2011-05-09 20:45
Oszczędzanie? Nawet w Anglii nie jest łatwo związać koniec z końcem, więc co tu mówić o odkładaniu – myślisz sobie. Oszczędzać to może najwyżej prawnik albo dentysta, bo dużo zarabia. To nieprawda – sam się przekonaj! 1. Zmień sposób myślenia Na pewno dentysta lub prawnik z prywatną praktyką zarabiają sporo, ale mają też nieporównywalnie większe koszty utrzymania. Dlatego oszczędzać może każdy, niezależnieod tego, ile zarabia. Co dla ciebie oznacza oszczędzanie? – Po prostu nie wydaję na głupoty – mówisz. No dobrze, a co z tymi „nie wydanymi na głupoty” pieniędzmi? Wydajesz je na coś innego, prawda? A powinieneś je odłożyć. Dla twojego budżetu nie ma znaczenia, że za pieniądze zaoszczędzone na kupnie gazety kupiłeś coś innego. Po prostu je wydałeś. Nie każde niewydane pieniądze są zaoszczędzone, ale każde zaoszczędzone to te nie wydane. Gdy zaoszczędzisz pieniądze, czyli odłożysz je lub przelejesz je na rachunek, do którego masz utrudniony dostęp, to tak, jakbyś załatwił im ochroniarza. A jeśli ich tylko nie wydasz, to nadal wystawiasz je na niebezpieczeństwo, np. zakupy pod wpływem impulsu, „promocje” i „okazje”. Stracisz je wtedy na pewno. 2. Zacznij od dziś Pomysłów jest sporo: możesz codziennie wysypywać drobne z portfeli i portmonetek domowników i wrzucać je do puszki. Możecie umówić się z rodziną, że będziecie zbierać tylko drobniaki i zapełniać nimi przezroczysty wazon lub słoik po kawie. Dlaczego przezroczysty? Żeby patrzeć codziennie, jak oszczędności rosną, bo to bardzo motywuje. Kiedy zbierze się większa kwota, wpłaćcie ją uroczyście na specjalny rachunek oszczędnościowy. Dzięki nim za kilkanaście miesięcy możecie pojechać na wakacje do Prowansjialbo kupić wymarzoną kanapę. Masz kilka źródeł dochodów? Załóż kilka rachunków i wpłacaj na nie zarobki z umów-zleceń, napiwków, wynajmu garażu koledze, sprzedaży na eBay-u. Celowo nie łącz ich z pieniędzmi „na życie”. 3. Świadomie dysponuj finansami Czy wiesz, ile dokładnie wynoszą przychody twojej rodziny? Ile wydajesz z tego na chemię i żywność? Jeśli nie do końca masz świadomość, ile pieniędzy przepływa przez twoje ręce, naucz się je kontrolować. Na stroniehttp://domowybudzet.info/arkuszbudzet.html znajdziesz gotowy arkusz, który pozwoli ci notować twoje finanse. Wystarczy parę minut dziennie spędzonych na uzupełnianiu rozliczenia, by pod koniec tygodnia wiedzieć, jak dokładnie wygląda domowy budżet. 4. Najpierw zapłać sobie Co to znaczy? Każdy otrzymany dochód dziel w stosunku 30 proc. do 70 proc. 30 proc. odkładaj na rachunek bądź lokatę. To twoja inwestycja w przyszłość. A za pozostałe 70 proc. – żyj. Możesz inaczej ustalić ten stosunek, ale pamiętaj, musi być trudno. Jeśli odkładana kwota będzie za niska, to oszczędności będą przyrastać zbyt wolno, a ty się zniechęcisz. Zbyt długi okres czekania na wynik spowoduje, że zarzucisz pożyteczny nawyk. I pamiętaj, ważna jest kolejność – najpierw płać sobie! Jeśli odwrócisz kolejność, nie nadrobisz tego w przyszłości. A co zrobić z rachunkami do uregulowania? Bądź w kontakcie z wierzycielami i spłacaj każdego sukcesywnie. Jeśli wierzyciel dostanie 70 proc.wartości długu, to spokojnie będzie czekał na pozostałe 30. Pamiętaj, że odłożone pieniądze będą pracować na lokacie. 5. Szukaj oszczędności wszędzie W internecie znajdziesz mnóstwo porad, jak wydawać mniej na gaz, prąd, wodę czy codzienne zakupy. Kiedy zaczniesz używać pokrywek do garnków, kupisz perlatory i żarówkienergooszczędne, a z zakupami przeniesiesz się do Lidla, szybko zauważysz, że rachunki są o 15–20 proc. mniejsze. 6. Targuj się! Zawsze! Nie jest ważne, czy kupujesz zabawkę, działkę budowlaną czy załatwiasz kredyt na dom. Ceny i marże ustalają ludzie. Płać gotówką, zwłaszcza gdy kupujesz coś dużego. Gdy płacisz kartą, sprzedawca musi oddać pewien procent wartości transakcji. Jeśli obiecasz mu gotówkę, chętniej opuści cenę. 7. Rzuć palenie! Co pomyślisz o człowieku, który z premedytacją spali pięciofuntowy banknot? Wariat? Jeśli palisz paczkę dziennie, robisz dokładnie to samo. Puszczasz z dymem średnio 6–7 funtów. Codziennie. Odkładanie ich może być skuteczną motywacją do rzucenia nałogu. Wyobraź sobie, co możesz kupić za rok, kiedy zbierzesz 365 x £6 = 2190 funtów! 8. Znajdź dla rodziny rozrywkę Alternatywną dla weekendowego wypadu do centrum handlowego niech będzie czas z rodziną. Oczywiście, zakupy, pizza, kino i lody są bardzo przyjemne, ale czy koniecznie musicie chodzić tam co sobotę? Kupcie składniki i przygotujcie wspólnie pizzę w domu, a na potem zaplanujcie wycieczkę rowerową lub wyścigi na rolkach. To bycie razem dajewam szczęście, a nie wydawanie pieniędzy na niepotrzebne rzeczy.
