Ogloszenia Katalog Polspec Poradnik Zapytaj eksperta Logo: Infolinia.org mapa galeria galeria czat Forum randka

Polska wtyczka w brytyjskim kontakcie

2009-07-13 10:20:50

Polak potrafi! Zawsze znajdzie sposób na wtyczkę niepasującą do brytyjskiego kontaktu czy piszczącą czujkę dymową. Problem w tym, że zwykle te sposoby nie są bezpieczne dla domowników.

Wielu Polaków przyjeżdża do pracy w Wielkiej Brytanii wyposażonych w urządzenia elektryczne, które oczywiście mają typowe polskie wtyczki. Na miejscu okazuje się, że suszarka do włosów, golarka czy grzałka elektryczna nie pasują do brytyjskich kontaktów z trzema prostokątnymi otworami. Zamiast jednak iść do sklepu i kupić najtańszą przejściówkę (adaptor) za jednego funta, pomysłowy Polak próbuje na siłę wepchnąć okrągłe bolce polskiej wtyczki do brytyjskiego kontaktu, zapychając trzeci - górny otwór - tym, co ma pod ręką. Z obserwacji brytyjskich strażaków wynika, że tym zapychaczem bywa wsuwka do włosów, śruba, gwóźdź czy kawałek drutu. Człowiek z wyobraźnią i minimalną wiedzą na temat elektryczności wie, że takie postępowanie może spowodować zwarcie instalacji elektrycznej, a w rezultacie pożar.


Brytyjczyk zawsze ostrożny, a Polak?

Brytyjskie mieszkania przeznaczone do wynajęcia wyposażone są zwykle w cały arsenał zabezpieczeń. Kuchenki elektryczne mają na ścianie dodatkowe wyłączniki odcinające dopływ prądu. W łazience nie mogą znajdować się żadne urządzenia elektryczne - nie ma pralek ani nawet kontaktów na ścianach, a światło włącza się, pociągając za sznurek zwisający z sufitu. W niektórych domach i hotelach w łazience znajdują się wtyczki umożliwiające korzystanie jedynie z elektrycznych golarek zasilanych prądem o niskim napięciu. Wielu Polaków lekceważy ostrzeżenia i podłącza tam normalne urządzenia. Często Polacy majsterkują też przy wtyczkach brytyjskich wyposażonych w bezpieczniki (fuse), wymieniając te 3-amperowe na 7- lub 10-amperowe.

Piszczące czujki

Bardzo popularne w brytyjskich domach czujki dymowe (smoke alarm) mają tę wadę, że działają na baterię, którą czasem trzeba wymieniać. W przypadku tańszych czujek baterię trzeba wymieniać raz do roku. Droższe czujki mają baterie zapewniające ich funkcjonowanie przez 10 lat. Czujka sygnalizuje konieczność wymiany baterii regularnym sygnałem, który często jest odbierany przez Polaków jako objaw nieprawidłowego działania czujki. Niektórzy winią za uruchomienie sygnału dym z papierosa albo zapach z odświeżacza powietrza. Są też tacy, którzy zirytowani ciągłym włączaniem się czujki, po prostu ją demontują i wyrzucają.

Zatroskani brytyjscy strażacy

Wymienione eksperymenty niektórych Polaków spędzają Brytyjczykom sen z powiek. Wszelkimi możliwymi sposobami próbują oni dotrzeć do polskich imigrantów, nim będzie za późno i pożar odbierze im wszystko, co najcenniejsze, w tym życie. Obserwują jednak niechęć Polaków do przedstawicieli jakiejkolwiek władzy, w tym strażaków. Dodatkowo prowadzenie działań informacyjno-prewencyjnych utrudnia bariera językowa i kulturowa. W takiej sytuacji najlepszym pomysłem okazuje się wezwanie posiłków z Polski.

Na kłopoty... polski strażak

Straż pożarna z hrabstwa Northumberland (NFRS) od dłuższego czasu przy okazji różnych projektów współpracuje z Wojewódzką Komendą Państwowej Straży Pożarnej z Poznania. Naturalne więc było zaproszenie poznaniaków do współpracy nad projektem "Bezpieczny imigrant" (Migrants Workers Engagement Strategy). Polscy imigranci stali się główną grupą docelową projektu, bo stanowią największy odsetek nowej emigracji zarobkowej osiedlającej się w hrabstwie Northumberland w ostatnich dwóch latach - 85 proc. Northumberland Fire and Rescue Service zajmuje się nie tylko ochroną przeciwpożarową, ale całością zagadnień związanych z bezpieczeństwem mieszkańców hrabstwa. Polscy strażacy zaś mają pomóc brytyjskim kolegom w przeprowadzaniu domowych testów bezpieczeństwa pożarowego i w szeroko rozumianej akcji informacyjno-edukacyjnej.

