Praca Ogloszenia Katalog Polspec Poradnik Zapytaj eksperta Logo: Infolinia.org mapa galeria galeria czat Forum randka

Z dziennika odchudzającej się Polki..

2011-01-29 02:20:20

Wstrętna wędzona ryba, skośne oczy Chińczyka i 10 kilo mniej na duszy... Tak wyglądały pierwsze dni profesjonalnego odchudzania w ramach Vitamorfoz.

Dołącz do forum Vitamorfozy i rozmawiaj z ekspertami >>

Więcej o akcji Vitamorfozy! >>

Oto pięć bohaterek Vitamorfoz! >>

Dziewczynki dzisiaj mi pisały, że mają taką ogromną ochotę na słodycze... Tak  naprawdę nie wiem, co to znaczy, bo ja nie jem słodkości, ale mogę to sobie wyobrazić. Mnie dopadają inne pokusy, np. ochota na chipsy czy popcorn. Najgorsze było to, że znajomi dzisiaj przyjechali na obiad, oczywiście nie na taki, który ja jem. Podciągnęłam rękawy i do dzieła. Zapachy w kuchni były oszałamiające, ale przez tak miło spędzony dzień nawet nie pomyślałam, aby coś dotknąć, choć wszyscy się dziwili. A ja się śmiałam w duchu, taka byłam z siebie dumna! Chyba znalazłam sposób na łakomstwo. Po prostu wyłączam się, nie myślę o tym. I o dziwo to działa!!!
Tak było w niedzielę. Ale w poniedziałek Magda przyznaje: – Jest ciężko, odchudzanie to nie zabawa. Trzeba się przyzwyczaić do nowego wyzwania, zapanować nad organizacją: dziecko, zakupy, jedzenie, trening – tłumaczy. Sama dieta, trochę monotonnie. Przez miesiąc, zanim organizm się wyreguluje i przyzwyczai do posiłków o tej samej porze, dziewczyny jedzą to samo. Ryż albo kasza jęczmienna, gotowany kurczak i wołowina, ryba. – Chyba mam już oczy skośne jak Chińczyk od tego ryżu – wykrzykuje Magda. Dla każdej z dziewczyn urozmaiceniem są za to treningi. – Świetnie dogaduję się z moim mentorem, Piotrem. Treningi są ciekawe: biegamy po parku, będę tańczyć lambadę i wspinać się po ściance. Tylko mięśnie bolą tak samo, jak po nudnej sesji na siłowni – opowiada Magda.


Piątek, 3 września, z bloga Hani Aygun: 
Dzisiaj moja serdeczna przyjaciółka wypowiedziała świetne życiowe motto „Kobieta do życia potrzebuje tylko: oddychać i dwóch komplementów dziennie". Zaśmiałam się rozbawiona, ale po krótkim zastanowieniu stwierdzam, że to ma sens... Bo tak, pomyślcie matki, żony i kochanki, ile razy dziennie wasz mężczyzna mówi wam coś miłego? Szczególnie w długotrwałych związkach. No ile? Więc potem leci batonik na pocieszenie. Bo jak, przecież nam też się coś od życia należy, myślimy... A potem, nie wiedząc kiedy, zamieniamy się w kluseczki, kluchy i takie tam. I z żalu jemy coraz więcej, bo im grubsze, tym mniej dostajemy komplementów i kółko się zamyka! Więc dziewczyny, jeśli TO jest jedna  z przyczyn waszej nadwagi, dajcie sobie spokój i do dzieła!
Hania jest tak zaangażowana w akcję, że wstydziłaby się złamać dietę i zjeść snickersa („popełnić zbrodnię”, jak ona to nazywa). Choć przyznaje, że często słodycze chodzą za nią jak natrętny pies. Pracuje w końcu w sklepie spożywczym! – Dlaczego nie otworzyłam sklepu z butami?! Chociaż nie byłoby pokusy – mówi żartem. Monotonna dieta trochę ją przeraża (nie lubi zwłaszcza wędzonej ryby). Ale szkoda jej pracy i zaangażowania innych: dziewczyn, mentora Michała, którego profesjonalizmu nie może się nachwalić, dietetyka Piotra czy terapeutki Gosi, po której sesji wszystkie poczuły się 10 kilo chudsze na duszy. – Dla zaspokojenia pokusy jedzeniowej, nie warto grzeszyć – mówi z przekonaniem.


Niedziela, 5 września, z bloga Agnieszki Swędrowskiej:
Niedziela, wolny dzień. W tygodniu jakoś poszło, a dziś to makabra, tyle pokus w domu: sos pomidorowy z ryżem, który ugotował mój Evan, plantain (smażone banany) czy afrykański chleb (taka polska chałka). Chodzę od lodówki do szafek, zaglądam, co tam jest. Sos pomidorowy to moja największa pokusa... Już nawet miałam łyżkę w ręku, żeby spróbować choć troszkę, ale się powstrzymałam. Tylko powąchałam i to musiało wystarczyć. I ten snickers. GDZIE ON JEST? Przez to wszystko musiałam wyjść na spacer, żeby się powstrzymać...  
Podczas Vitamorfoz dziewczyny odkrywają swoje pisarskie talenty. Uprawianie blogowego ogródka nie jest łatwe, zwłaszcza jeśli jest się po całym dniu pracy, gotowania, prania, prasowania, zabaw z dzieckiem. Ale warto zaglądać na te ich blogi, bo są świetnym pamiętnikiem odchudzającej się kobiety. Z jej wzlotami i upadkami, euforią przeplataną depresją. 
37-letnia Agnieszka odnotowała już swój pierwszy sukces – 4 kilo mniej na wadze i to po zaledwie tygodniu! – cieszy się. Generalnie, nie może nachwalić się programu. – Dopasowane do mnie ćwiczenia, dieta, na której nie jestem głodna. Trenerzy są świetni – opowiada entuzjastycznie. Kilka dni później do grona szczęściar dołącza Hania. 4 kilo mniej na wadze, radość na cały dzień. 
Oczywiście, jak to podczas odchudzania, dziewczyny mają też kryzysy. Czwartek Agnieszka zaczęła na słabą nutę. – Kiedy wstałam dzisiaj rano, powiedziałam do mojego partnera, żeby znalazł mi sobowtórkę, która poszłaby za mnie do pracy. Tak mi się chciało spać – opisuje na blogu.  
W niedzielę już i Agnieszka i cała reszta ma doła. – Ciągnie mnie do słodyczy! Chodzi za mną snickers – dokładnie cztery smsy podobnej treści dostała w niedzielne popołudnie Hania.