2011-04-24 10:20
Z badań przeprowadzonych wśród pięciu krajów Unii Europejskiej: Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji, Polski i Hiszpanii wynika, że ich obywatele są za otwartością i liberalizmem. Mimo ekonomicznego kryzysu oraz wzrostu poparcia dla partii o radykalnych poglądach, większość Europejczyków uważa się za liberałów.Popiera również prawo do migracji spowodowanej poszukiwaniem pracy wśród obywateli państw europejskich. Tolerancja ta jednak słabnie, gdy rzecz dotyczy emigrantów spoza Europy. W przypadku otwartości na prawa osób homoseksualnych najwyższe miejsce zajmuje Hiszpania, w następnej kolejności są Niemcy, po nich Wielka Brytania, Francja, a na końcu Polska, gdzie 49% badanych wypowiedziało się w tej kwestii pozytywnie. Jeśli chodzi o głosy w sprawie sytuacji ekonomicznej, to najbardziej zadowolone są Polska i Francja, natomiast Wielka Brytania najmniej.Co zaskakujące zarówno Hiszpania, jak i Polska – uchodzące za kraje katolickie, w większej ilości wypowiadają się za liberalizmem, a tradycjonalizm cieszy się wśród nich mniejszym poparciem. W Polsce są to niewielkie dysproporcje – 49% badanych uważa się za liberałów, 31% za tradycjonalistów. Powyższe liczby są dowodem na to, jak postrzegają siebie mieszkańcy współczesnej Europy, w której nadal, mimo ekonomicznych i społecznych zawirowań, istnieje tendencja do upatrywania w tolerancji i otwartości możliwości rozwiązywania problemów. http://polishexpress.polacy.co.uk
2011-04-22 12:08
Tegoroczny kwiecień zapowiada się najcieplejszy w historii Wysp, na święta Wielkanocne zapowiadana jest również piękna pogoda - podaje thesun.co.uk.Wczoraj był najgorętszy dzień w tym roku - termometry pokazały powyżej 25 stopni C. Tysiące Brytyjczyków wybrały się na plaże, by korzystać z letniej pogody.Pięknie ma być również w najbliższych dniach, w tym czasie świąt Wielkanocnych. Paul Hudson z BBC powiedział, że w ciągu nadchodzących dni będzie słonecznie i bez opadów, Wielki Piątek i Wielka Niedziela mają być wyjątkowo pogodne.Wszystko wskazuje na to, że obecny kwiecień będzie najcieplejszy w historii Wielkiej Brytanii. Dotychczasowe temperatury na to wskazują, a według prognoz nic nie zapowiada gwałtownej zmiany pogody. http://elondyn.co.uk
2011-04-10 17:59
W środę 6 kwietnia Yasmin Levy, artystka żydowskiego pochodzenia, zagra koncert w Londyńskim Barbicanie. Jej magiczne piosenki w stylu Ladino i flamenco czarują publiczność na każdym koncercie. Levy zagra piosenki z najnowszego albumu pod tytułem Sentir, w towarzystwie artysty Melingo.Yasmin Levy urodziła się w Jerozolimie w 1975 roku. Od najmłodszych lat miała kontakt z kulturą i śpiewem ladino, ponieważ jej ojciec (Yitzhak Levy) był bardzo ważną osobistością w kręgu ludzi prowadzących badania i zajmujących się ochroną kultury żydowsko-hiszpańskiej, której tradycja ma źródła w XV-wiecznej Hiszpanii. Do dziś ladino pozostaje jedną z najbardziej przejmujących i romantyczych muzycznych tradycji.Muzyka Yasmin Levy to połączenie muzyki Judeo-hiszpańskiej i ognistego flamenco. – Śpiewanie w stylu Ladino wiąże się z wielką tradycją – wyjaśnia sama artystka. Nauczyłam się tego słuchając innych kobiet i uważam ten styl za piękny ale brakowało tam pasji. Flamenco to czysta pasja. Koncert Yasmin Levy już dziś w Barbicanie o 7.30www.barbican.org.uk7:30pm Barbican CentreSilk StreetLondon EC2Y 8DSUnited Kingdom http://elondyn.co.uk
2011-04-08 13:06
