Praca Ogloszenia Katalog Polspec Poradnik Zapytaj eksperta Logo: Infolinia.org mapa galeria galeria czat Forum randka

Wielkie Społeczeństwo

2011-02-26 16:31:35

Jest nowy przepis na Wielką Brytanię. Jak ona sama – wielki, ale i chmurny jak szkockie niebo. „Możecie nazywać to liberalizmem.  Możecie nazywać to wolnością. Możecie nazywać to odpowiedzialnością. Ja nazywam to Wielkim Społeczeństwem” – mówił w czerwcu 2010 roku David Cameron, nakreślając plany swojej misji zachęcenia obywateli do powszechnego społecznego zaangażowania i planując przekazanie im większej władzy.Oddanie jej w większym niż dotychczas stopniu lokalnym społecznościom – bo to wieści premier –  ma być jednym z leków na całe zło, panaceum na bolączki dotkniętych bezrobociem i cięciami publicznych wydatków obywateli. Ma uzdrowić kraj, być światełkiem w tunelu i wyjściem z sytuacji. Pudło. 


Konia z rzędem temu, kto wierzy w ideę Wielkiego Społeczeństwa – zwłaszcza w momencie, kiedy z brakiem pracy boryka się ponad dwa miliony obywateli, studentom podnosi się czesne, a najbiedniejszym zmniejsza zasiłki. Wróżyłabym w obecnych warunkach ekonomicznych raczej rozsypkę narodowej wspólnoty, niż wizję obywatelskiej jedności.

Ta ostatnia ziściłaby się raczej w marszu niezadowolenia na Westminster, niż w imię tego, co w swoim politycznym scenariuszu ambitnie i idealistycznie reżyseruje Cameron. Wygląda to wszystko póki co raczej na film science fiction, niż społeczno – obyczajowy. Zresztą, to mało ważne, bo statystyczny Brytyjczyk po pięciu minutach słuchania politycznych propozycji – zarówno tych optymistycznych, jak i złych oraz drastycznych – i tak przełączy na X – Factor. Nie znaczy to, iż nie interesuje go sytuacja, w jakiej znajduje się kraj. Chodzi raczej o rozczarowanie kierunkiem, w którym zmierza polityka i poczucie braku perspektyw co do lepszego jutra, a te generują już nie tylko niesmak, ale i obojętność.     

Idea Wielkiego Społeczeństwa i oddania większej władzy w ręce lokalnych społeczności oraz wolontariuszy uda się tylko w niewielkim wymiarze. Pomysł trafi zapewne do emerytów i ortodoksyjnych entuzjastów partii rządzącej. Nie pochwalą go małżeństwa zorientowane wokół wiązania końca z końcem i poświęcania czasu dzieciom. Przeczuwam, iż machną na niego ręką mniejszości pakistańskie, rumuńskie i polskie, a młodzi pójdą do pubu, zamiast poświęcać czas na służbę dla narodu. Pomysł szczytny, jednak wszystko wskazuje na to, iż premier zostanie ze swoimi propozycjami Wielkiego Społeczeństwa wyalienowanym. Nie on pierwszy. Wiele innych wizji powszechnego obywatelskiego zaangażowania już dawno diabli wzięli. 


http://elondyn.co.uk

Oceń artykuł
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
dodajdo.com
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angryMr. Greennot happyWinkRolling EyesCrying or Very sadEmbarassedRazzLaughingnnnnnnnn