Praca Ogloszenia Katalog Polspec Poradnik Zapytaj eksperta Logo: Infolinia.org mapa galeria galeria czat Forum randka

Wyspy na celowniku kandydatów

2010-05-25 16:33:02

Prezydencka kampania zaczyna nabierać tempa, a poszczególni kandydaci zapowiadają, że odwiedzą także wyborców mieszkających za granicą. Londyn ma gościć Bronisława Komorowskiego, Grzegorza Napieralskiego, a być może także Waldemara Pawlaka. Inni kandydaci o głosy Polaków z zagranicy zabiegać będą wirtualnie.

O terminach zagranicznych wizyt kandydatów na prezydencki fotel prawie nic jeszcze nie wiadomo, ale czasu zostało im niewiele, więc można się spodziewać pośpiechu. Według wstępnych informacji od członków sztabów wyborczych, spotkania z przyszłymi wyborcami będą krótkie, a wizyty zaledwie jednodniowe.

Estrada w centrum Londynu

Największą pompę na przedwyborczym wiecu zapowiadają współpracownicy marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego. Termin jego wizyty w brytyjskiej stolicy poznamy być może już w tym tygodniu. Mówi się o ogromnym mitingu zorganizowanym dla Polaków w centrum Londynu, o scenie i dużej sali, do której zaproszeni zostaną dziennikarze i działacze polonijni. Sam kandydat uświetni imprezę swą obecnością jednak tylko przez chwilę, tego samego dnia ma bowiem odwiedzić jeszcze jeden europejski kraj ze sporym odsetkiem mieszkających tam Polaków. Prawdopodobnie będzie to Irlandia lub Niemcy, ale szczegóły nie są jeszcze znane. – Trzy lata temu zaciągnęliśmy duży kredyt zaufania wśród emigrantów i myślę, że udało się nam go spłacić. Dlatego pojedziemy do Londynu z otwartą przyłbicą. Nie mamy się czego wstydzić – zapowiada w rozmowie z dziennikarzami Krzysztof Lisek, działacz PO, który w kampanii Komorowskiego odpowiada za jej zagraniczną część. Jak zapowiada, na jednodniowej wizycie sprawa się nie zakończy. Tuż po powrocie do Warszawy marszałek Sejmu zamierza nagrać i umieścić w internecie odezwę wideo do wszystkich mieszkających za granicą Polaków. Będzie w niej namawiał „wyjechanych” nie tylko do oddania głosu na niego, ale także o to, żeby w ogóle poszli do urn.

Niespełnione obietnice

Nieco odmienne zdanie na temat przedwyborczych obietnic Platformy Obywatelskiej ma kandydat SLD Grzegorz Napieralski. Na tym, że rządzącym nie udało się z nich wywiązać, zamierza on oprzeć swoje wystąpienia podczas wizyty w Londynie. – Oczywiście powiemy też o tym, co zamierzamy zrobić dla polskich emigrantów na Wyspach – zastrzega jednak rzecznik prasowy SLD Tomasz Kalita. Jego zdaniem działacze lewicy mają już spore doświadczenie w poruszaniu się po brytyjskiej scenie politycznej. Zdobyli je w ostatnim czasie pomagając Brytyjczykom przy... kampanii wyborczej Partii Pracy. Przegranej przez nią z kretesem. Zagraniczna kampania Grzegorza Napieralskiego, według zapowiedzi jego sztabowców nie skończy się jednak na jednodniowej wizycie. W planach SLD jest prowadzenie osobnej kampanii na Wyspach Brytyjskich. Jej polem mają być między innymi polonijne media. – Planowaliśmy spotkanie naszego kandydata z Polonią mieszkającą w Wielkiej Brytanii i z pewnością doszłoby do niego, gdyby kampania przebiegała zgodnie z planem i pierwotnym scenariuszem – mówi z kolei Andrzej Potocki ze sztabu Andrzeja Olechowskiego. – Przy skróconej kampanii musieliśmy jednak z tego zrezygnować – dodaje. Nie znaczy to, że Olechowski o Polonii zapomniał. Zamierza dotrzeć do niej za pośrednictwem internetu oraz reklam w polonijnej prasie i rozgłośniach radiowych.

Targetować czy nie

Nad tym, czy w ogóle odwiedzać emigrantów i co w takim wypadku im obiecać, wciąż zastanawia się natomiast kandydat PSL Waldemar Pawlak. – Rozważamy taką możliwość – ostrożnie zastrzega wicemarszałek sejmu Ewa Kierzkowska z jego sztabu wyborczego, zaraz jednak dodając, że na decyzje w tej sprawie trzeba jeszcze zaczekać. Mówiąc żargonem speców od komunikacji społecznej, Polonii mieszkającej na Wyspach „nie targetuje” natomiast sztab Jarosława Kaczyńskiego. Wszelkie dywagacje na ten temat krótko ucina Paweł Poncyliusz, rzecznik jego sztabu wyborczego. – Nie ma na to czasu. Kampania jest zbyt krótka – mówi. Jednak dziennikarzom radia TOK FM udało się wydobyć ze sztabu nieoficjalną informację, że choć kandydat PiS za granicę po głosy nie pojedzie, planuje jednak medialną kampanię... w USA. Tam bowiem PiS cieszy się sporym poparciem wśród Polonii. Wszystko wskazuje więc na to, że przed nami gorące pięć tygodni, podczas których niemal każdy, kto po wyjeździe z kraju zatęsknił za tamtejszym życiem politycznym, będzie mógł znowu choć trochę odczuć je na własnej skórze. Cieszmy się więc ile wlezie. Następny raz polscy politycy przypomną sobie o nas dopiero przed następnymi wyborami.

Dominik Waszek

Żródło: Goniec

Oceń artykuł
(głosów: 4, suma ocen: 5)
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
dodajdo.com
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angryMr. Greennot happyWinkRolling EyesCrying or Very sadEmbarassedRazzLaughingnnnnnnnn