Styl życia wielu Polaków zmienia się nie do poznania po przyjeździe do Anglii. Nowe otoczenie, kultura i zagraniczni znajomi mają bez wątpienia duży wpływ na nowych mieszkańców Wysp. Pomimo stosunkowo niewielkich odległości pomiędzy Polską a Anglią, wyczuć można wiele różnic w zachowaniu i sposobie bycia Brytyjczyków. Mają oni zupełnie inne podejście do partnerstwa, pracy i weekendowej rozrywki.Różnice między oboma krajami powstały w latach 60., gdy ruch hippisowski rozpowszechnił nowy styl życia w Anglii. Tradycyjną rolę kobiety zastąpiło równouprawnienie, a regularne wizyty w kościele zamieniły się na spotkania w pubach. Ludzi interesowała coraz bardziej nowoczesna muzyka, alkohol i wolny seks. W tym samym czasie w socjalistycznej Polsce dominowały silne wartości religijne, tradycje rodzinne i brakowało mediów, które mogłyby wyznaczać nowe trendy. Wiele z tych różnic można zaobserwować do dzisiaj. Polacy, którzy decydują się zamieszkać w Anglii, nie potrafią się łatwo przystosować do nowych wartości i stylu życia. Początkowy opór zamienia się jednak z upływem czasu w świadome lub nieświadome przejmowanie nowych zachowań. Jest to zazwyczaj mieszanka pozytywnych i negatywnych cech charakteru, których uczy angielskie otoczenie.Nie ma czasu na małżeństwoW Anglii stosunek do partnerstwa jest traktowany luźno, a młodzi ludzie większość czasu spędzają w pubach i dyskotekach. Słowo „małżeństwo” coraz rzadziej pojawia się na ustach Anglików, którzy nie planują podobnych zobowiązań wcześniej niż przed 30. rokiem życia.– Ciężko jest znaleźć mężczyznę, który będzie gotowy na zaangażowanie się w długotrwały związek. Większość z nich jest raczej zainteresowana weekendową znajomością – mówi 28-letnia Olga, która od 6 lat mieszka na Wyspach – nie widzę w tym nic atrakcyjnego. Znajomi w Polsce wciąż pytają gdzie mam chłopaka, a ja się czerwienię. Większość z nich ma już dzieci lub co najmniej jest po ślubie – dodaje sfrustrowana. Nie wszyscy zgadzają się z podejściem Olgi. 33-letnia Paulina jest bardzo zadowolona z takiego sposobu na życie – W Anglii nie ma nacisku na wyjście za mąż. Nieważne ile mam lat, nikt mnie nie ocenia i nie patrzy na mnie krzywym okiem tylko dlatego, że jestem po 30. i nie mam jeszcze męża – mówi zadowolona. Również wiele polskich par po przyjeździe do Anglii odkłada decyzję o małżeństwie na później. Gosia jest z Jurkiem od 9 lat i wciąż nie jest mężatką. – Ślub? Nie widzę takiej potrzeby. W Polsce musiałam się zaręczyć, bo rodzice nie dawali mi spokoju. Teraz jestem daleko od rodziny i nikt nie wywiera na mnie nacisku – mówi z przekonaniem. Jest wiele par, które jak Gosia i Jurek, nie chcą formalizować związku. Przyglądając się brytyjskiej kulturze, w której małżeństwo coraz częściej jest tylko zbędnym papierkiem, Polacy zaczynają powoli przejmować podobne zwyczaje. Za parę lat okaże się czy polskie związki będą wyglądać tak samo jak angielskie.Szaleństwo bez wytchnieniaPodczas gdy w polskich klubach wyróżnia się młodsza grupa wiekowa, w Anglii wiek nie zna granic. Wśród wielu interesujących kombinacji, w pubach zobaczyć można przebranych studentów, matki z córkami bawiące się razem w równie krótkich spódniczkach i dorosłych mężczyzn wlewających piwo litrami zanim zadzwoni dzwonek. – Z jednej strony myślę, że życie oparte na dyskotekach i alkoholu jest puste – mówi 25-letnia Edyta – ale z drugiej strony wiem, że ci ludzie są tak naprawdę wolni. Czują się dłużej młodzi i nikt ich nie ocenia za to, co robią. Tolerancyjne społeczeństwo angielskie akceptuje najdziwniejsze zachowania, które w Polsce byłyby nie do pomyślenia – dodaje dziewczyna. To rozrywkowe i luźne podejście wpływa jednak negatywnie na wiele polskich par, które rozpadają się po zakosztowaniu brytyjskiej radości życia. – Byłem z moją partnerką przez 6 lat zanim przyjechałem do Anglii – mówi 26-letni Rafał. – Oboje pochodzimy z małej miejscowości na Śląsku i przeprowadzka do tętniącego życiem Londynu wpłynęła na decyzję o zakończeniu związku. Rafał postanowił się rozstać, żeby spróbować wielkomiejskiego życia i poznać nowych ludzi. Jego dziewczyna była z początku załamana i nie wiedziała jak sobie z tym poradzić. Sama jednak ma już nowego chłopaka i twierdzi, że ten wybór wyszedł im obojgu na dobre. W Anglii ludzie łączą się w pary w rozmaitym wieku, co oznacza, że poważnych związków jest tyle samo co przelotnych flirtów i romansów. Angielskie miasta oferują rozmaite weekendowe rozrywki, a puby są pełne od poniedziałku do niedzieli. W takim tłumie ludzi zawsze znajdzie się nowy atrakcyjny partner. Nawet jeżeli nie, to w poniedziałek też jest dzień – dobry dzień na ‘clubbing’! http://polishexpress.polacy.co.uk
