Gang wyzyskiwał pracowników z Polski
2009-11-20 03:10:29
Członkowie międzynarodowego gangu działającego w Kettering zostali oskarżeni o zmuszanie ludzi do niewolniczej pracy i pranie brudnych pieniędzy. Przestępcy z Polski, Wielkiej Brytanii, Indii i Portugalii przetrzymywali i wykorzystywali ponad 70 osób – twierdzi policja i prokuratura
31-letni Sebastian G. został oskarżony przed sądem koronnym w Northampton w Anglii o spisek polegający na ściąganiu do pracy osób z nowych państw UE oraz o wypranie pieniędzy na łączną sumę 10 mln funtów - donosi lokalny dziennik "Northampton Chronicle and Echo".
Polak miał być członkiem gangu, którego działalność, według prokuratora Jonathana Kirka, polegała na ściąganiu pracowników z Polski i innych nowych państw unijnych i zmuszaniu ich do niewolniczej pracy oraz praniu pieniędzy za pośrednictwem kilku firm. Akt oskarżenia zarzuca G., mieszkającemu w Coventry, "ukrywanie owoców przestępstwa", co najprawdopodobniej odnosi się do przechowywania pieniędzy.
W operacji pod kryptonimem "Ruby" brały udział służby East Midlands Foreign National Crime wraz z policją z Northamptonshire, a także UK Border Agency, UK Human Trafficking Centre (UKHTC), Serious Organised Crime Agency (SOCA) oraz Gangmasters’ Licensing Authority (GLA). Była to jedna z największych akcji tego typu w dziejach brytyjskich organów ścigania – donosi "Evening Telegraph".
W ramach akcji policyjnej, która doprowadziła do wykrycia gangu i zatrzymania podejrzanych, policja przesłuchała 60 osób z Polski, Czech, Węgier, Słowacji i Rumunii w wieku 15-67 lat. Ludzie ci pracowali przy zbiorach porów w hrabstwie Lincolnshire w środkowo-wschodniej Anglii.
Wśród 13 oskarżonych członków gangu jest dwóch Polaków w wieku 32 i 30 lat oraz 25-letnia Polka, wszyscy ze Spalding. Poza nimi w grupie działali Hindusi i Brytyjczycy z Kettering, Coventry, Wolverhampton oraz Portugalczyk ze Spalding.
Policja przeszukała 21 domów w okolicach Kettering i uznała, że kwatery, w których mieszkali pracownicy, były nadmiernie zagęszczone i nie spełniały wymogów bhp. Mimo prymitywnych warunków mieszkalnych zatrudnieni byli obciążani wysokimi kosztami czynszu. Płacili też za dowiezienie do pracy. Pracowali bez odzieży ochronnej po 16 godzin na dobę przez sześć dni w tygodniu, otrzymując wynagrodzenie poniżej ustawowego minimum.
na podstawie: onet.pl,goniec.com,interia.pl
Oceń artykuł
(głosów: 4, suma ocen: 17)
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!