pilnie poszukuje polskich pracowników chętnych do pracy w policji. Obowiązkami kandydata będzie odbieranie interwencyjnych telefonów pod numerem 999.Policjanci z Wielkiej Brytanii mają ostatnio problemy z telefonami oraz wezwaniami od Polaków, którzy nie potrafią mówić po angielsku. Liczba takich telefonów jest coraz większa. Na 20 000 telefonów tygodniowo - 40 jest właśnie od Polaków. W centralach telefonicznych pracuje ponad 240 pracowników, ale żaden z nich nie mówi po polsku, w takiej sytuacji cudzoziemiec musi czekać aż tłumacz będzie dostępny, a to może przedłużyć niepotrzebnie czas potrzebny do złożenia sprawy na policji. Policja chcąc zmniejszyć utrudnienia i koszty postanowiła zatrudniać polskich pracowników. Stworzenie takich pozytywnych relacji pomiędzy policjantami a mniejszościami etnicznymi powoduje wzrost bezpieczeństwa, współpracy oraz stabilizację w rozwoju wewnętrznym. Według  kryteriów funkcjonariuszy kandydat ubiegający się na stanowisko powinien dobrze mówić po polsku, sprawnie porozumiewać się angielskim w mowie i piśmie, powinien mieć zdolności rozwiązywania powstających problemów oraz dobrze posługiwać się komputerem. http://polishexpress.polacy.co.uk  

Polski Discus show 2009
BIDKA Discus Show 2011 - akwarystyka

2011-02-14 01:15

Najważniejsza impreza Akwarystyczna w Zjednoczonym Królestwie w 2011!!! Odbędzie się w dniach 9-10 kwietnia 2011 roku.    

Potencjalny morderca Jo Yeates

2011-02-12 23:07

Policja aresztowała podejrzanego o zabicie Jo Yeates jej sąsiada, 32-letniego architekta. Rodzina twierdzi, że nigdy nie słyszała o tym mężczyźnie. Vincent Tabak – tak się nazywa mężczyzna ujęty przez policję próbującą wyjaśnić przyczynę morderstwa Jo. Według zeznań sąsiadów Tabak wyjechał z Wielkiej Brytanii 19 grudnia, a wrócił niedawno. Wynika z tego, że, gdy zamordowano Jo Yeates, przebywał jeszcze w kraju. Z domu, w którym się zatrzymał, sąsiadującym bezpośrednio z miejscem zamieszkania młodej studentki, policja zabrała rower i dwa kubły z odpadkami, w celu przeszukania i pobrania śladów. Rodzice Jo Yeates mówią, że nie znają mężczyzny i nigdy o nim nie słyszeli, ale mają nadzieję, że to aresztowanie przyczyni się do rozwoju śledztwa. Fot. Getty Images http://polishexpress.polacy.co.uk    

Mniej policjantów na ulicach

2011-02-11 16:58

Do końca 2012 roku ponad 10 tys. funkcjonariuszy może stracić pracę w związku z planowanymi przez rząd cięciami w budżecie policji – sugeruje opozycja. Yvette Cooper, minister spraw wewnętrznych w laburzystowskim gabinecie cieni stwierdziła, że tak szybkie i głębokie redukcje są „nieodpowiedzialne i szalone”. Niepokój wyraża również federacja skupiająca policjantów, która szacuje, że liczba funkcjonariuszy spadnie do poziomu z lat 70. ubiegłego wieku. Jednak Nick Herbert, sekretarz departamentu ds. policji w rządzie Davida Camerona uważa, że szacunki opozycji są przesadzone. W koalicyjnym „Raporcie oszczędności” cięcia w policyjnym budżecie mają osiągnąć poziom 20 proc. do 2014-15 roku. Mimo tego zarówno premier, jak i obecna szefowa resortu spraw wewnętrznych zapewniali, że miejsca pracy szeregowych policjantów będą chronione.   http://www.goniec.com/ – Chociaż liczba funkcjonariuszy osiągnęła rekordowy poziom, tylko 11 proc. z nich jest widocznych i dostępnych dla obywateli – mówi Nick Herbert. – Poprzez inny rozkład obowiązków, korzystanie z finansowania zewnętrznego i dzielenia sprzętu mogą oni pracować bardziej efektywnie i ustalić priorytet dla służby publicznej. Według laburzystów to tylko puste obietnice, a cięcia już w tej chwili oznaczają redukcje etatów. Na 42 zbadane przez opozycyjnych ekspertów jednostki policji dwie trzecie z nich ogłosiły plan redukcji etatów, a reszta jeszcze nie zadeklarowała, jak budżetowe cięcia wpłyną na ich pracę.  

Essex: błędy pracowników NHS kosztowały życie pacjentów

2011-02-09 00:23

Poważne błędy pracowników publicznej służby zdrowia w Essex doprowadziły do śmierci pacjentów - czytamy na stronie bbc.co.uk. W jednym wypadku pracownik pogotowia powiedział pacjentce, że cierpi na atak paniki, a dwie godziny później u kobiety nastąpiło zatrzymanie akcji serca.Z kolei 10-miesięczny chłopiec, który miał objawy zapalenia opon mózgowych, nie został zabrany do szpitala. Dziecko zmarło.Jak czytamy na stronie bbc.co.uk, to tylko dwa z wielu przypadków drastycznych uchybień w pracy NHS w Essex. Wśród kolejnych błędów poinformowano między innymi o podaniu niewłaściwych dawek chemioterapii choremu na raka.W latach 2009 - 2010 w Essex zanotowano najwięcej przypadków "nieoczekiwanych zejść śmiertelnych" pacjentów spośród wszystkich miejscowości we wschodniej Anglii. http://elondyn.co.uk

Waluty
Radio
Pogoda