Reklama ogólnosieciowa
Fora internetowe są zalewane wpisami osób, które chcą popełnić samobójstwo. Coraz młodsi przestają widzieć sens życia i pytają o skuteczne metody na odebranie sobie życia. Najgorsze, że nie brakuje „życzliwych”, którzy podpowiadają jak to zrobić.
Apel o szybką śmierć
17-letni Przemek z Brodnicy zamieścił na jednym z forów internetowych wpis: „Nie wyrabiam, idę na dno. Chcę już to skończyć. Doradźcie, jak to zrobić szybko”. Na innym forum, w podobnym tonie pisze 14-latek z Wrocławia: „Jak można skutecznie się zabić? Chcę to zrobić tak, aby nie bolało. Nie chcę być odratowany”. Na apel odpisuje dziewczyna o nicku "Czarusia": „No cóż. ja sama coraz częściej myślę o tym. Nie mam jednak odwagi”. Zaraz potem pojawia się kolejna wypowiedź, tym razem "Zrozpaczonej": „Ja też mam dość. Tyle lat układałam swoje życie z chłopakiem i tylko dla niego żyłam. Teraz już nie chcę, bo zaczął mnie okłamywać i umawiać się z innymi dziewczynami. Chcę skończyć ze sobą szybko i bezboleśnie. Już dość bólu zaznałam”.
Reklama ogólnosieciowa
Zdaniem Bartłomieja Perczaka, psychologa, w sieci na ogół szukają pomocy osoby, które nie mają zbyt wielu znajomych w realnym świecie. A jeśli nawet mają, to wstydzą się mówić im o swoich problemach. – W internecie łatwiej przychodzi im rozmowa, bo jest ona anonimowa – mówi psycholog. W opinii Perczaka, na ogół, osoby, które piszą, że chcą sobie odebrać życie, wcale tego nie chcą. Według psychologa osoba, która jest zdeterminowana do targnięcia się na swoje życie, po prostu to robi. Natomiast głośne mówienie o samobójstwie jest czymś w rodzaju wołania o pomoc. Nie wolno jednak bagatelizować tego typu alarmów, bo nigdy nie wiadomo, na ile jest on poważny.
Śledząc rozmowy na forach internetowych nie trudno znaleźć wątki poświęcone samobójstwom. Problem w tym, czy intencje osób „chcących” pomóc desperatom są czyste. Regularnie pojawiają się „dobre” rady. Anonimowi „przyjaciele” mówią, gdzie znaleźć „pomoc”, oferują swój numer komunikatora lub mail, podsyłają linki do stron z przepisami na śmierć. Media wciąż donoszą o nowych przypadkach podżegania do samobójstwa w Internecie. Wystarczy wspomnieć o 19-latce, którą na początku roku lekarze Pomorskiego Centrum Toksykologii cudem odratowali. Wcześniej dziewczyna zażyła leki, jakie polecił jej znajomy z internetu.
Marek Dudek, kierownik zespołu Dyzurnet.pl, strony na której można zgłaszać wszelkie nadużycia w Internecie, dobrze zna ten problem: – Co tydzień dostajemy anonimowe zgłoszenia dotyczące „przepisów na śmierć”. Wciąż pojawiają się nowe strony czy blogi, na których internauci precyzyjnie opisują jak popełnić samobójstwo.
To jednak nie jedyne miejsca, na których ludzie wymieniają się sposobami na szybkie i bezbolesne samobójstwo. – Takie wpisy pojawiają się na czatach i popularnych ostatnio serwisach społecznościowych. Jest grupa ludzi, która zakłada fikcyjne konta i za ich pomocą kontaktuje się z wybranymi osobami – mówi Dudek.
Na początku swojej działalności pracownicy zespołu Dyzurnet.pl zgłaszali każdą instruktażową stronę policji, ale efektu nie było. – Choć takie strony bulwersują, to w praktyce niewiele można z nimi zrobić, ponieważ polskie prawo nie zabrania zamieszczania w sieci takich treści – dodaje Dudek.
Wyjątkiem jest sytuacja, w której dany wpis w Internecie doprowadził kogoś do próby samobójczej. Zgodnie z art. 151 kodeksu karnego, za namawianie lub udzielanie pomocy w targnięciu się na własne życie, grozi kara od 3 miesięcy do 5 lat więzienia.