2011-04-05 10:10
Linie kolejowe Deutsche Bahn ogłosiły, że od 2013 roku chcą swoimi szybkimi pociągami przewozić pasażerów z Londynu do niemieckich miast. Dzięki temu perspektywa podróży pociągiem z Wysp do Polski staje się coraz bardziej realna.Podróż pociągiem z Londynu do Warszawy to jak na razie wyzwanie dla prawdziwych pasjonatów kolejnictwa albo ekstremalnych włóczęgów z wypchanym portfelem. Po drodze czeka nas przynajmniej kilka przesiadek. Wliczając przestoje na pośrednich stacjach, czas podróży porównywalny jest do tej odbytej autobusem.Jeśli chodzi o koszty, to rozsądniej jest przelecieć się samolotem i to wcale nie tych najtańszych linii. Wkrótce jednak wszystko może się zmienić, a właściwie zmiany zaczynają już następować. Na początku tego roku w życie weszła unijna dyrektywa liberalizująca rynek pasażerskich przewozów kolejowych.Na jej podstawie posiadający odpowiednie licencje i przestrzegający standardów bezpieczeństwa i jakości przewoźnicy z terenu całej Unii mają równy dostęp do infrastruktury na trasach międzynarodowych. Jedyne ograniczenia, jakie kraje członkowskie będą mogły wprowadzać, mogą mieć na celu zapewnienie wystarczającego poziomu usługi publicznej dla pasażerów krajowych.To nowy etap w procesie wzmacniania europejskiego sektora kolejowego, w co UE angażuje się od wielu lat. Otwarcie międzynarodowego rynku pasażerskiego oznacza korzyści zarówno dla pasażerów, jak i firm. Oczekujemy, że większy wybór dla pasażerów zaowocuje wzrostem jakości świadczonych usług lub niższymi cenami – tłumaczył powody wprowadzenia nowego prawa unijny komisarz ds. transportu Antonio Tajani.Oczywiście nie było tak, że już 1 stycznia europejskie linie kolejowe ruszyły na podbój międzynarodowych rynków. Firmy najpierw wzięły się za kalkulowanie kosztów i sprawdzanie, jak wielu znalazłoby się na taką usługę chętnych. Lokomotywa już jednak ruszyła...Niemcy sięgają po LondynPrzed tygodniem na stację St Pancras wjechał pierwszy niemiecki pociąg szybkich prędkości ICE 3. O tym, że produkowane przez Siemensa składy prędzej czy później pojawią się w Wielkiej Brytanii, wiadomo było już od dłuższego czasu.Na początku października władze obsługującej połączenia kolejowe z Wielką Brytanią przez tunel pod kanałem La Manche spółki Eurostar Group zapowiedziały, że kupią od niemieckiego koncernu 10 pociągów Velaro. Wizyta ICE 3 ma jednak zupełnie nowy wydźwięk. Właścicielem składu jest bowiem przewoźnik Deutsche Bahn, który powoli przymierza się do otwarcia stałego połączenia kolejowego pomiędzy Niemcami i Wielką Brytanią.Pociągi z logo DB mają na stałe zagościć na stacji St Pancras już w 2013 roku. Firma chce na początek wozić pasażerów do Frankfurtu, Brukseli i Amsterdamu. Podróż do Frankfurtu trwałaby około pięciu godzin, co zdaniem Niemców przyciągnęłoby część osób dotychczas korzystających z usług linii lotniczych.Bardziej jednak niż Ryanair zaniepokojone sytuacją poczuły się władze spółki Eurostar, która do tej pory miała wyłączność na obsługę podwodnego połączenia Wielkiej Brytanii z resztą Europy. Pojawienie się konkurenta spowoduje, że zabiegające o klienta firmy będą zmuszone do utrzymania niskich cen biletów. Eksperci podejrzewają, że koszt podróży do Niemiec może się zamknąć w przedziale 39 