Pierwszy etap za nami

19 czerwca zakończył się pierwszy etap projektu. Przez dwa tygodnie w Northumberland przebywał ekspert KW PSP z Poznania, młodszy brygadier mgr Robert Klonowski. W tym czasie spotykał się z polskimi społecznościami z Newcastle, Blyth, Berwick-upon-Tweed, a także odwiedził wiele prywatnych osób na terenie hrabstwa. Odwiedziny takie miały jednak jak najbardziej służbowy charakter. Polegały na pogadankach prewencyjnych dla dorosłych i dzieci, a także na przeprowadzeniu kontroli bezpieczeństwa pożarowego (Home Fire Safety Check) mieszkań Polaków. Test przeprowadzony był wspólnie przez polskiego i brytyjskiego strażaka, ale po polsku. Oprócz samego bezpłatnego sprawdzenia stanu bezpieczeństwa domu udzielano wskazówek, jak można je poprawić, a także instalowano czujki dymowe - również za darmo. Wielu Polaków zdecydowało się na test właśnie dlatego, że był przeprowadzony po polsku. - Jestem szczęśliwy, że uczestniczyłem w realizacji tego pionierskiego w skali kraju projektu - komentuje mł. bryg. Robert Klonowski. - Projekt ten udowodnił, że zagadnienia związane z szeroko rozumianym bezpieczeństwem nie tylko bezpośrednio wpływają na polepszenie bytu poszczególnych Polaków i polskich rodzin, ale również stanowią doskonałą płaszczyznę porozumienia i współpracy z brytyjskimi instytucjami, organizacjami i agencjami. Widziałem w wielu polskich oczach wdzięczność za to, że polska straż pożarna ich wspiera, również tak daleko od domu. Trudno o większą satysfakcję z wykonywanej pracy - podsumowuje Robert Klonowski.

A co przed nami?

Testy bezpieczeństwa będzie kontynuował w Northumberland starszy kapitan Maciej Kaleciński, którego pobyt zaplanowano na okres od 22 do 30 lipca. Głównym punktem tygodniowego pobytu polskiego strażaka będzie dzień przygodowo-edukacyjny w remizie strażackiej (Fire Adventure Day) dla polskich dzieci w wieku 10-15 lat w dniu 29 lipca w godzinach od 9 do 15 w Morpeth. Dzieci będą mogły poczuć się jak prawdziwi strażacy - w mundurach bojowych strażaków brytyjskich będą przechodzić strażackie szkolenie, wspinać się po drabinie, rozwijać węże pożarnicze, a także ćwiczyć w komorze rozgorzeniowej. Poznają samochody i sprzęt ratowniczy, zjedzą bezpłatny lunch, wysłuchają pogadanki na temat bezpieczeństwa w domu i w szkole. Na zakończenie każde dziecko otrzyma Dyplom Ukończenia Strażackiej Akademii oraz zestaw strażackich upominków. Drugi etap akcji poznańskich strażaków w Northumberland będzie polegał również na zaopatrywaniu Polaków w darmowe przejściówki, żeby nie musieli już wkładać do kontaktów żadnych własnych "wynalazków".

Elżbieta Ślebzak

Zgłoszenia

Mł. bryg. Robert Klonowski czeka na komentarze i sugestie czytelników "Pracy i Życia za Granicą" pod adresem e-mailowym: [email protected] . Mieszkańcy hrabstwa Northumberland mogą na ten adres kierować swoje zgłoszenia do domowych testów bezpieczeństwa oraz na strażacką imprezę edukacyjną dla dzieci.

Kilka faktów na temat pożarów w Wielkiej Brytanii

- istnieje dwukrotnie większe prawdopodobieństwo, że zginiesz w pożarze, jeśli nie posiadasz sprawnej czujki dymowej, - z powodu wyczerpanej baterii lub jej braku w czujce dymu co roku ginie 90 osób, - ponad połowa pożarów w domach spowodowana jest wypadkami przy gotowaniu, - powodem ponad pięciu pożarów dziennie jest zapalona świeca, - pożary spowodowane zapalonym papierosem są powodem czyjejś śmierci co trzy dni, - wadliwa instalacja elektryczna (urządzenia, okablowanie i przeciążone gniazdka) jest przyczyną ok. 7 tys. pożarów domów. Źródło: broszura "Fire Safety in the Home" wydana w 2008 r.

Artykuł pochodzi z:
Oceń artykuł
(głosów: 5, suma ocen: 16)
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
dodajdo.com
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angryMr. Greennot happyWinkRolling EyesCrying or Very sadEmbarassedRazzLaughingnnnnnnnn