 


Sobota, 4 września, z bloga Oliwii Ilewskiej:
– Tydzień za nami, a mnie dopadają pierwsze kryzysy. Chodzę jakaś zdenerwowana i poirytowana, może to za sprawą diety? Wiem, że nie tylko ja tak się czuję, bo dziewczyny też pisały, że podminowane chodzą. Ale jak już wytrzymałam pierwszy tydzień, to i dam radę do końca... 
Dziewczyny wspierają się, jak mogą. Lepiej mogły poznać się na sesji motywacyjnej z Gosią Górną, terapeutką. – Sesja z nią, kiedy wszystkie płakałyśmy, trzymałyśmy się za ręce i opowiadałyśmy o swoich najskrytszych emocjach, sprawiła, że mimo iż to tylko tydzień, czujemy, jakbyśmy się znały od dzieciaka. Codziennie sms-ujemy i dzwonimy opowiedzieć sobie o sukcesach i kryzysach – mówi Magda. 
Zainspirowana sesją z Gosią, Oliwia uwierzyła w moc pozytywnego myślenia. Każdy dzień stara się zacząć od wizualizacji, czyli pozytywnych wyobrażeń o nadchodzących wydarzeniach. – Myślę o tym, że cały dzień potoczy się gładko i nie będę miała żadnych zmartwień. Nikt nie zabroni nam marzyć, a my czasem zapominamy i ciężko nam sobie wyobrazić coś dobrego, widzimy świat w czarnych barwach, a to jest właśnie jedyna przeszkoda w osiągnięciu celu – opowiada.


Czwartek, 2 września, z bloga Malwiny Chowańskiej:    
Toczę teraz wojnę z trolem, który wlazł we mnie i zadomowił się...  Ale robię wszystko, żeby go wyrzucić i zamknąć tak za nim drzwi, żeby nigdy więcej nie wrócił... Pożegnam tego „dziada” raz na zawsze, odzyskam swoją duszę, ciało i będę szczęśliwa! Szczęśliwa, szczuplejsza i dumna z siebie, że mi się udało.  Bo na pewno się uda.  Ja wierzę w to na 100 procent, więc nie ma „to tamto”, ma tak być i koniec! Mam tylko nadzieję, że Mirek, mój mentor, mi w tym pomoże. A ja dam z siebie wszystko i jeszcze więcej, żeby znów poczuć się dawną sobą. A kiedy już mi się uda, a uda się na pewno, założę czerwoną obcisłą sukienkę na cienkich ramiączkach... Ach, rozmarzyłam się...
Dla Malwiny to pierwszy czas od urodzenia córki, kiedy część wieczorów ma dla siebie. Tata spędza teraz więcej czasu z małą Zuzią, a mama pędzi na siłownię. Mimo małych kryzysów, Malwina jest przeszczęśliwa. Zwłaszcza, że dzięki Vitamorfozom poznała czwórkę świetnych dziewczyn. – Znamy się kilka dni, ale rozumiemy, jak stare kumpelki. Na przykład dzisiaj, poszłyśmy razem z dzieciakami na badanie krwi i tak się złożyło, że każdej z nas nadeszła pora na kolejny posiłek. Więc wyjęłyśmy nasze pojemniczki i zaczęłyśmy wcinać przed przychodnią. Pewnie to śmiesznie wyglądało, jak jadłyśmy, a dzieciaki latały dokoła – opisuje Malwina.

Śledź blogi odchudzających się dziewczyn, komentuj i wspieraj je w walce o piękną figurę na www.vitamorfozy.co.uk/blogi-naszych-bohaterek.html. Dla bystrych obserwatorów sklep Vitamin Shop zaplanował konkursy i nagrody. Więcej o akcji także na łamach tygodnika Polish Express oraz na stronie www.polishexpress.co.uk w dziale Vitamorfozy.

Dołącz do forum Vitamorfozy i rozmawiaj z ekspertami >>

Więcej o akcji Vitamorfozy! >>

Oto pięć bohaterek Vitamorfoz! >>


WRZEŚNIOWA DIETA MALWINY:
1 POSIŁEK
50g płatków owsianych + 30g białek jajecznych + łyżka stołowa rodzynek + orzechy laskowe + suszone owoce
2 POSIŁEK
50g brązowego ryżu + 100g gotowanej piersi z kurczaka + pomidory
3 POSIŁEK
50g brązowego ryżu + 100g gotowanej piersi z kurczaka + surowe warzywa
4 POSIŁEK
50g kaszy gryczanej + 100g wołowiny + ogórek, sałata, pomidor, papryka, sok z cytryny
5 POSIŁEK
120g makreli wędzonej + pomidor, ogórek, sałata

Oceń artykuł
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
dodajdo.com
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angryMr. Greennot happyWinkRolling EyesCrying or Very sadEmbarassedRazzLaughingnnnnnnnn