do 49 funtów.Najpierw trzeba sprawdzićZanim jednak pierwsi pasażerowie wyruszą w podróż z Londynu do Frankfurtu, trzeba było sprawdzić, czy wyprodukowane w Niemczech pociągi mogą jeździć przez tunel pod kanałem La Manche. Właśnie temu służyć miała wspomniana wcześniej wizyta.Największy problem stanowi długość ekspresów ICE, która wynosi 200 metrów. Wyjścia ewakuacyjne w tunelu rozmieszczone są co 375 metrów. Dla pasażerów pociągu Eurostar , który ma długość 400 metrów nie stanowi to żadnego problemu. Bez błądzenia w ciemnościach mogą szybko wydostać się z wagonu bezpośrednio do wyjścia prowadzącego do tunelu awaryjnego.Aby poradzić sobie z tym problemem, Niemcy postanowili, że na trasie kursować będą połączone ze sobą podwójne składy. Przeprowadzony w minioną niedzielę eksperyment wykazał, że taki wypełniony pasażerami zestaw można bez problemu ewakuować w czasie krótszym niż 20 minut. Testy zakończyły się sukcesem. Firma Eurotunnel nie widzi przeszkód, aby zezwolić tym pociągom na przejazd tunelem, co otworzy drogę kolejom niemieckim do zaoferowania nowych usług swoim pasażerom – poinformowała Fabienne Lissak, rzeczniczka spółki Eurotunnel.Zresztą nie należy się spodziewać, żeby jej firma piętrzyła przed Niemcami zbyt wiele przeszkód. Decyzja Deutsche Ba(silnik ten stosowany jest również w Oplu Insigni). W tej wersji 9-4X jednostka rozwijać ma 300 KM (298 Nm) i rozpędzać auto do setki w 8,3 s. (Vmax 230 km/h). Póki co, w ofercie brak jednostek wysokoprężnych.Najszybsze wersje – Aero – otrzymają w standardzie aktywne zawieszenie. Każdy egzemplarz 9-4X wyposażony będzie również w napęd na cztery koła XWD oraz aktywny tylny dyferencjał. http://www.goniec.com/
2011-04-04 10:06
Szacuje się, że około 1000 ludzi zginęło w następstwie starć między zwolennikami a przeciwnikami libijskiego przywódcy Muammara Kadafiego.Jakkolwiek nie ma oficjalnych danych na temat zabitych, szereg źródeł ujawnia, że dotychczas zginęło około 1000 ludzi, a o wiele więcej zostało rannych podczas ostatnich działań" - mówi raport brytyjskiego resortu spraw zagranicznych - Foreign Office.Brytyjskie MSZ podkreśla, że "jest zaszokowane doniesieniami o innych poważnych naruszeniach praw człowieka, w tym o stosowaniu tortur i wykonywaniu pozasądowych egzekucji, dokonywaniu bezprawnych zatrzymań i aresztów, odmowie pomocy medycznej i humanitarnej". Kwartalny raport o prawach człowieka w Libii obejmujący okres od rozpoczęcia powstania przeciwko Kadafiemu odnotowuje "wiarygodne i spójne doniesienia o brutalności wobec niewinnych cywilów zabitych w czasie chaotycznych ostrzałów i nalotów sił Kadafiego na te miasta i miejscowości w Libii, gdzie są organizowane protesty antyrządowe".Właśnie takie doniesienia spowodowały, że koalicja międzynarodowa, w tym Wielka Brytania, ustanowiła strefę zakazu lotów nad Libią i rozpoczęła działania wobec sił wiernych Kadafiemu w celu zapobieżenia atakom na ludność cywilną.Koalicja zapewnia, że robi co w jej mocy, by uniknąć ofiar cywilnych. Tymczasem wysoki przedstawiciel Watykanu w libijskiej stolicy poinformował w czwartek, że w nalotach międzynarodowej koalicji na Trypolis zginęło co najmniej 40 cywilów. http://elondyn.co.uk
2011-03-27 20:49
Czy w murach znanych na całym świecie brytyjskich uczelni odnaleźć można przyszłą elitę Polski? Wśród dwustu młodych ludzi, którzy spotkali się ostatnio w Cambridge, z pewnością byli i tacy, którzy mogliby stać się motorem przemian.Cambridge to miejsce magiczne. Stare, chłodne mury uniwersyteckich budynków oraz ogrody z połaciami równiutkiej zielonej trawy i przystrzyżonych żywopłotów są tłem dla studentów anektujących całą miejską przestrzeń poprzecinaną w dodatku rzeką rowerów, które zdają się tu naturalnym środkiem transportu. Miasto będące zapleczem dla światowej elity.Tutejszy