Sprzedaż na Allegro niebezpieczna dla bezrobotnych
2009-07-11 13:45:08
Bezrobotny zarejestrowany w Oświęcimiu przyznał, że sprzedał kilka rzeczy na Allegro. Teraz musi zwrócić zasiłek wraz z odsetkami i grozi mu nawet kara więzienia – pisze Gazeta Prawna.
Paweł Hrapkowicz, którego historię opisała Gazeta Prawna, składał w Urzędzie pracy wniosek o dotację na rozpoczęcie działalności gospodarczej.
To w nim przyznał, że w czasie, gdy był zarejestrowany jako bezrobotny, sprzedał na Allegro m.in. aparat fotograficzny i monitor, zarabiając na tym ponad tysiąc złotych. Nie miał wyboru. Urzędnicy wiedzieli o tym przychodzie i przedstawili mu nawet wydruk ze strony Allegro.
Przedstawiciele Urzędu Pracy w Oświęcimiu powiedzieli GP, że dysponując publicznymi pieniędzmi, mieli obowiązek sprawdzenia, czy bezrobotny uzyskuje przychody.
W tym przypadku urząd sam podjął działania w celu uzyskania informacji o przychodach Hrapkowicza.
Urząd, podejrzewając, że ktoś zarabia w szarej strefie, może złożyć wniosek do urzędu skarbowego o wszczęcie postępowania. Fiskus powinien natomiast wszcząć to postępowanie także wtedy, gdy bezrobotny uzyskał pieniądze z jednorazowej sprzedaży przedmiotów, które posiadał.
Osoby bezrobotne po prostu nie mogą w miesiącu zarobić więcej niż 638 zł.
W razie wykazania przez fiskus nielegalnego przychodu bezrobotny będzie musiał zapłacić od niego 75% zryczałtowanego podatku. Na tym przykre konsekwencje się nie kończą. Urząd pracy poinformuje prokuratora o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa.
Bezrobotni co miesiąc składają oświadczenie o przychodach, a za składanie fałszywych zeznań grozi kara 3 lat więzienia.
Autor: Marcin Maj
Źródło: Dziennik Internautów
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
Ogłoszenie wyroku w sprawie emerytki, która zainkasowała 30 groszy i nie nabiła ich na kasę fiskalną, przez co fiskus stracił dwa grosze, zostało odroczone do piątku. Mimo, że
Łódzki sąd ogłosi wyrok w piątek. Sąd pierwszej instancji ukarał emerytkę grzywną w wysokości 500 złotych i kosztami procesu, następnie grzywnę zmniejszono do 130 złotych. Mimo, że Urząd Kontroli Skarbowej uważa, że oskarzona powinna ponieść karę, emerytka nie zamierza płacić.
Kobieta została oskarżona w zeszłym roku. Do kiosku, w którym pracowała, przyszedł mężczyzna i poprosił o skserowanie legitymacji. Emerytka zainkasowała za usługę 30 groszy, lecz nie nabiła tej kwoty na kasę fiskalną. Miała pecha, bo mężczyzna po chwili wrócił z inspektorem z urzędu skarbowego i zarządał paragonu. Przez to, że kioskarka nie nabiła 30 groszy na kasę, fiskus stracił dwa grosze, czyli siedem procent podatku. Kobieta tłumaczyła, że urządzenie do kserowania jest nowe i jeszcze nie dostała kodu, dzięki któremu mogłaby nabić usługę na kasę.
To nie przekonało inspektora i kobieta została ukarana mandatem, którego nie przyjęła. Wtedy Urząd Kontroli Skarbowej sporządził pięciostronnicowy akt oskarżenia.
nie wiem, jak się sprawa skończyła, ale uruchomienie michiny sądowej wynoszącej zdecydowanie większe koszty niż ten incydent dla mnie jest po prostu paranoją.. bo można było tę sprawę załatwić inaczej i zdecydowanie za mniejsze pieniądze.. pieniądze podatników, oczywiście:->
Po drugie w moim mieście była podobna sytuacja i pewien emeryt źle obliczył dla skarbówki podatki któremu zapłacił należną kwotę bez 1-nej złotówki. Skarbówka wytoczyła po czasie proces na którym ten człowiek dostał zawał i umarł. ( mówią że ludzie zabijają za paczę zapałek, jednak zastanawiające jest od kogo biorą takie pomysły,,,, więcej zaufania)
Po trzecie sam byłem światkiem, a raczej klientem który został odprawiony z kwitkiem bo jedna z osób była niekompetentna i posiadała jak ja to mówię FOCHY. Kolory w urzędzie się zmieniają ale obsada wciąż opornie podchodzi do klienta "złodzieja i półgłówka".
Długi czas, zanim coś się zmieni
Rząd kradnie, ZUS kradnie, Skarbówka kradnie a MY ???
jesteśmy ludźmi i postępujemy jak ONI
Zreszta, co tu duzo pisac, nic sie nie zmieni jak "gora" pozostanie taka sama.
Prawo jest prawem i należałoby go przestrzegać.
Co innego że koszty wszystkich zabiegów czasem przekraczają 100 krotną sumę przewinienia lub większą