43-letni Mariusz Bernadek został uznany winnym skatowania na śmierć swojej partnerki Marzeny Karbowniak. Mężczyznę skazano na dożywocie z możliwością ubiegania się o przedterminowe zwolnienie po 13 latach więzienia.
Ciało 42-letniej kobiety znaleziono 15 września obok ścieżki w parku Water Meadows w Thetford. Sekcja zwłok wykazała, że Marzena Karbowniak została przed śmiercią pobita. Polka miała siedem złamanych żeber, na jej ciele stwierdzono 86 stłuczeń, w tym dwa sińce wokół oczu. Odniosła też rozległe obrażenia narządów wewnętrznych.
Podejrzenia o jej morderstwo od razu padły na partnera ofiary. Okazało się, że para mieszkała w namiocie, gdyż wcześniej zostali wyrzuceni z wynajmowanego mieszkania. Oboje mieli problem z alkoholem, a ich kłótnie często kończyły się rękoczynami.
Podczas policyjnego przesłuchania podejrzany zaprzeczył, że ma jakikolwiek związek ze śmiercią kobiety, twierdząc że zamierzał się z nią ożenić.
W sądzie, przed którym toczyła się sprawa o morderstwo, dowody ewidentnie świadczyły o winie oskarżonego. Berdanek został skazany na dożywocie.
– Ofiara doznała urazów, po których śmierć jest bardziej prawdopodobna niż po pojedynczym ciosie nożem. Możemy sobie tylko wyobrazić, przez jaką mękę przeszła umierając – powiedział do oskarżonego sędzia uzasadniając wyrok.
W ciągu ostatnich dwóch lat Mariusz Bernadek dwukrotnie trafiał do więzienia za jazdę samochodem pod wpływem alkoholu. Kiedy ostatni raz odsiadywał wyrok, Marzena Karbowniak zaszła w ciążę. Choć twierdziła, że dziecko było jego, B. oskarżał wszystkich dookoła o to, że wykorzystali jego nieobecność.
ika,
artykuł pochodzi z serwisu:
Isnard
Oceń artykuł
(głosów: 1, suma ocen: 5)
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!