uniwersytet wykształcił 90 noblistów i 15 brytyjskich premierów, a poza tym zastępy pisarzy, polityków i intelektualistów. Spacerując w miniony weekend po dziedzińcach i korytarzach Emmanuel College, jednego z budynków rozległego uniwersyteckiego kompleksu, można było odnieść wrażenie, że to jakaś „polska dzielnica” tej uczelni. Dwustu uczestników IV Kongresu Polskich Stowarzyszeń Studenckich robiło naprawdę duże wrażenie, a potęgował je jeszcze fakt, że gościli samego rektora Cambridge University. Nie mogło go zresztą zabraknąć. To także Polak – prof. Leszek Borysiewicz.Narybek przyszłej elityW ubiegły weekend korytarzami Emmanuel College być może przechadzali się przyszli ministrowie, dyplomaci i naukowcy. Kto wie, może nawet przyszły premier albo prezydent Rzeczpospolitej. Na pewno w młodych uczestnikach kongresu, studentach nie tylko Cambridge, ale również Oxfordu, szkockiego St Andrews czy London School of Economics drzemie olbrzymi potencjał.Dwa lata temu w Wielkiej Brytanii studiowało blisko 8 tysięcy polskich studentów. Od tego czasu liczba ta stale rośnie, a Polaków nie zrażają nawet wieści o niebotycznym czesnym. – Mimo że musieliśmy określić maksymalną kwotę za studiowanie w Cambridge, aplikantów polskiego pochodzenia nie ubywa – zapewnia „Gońca Polskiego” rektor Borysiewicz. Polska elita potrzebuje świeżej krwi. Studenci Cambridge czy Oxfordu są jednak na tyle świadomi, że zwykłe propagandowe hasła nie robią na nich wrażenia. Potrzeba dużo więcej niż apele, żeby „uczyli się i wracali, bo ojczyzna czeka” – jak napisał w okolicznościowym liście do uczestników kongresu w Cambridge prezydent Bronisław Komorowski. Jedną z osób, które zdają sobie z tego sprawę, jest profesor Zbigniew Pełczyński, jeden z gości spotkania w Cambridge, człowiek, o którym mówi się, że zawsze wyprzedzał swój czas. To on „otworzył” Oxford dla polskich naukowców, a w roku 1987 przekonał filantropa George’a Sorosa, by założył w Polsce Fundację Batorego. W połowie lat 90. stworzył Szkołę Młodych Liderów Społecznych i Politycznych. Mówi o sobie, że z naukowca zamieniał się stopniowo, od lat 80. w „przedsiębiorcę społecznego”, czyli kogoś, kto wyczuwa potrzeby społeczne i znajduje praktyczne sposoby, by je zaspokoić. Jeszcze do niedawna prof. Pełczyński był przekonany, że polscy studenci kształcący się na Wyspach zdobytą wiedzę i doświadczenie koniecznie powinni wykorzystać w kraju. Teraz wydaje się nieco rozgoryczony. – W Polsce szanse studenta są bardzo ograniczone, ponieważ pod wieloma względami jest to konserwatywny kraj, w którym struktury i ludzie kierujący tymi strukturami nie zmieniają się. Moja nadzieja, że studenci kształceni tutaj wpłyną na Polskę, nie spełniła się – stwierdził. http://magazyn.goniec.com
2011-03-18 22:41
Prawie 100 tysięcy Brytyjczyków, którzy ukończyli 75. rok życia zmuszonych jest do dalszej pracy. Niska emerytura i niewystarczające oszczędności są powodem przedłużonej aktywności zawodowej brytyjskich seniorów.Mniej niż 100 funtów na tydzień podstawowej emerytury w Wielkiej Brytanii to dla wielu osób za mało na godne życie. Podobnie wygląda sytuacja osób po sześćdziesiątce. Liczba pozostających w pracy w ciągu ostatnich 10 lat podwoiła się z 412 tys. w 2001 roku do 874 tys. w 2010. Brytyjczycy w wieku emerytalnym stanowią około 3 proc. całkowitej siły roboczej.Tymczasem firma inwestycyjna Scottish Widows podała, że miliony pracowników w średnim wieku nie oszczędza na emeryturę. Eksperci ostrzegają, że jeśli pokolenie od 30. do 50. roku życia nie zacznie gromadzić dodatkowych środków, czeka ich taka sama trudna starość jak ich rodziców. W kwietniu w Wielkiej Brytanii wchodzą w życie nowe przepisy, według których pracownik będzie mógł pozostać firmie tak długo jak chce i pozwala mu na to zdrowie.
2011-03-16 16:10
Nastolatek, którego znaleziono powieszonego w hostelu w Manchesterze, powinien być lepiej chroniony... – mówi raport niezależnych ekspertów.17-latek przyjechał do Wielkiej Brytanii z Polski ze swoim ojcem w 2008 roku. Niestety został opuszczony przez ojca i pozostawał bezdomnym. Nastolatek spędził 10 miesięcy na przemian na ulicy i otrzymując tymczasowe zakwaterowanie od pracowników socjalnych.Przygotowany przez Manchester Safeguarding Children's Board (MSCB) przegląd działań instytucji miejskich, które miały pomóc nastolatkowi, wykazał, że doszło do „istotnych ograniczeń” w działaniach organizacji.Mógł żyć Nastolatek wszedł w kontakt z sześcioma instytucjami w mieście, m.in. z Greater Manchester Police, Manchester Council Children's Social Care (MCCSC) i Manchester Mental Health and Social Care Trust. Raport mówi o tym, że gdyby instytucje te potrafiły współdziałać i wymieniać między sobą informacje, potrafiłyby ocenić potrzeby i stan, w jakim znajduje się chłopiec, co uchroniłyby go przed śmiercią.Patryk nie posiadał paszportu ani żadnych innych dokumentów, nie mówił także po angielsku.Pomoc MCCSC umieścił wynędzniałego nastolatka w jednym z popularnych w Wielkiej Brytanii tanich hoteli typu „bed and breakfast”. A raport MSCB mówi, że Patryk w stanie, w jakim był, powinien być lepiej chroniony i nie powinien być tam nigdy umieszczony.Ian Rush, przewodniczący MSCB, ocenił przypadek polskiego nastolatka jako „szczególnie tragiczny” – przypadek chłopca, który nie miał przyjaciela. „Pomimo sporadycznych interwencji ten chłopiec żył na własną rękę. Brakowało mu tylko tego, żeby się z kimś zaprzyjaźnić, żeby znaleźć kogoś, kto zadba o niego podczas nieobecności jego rodziny.”Patryk dawał znaki Z raportu wynika, że Patryk miał także kontakt z sądami, szpitalami i pracownikami służby zdrowia psychicznego. Został umieszczony także w policyjnym areszcie. W dwóch przypadkach podczas pobytu w areszcie miał widoczne tendencje samobójcze – zaplatał ręce wokół szyi, jakby próbując udusić się.Pracownicy służby zdrowia psychicznego, policji i pomocy socjalnej spotkali się na dwa dni przed śmiercią Patryka, na którym postanowili spróbować wysłać go do Polski. Następnego dnia miał się z nim spotkać pracownik socjalny, ale nie doszło do spotkania, bo gdy zwrócił się do B&B, powiedziano mu, że Patryk nie pokazywał się przez kilka dni. Tydzień wcześniej także nie doszło do spotkania pracownika z Patrykiem.Raport i konsekwencjeRaport zawiera rekomendacje dla wszystkich agencji, i podkreśla potrzebę zwiększenia różnych opcji zakwaterowania dla młodych ludzi takich jak Patryk.Pauline Newman, Dyrektor ds. Świadczeń dla Dzieci w Radzie Manchester, powiedziała: Śmierć tego młodego człowieka z Polski, który został porzucony wkrótce po przybyciu do tego kraju przez jego ojca, jest tragedią i chcielibyśmy wyrazić nasze współczucie dla jego rodziny i przyjaciół.Newman tłumaczy także, że dodatkową przyczyną tragedii był brak informacji na temat przeszłości chłopca.Swoją wypowiedź Neman kończy zapewnieniem, że służby miejskie wypracują nowe rozwiązania, by podobna historia nigdy więcej się nie zdarzyła: Niemniej jednak teraz, z perspektywy czasu, widzimy wyraźnie, że były rzeczy, które mogły i powinny były zostać zrobione inaczej i pracujemy nad wprowadzeniem zaleceń zawartych w raporcie. Dotyczy to również współpracy z innymi instytucjami w sprawie uzgodnienia nowych procedur reagowania na potrzeby 16- i 17-latków, którzy są bezdomni. http://goniec.com
2011-03-02 08:55
W jednym ze sklepów odzieżowych w Przeworsku skradziono kurtkę. Sprawca, zapewne motywowany jednak wrodzoną uczciwością, sam zostawił policjantom wskazówkę kogo mają szukać. Po kilkudziesięciu minutach kurtkę odzyskano.Po południu do jednego z przeworskich sklepów odzieżowych wszedł mężczyzna. Po pobieżnym przejrzeniu ekspozycji przymierzył skórzaną kurtkę, pozostawił w tym miejscu swoją używaną i wyszedł nie płacąc za towar. Okazało się, że odnalezienie sprawcy nie sprawi policjantom większego problemu. W kieszeni pozostawionej przez niego kurtki znaleziono mandat, jakim został on ukarany kilkadziesiąt minut wcześniej przez inny patrol Policji. Natychmiast rozpoczęto poszukiwania, które zakończyły się prawie natychmiastowym sukcesem. Mężczyznę zatrzymano nieopodal sklepu, na terenie dworca PKS. Odzyskaną kurtkę zwrócono do sklepu. 62-letni mieszkaniec Przeworska przyznał się do kradzieży. A może po prostu liczył, że ktoś za niego zapłaci pozostawiony mandat? http://goniec.com
2011-02-23 09:27
Policja poszukuje mężczyzny, który usiłował zatrzymać sprawców napadu na sklep jubilerski w Peterborough. Według świadków mógłby on być polskim imigrantem. W miniony piątek ok. godz. 11.00 do jednego ze sklepów jubilerskich w Peterborough weszli dwaj młodzi mężczyźni. Jeden z nich zwrócił się do sprzedawcy, mówiąc, że chciałby sprawić prezent swojej dziewczynie. Kiedy jubiler pochylił się nad gablotą, otrzymał cios kolbą pistoletu w głowę, zdołał jednak wszcząć alarm, zmuszając napastników do ucieczki. Ci zdołali ukraść jedynie garść łańcuszków. Kiedy uciekający rabusie wybiegli na ulicę, ścigający ich sprzedawca zaalarmował przechodniów. Kilka osób rzuciło się w pogoń za uciekinierami. Jednemu z nich, około 20-letniemu mężczyźnie, udało się pochwycić jednego z napastników. Mimo że ten celował do niego z pistoletu, usiłował go przytrzymać. W końcu rabusiowi udało się uciec, wypuścił jednak z ręki broń. Policja poszukuje zarówno obu sprawców napadu, jak i przechodnia, który ryzykując życie, starał się pomóc w ujęciu sprawców. Niestety, w momencie przybycia policji na miejsce zdarzenia, już się stamtąd oddalił. Osoby będące świadkami zdarzenia twierdzą, że mógł on być Polakiem. http://goniec.com
2011-02-19 12:59
Specjaliści ostrzegają, regularne przyjmowanie leków przeciwbólowych zwiększa ryzyko zawału serca.
2011-02-04 22:55
Mamy przyjemność zaprosić Polskie Kobiety na spotkanie:Droga do sukcesu na Wyspach organizowane przez portal Kobieta Sukcesu UK. Program spotkania obejmuje:Prezentację pt: "Podstawy otwierania działalności w UK"Przedstawienie sylwetek polskich kobiet sukcesu. Spotkanie odbędzie się w Polish Millenium House w Birmingham w dniu 23 września 2010 o godz. 18:30. Przewidziane nagrody! Zapisy i dodatkowe informacje Email:[email protected]:07852431110 www.kobietasukcesuuk.co.uk Wstęp bezpłatny. Ilość miejsc ograniczona. http://www.kalendarium.goniec.com
2011-01-25 14:05
Policja z West Yorkshire ujawniła dzisiaj, że para, której ciała znaleziono w mieszkaniu w Bradford była narodowości polskiej. Policja wystosowała publiczny apel o pomoc w dotarciu do informacji o ostatnich znanych działaniach pary.
2010-11-29 00:30
Kryzys ekonomiczny jak prawdziwy kataklizm nie ominął nikogo i pozostawił głębokie bezrobocie na Wyspach. Podczas gdy inni wracają do swoich krajów klepać biedę, Polacy kategorycznie mówią: Nie!
2010-11-18 09:22
Brytyjski rząd przygotował wyspiarzom prawdziwy horror. Krwawe cięcia budżetowe. Brytyjczycy się jednak nie boją. Większość społeczeństwa uważa, że cięcia są konieczne, a ucierpią nieliczni. Ekonomiści przestrzegają zaś, że drastyczny plan oszczędnościowy może sprowadzić do Wielkiej Brytanii trwałą recesję. A wtedy ból odczują wszyscy.
2010-11-11 01:53
Gdyby ktoś opowiedział taką historię w pubie nad kuflem, nikt by mu nie uwierzył. Polskie małżeństwo cudem uniknęło śmierci w jednej z największych katastrof budowlanych, do jakich doszło w ostatnich latach w okolicy Manchesteru. On, bo kilka minut wcześniej wyszedł z domu, ona, bo przytuliła się do syna. Życie uratowali im sąsiedzi.
2010-11-04 11:58
W Wielkiej Brytanii rośnie liczba zachorowań na gruźlicę. Jest ona najwyższa od 30 lat, a chorują głównie imigranci, bezdomni i narkomani - informuje serwis dailymail.co.uk.W zeszłym roku brytyjska Agencja Ochrony Zdrowia (HPA) zanotowała 9040 zachorowań na gruźlicę. Jest to najwyższa liczba od 1979 roku, kiedy zachorowały 9266 osoby.
2010-10-30 14:51
We wczorajszym wystąpieniu na szczycie UE w Brukseli David Cameron zażądał zmniejszenia unijnego budżetu. Jego zdanie nie było odosobnione.