Walka z autorami „recept na śmierć” przypomina walkę z wiatrakami. – Jedyne co możemy robić, to zgłaszać sprawę administratorowi strony, na której pojawił się bulwersujący wpis. Nie każdy z administratorów chce jednak takie wpisy usuwać. Innym problemem jest to, że często serwery z takimi treściami nie znajdują się w naszym kraju. Większość z nich jest np. w USA – podkreśla Dudek. W praktyce więc wszystko zależy od prawodawstwa obowiązującego w danym kraju.
Według Marka Dudka przepisy powinny się zmienić. – Trudno byłoby zamykać w więzieniach użytkowników internetu, którzy rozmawiają o samobójstwach, ale przecież można by nakazać administratorom usuwanie takich treści ze stron. To znacznie ułatwiłoby sprawę – mówi kierownik Dyzurnet.pl.
Według statystyk Komendy Głównej Policji, w ubiegłym roku odebrało sobie życie blisko 4 tys. osób, z czego tylko 631 kobiet. W sumie doszło do 5237 prób samobójczych. Najwięcej prób, bo aż 536, było w województwie śląskim, a najmniej w opolskim – 157.
Dane pokazują, że najczęściej chcą sobie odebrać życie osoby w wieku 45-59 lat (1671 osób). Duży odsetek stanowią również próby samobójcze osób w wieku 20-29 lat (aż 971 osób). Dlaczego akurat w tych grupach wiekowych dochodzi najczęściej do samobójstw?
Psycholog mówi, że to charakterystyczne przedziały. – Pierwsza grupa to ludzie w okresie dojrzewania. Wkraczają w nowy świat, który jest dla nich źródłem wielu problemów, z którymi sobie nie radzą. Druga grupa również przechodzi z jednego etapu do drugiego. Powoli kończy pracę, zaczyna myśleć o emeryturze, przestaje opiekować się dziećmi. Czuje się nikomu niepotrzebna – twierdzi.
Zdecydowana większość, bo 3801 osób odbiera sobie życie przez powieszenie. Na drugim miejscu jest skok z wysokości – 361, a na trzecim zażycie środków nasennych – 190. W Internecie można znaleźć dużo, często zupełnie niesprawdzonych, informacji o dawkowaniu leków, które pomogą przenieść się na tamten świat. Wielu lekarzy ostrzega jednak przed korzystaniem z takich porad. Twierdzą, że po odratowaniu niedoszłych samobójców często dochodzi u nich do poważnego uszczerbku na zdrowiu. Niejednokrotnie są to poważne uszkodzenia nerek i wątroby. Efektem jest długie i kosztowne leczenie.
Przed korzystaniem z „dobrych rad” przestrzegają również Internauci. Na jednym z blogów możemy przeczytać: „Znawcy piszą, że tabletki nasenne to jedna z najmniej bolesnych metod. Prawda jest taka, że osoby, które przeżyły próbę samobójczą, wiedzą, że jest to męczarnia i koszmar. Wymioty, zawroty głowy, bóle brzucha to tylko niektóre z przykładów”.
Powodów dla których Polacy odbierają sobie życie jest wiele. Zdaniem Bartłomieja Perczaka najczęściej chodzi o zaburzenia psychiczne, np. depresję. – Taka osoba na ogół nie wie dlaczego źle się czuje. Myśli, że jest nic nie warta, a cały świat jest przeciw niej, czuje gigantyczny lęk i, poprzez odebranie sobie życia, chce się go pozbyć – mówi Perczak. Kolejną przesłanką do targnięcia się na własne życie jest nadużywanie alkoholu. – Alkoholizm powoduje różne problemy natury społecznej – rozpad rodziny, czy utratę pracy – dodaje. Wśród innych, istotnych przyczyn samobójstw psycholog wymienia schizofrenię.
Policyjne statystyki zdają się potwierdzać te wypowiedzi. Według KGP, najczęstszym powodem odbierania sobie życia jest bowiem choroba psychiczna (835 osób), nieporozumienia rodzinne (671), zawód miłosny (371), przewlekła choroba (319) i warunki ekonomiczne (256). Najmniej osób kończy z sobą z powodu AIDS (6 osób) i niechcianej ciąży (5).
Nie zawsze udaje się przewidzieć, że osoba z naszego otoczenia zamierza popełnić samobójstwo. Dzieje się tak dlatego, że niektórzy doskonale potrafią się kamuflować i nie sprawiają wrażenia załamanych. W wielu przypadkach pewne sygnały są jednak zauważalne. Wśród nich są m.in. obniżony nastrój i aktywności, brak motywacji do życia. – Człowiekowi nie sprawia radości to, co było jego pasją. Potrafi tępo gapić się w telewizor, a zapytany o to, co przed chwilą oglądał, nie potrafi odpowiedzieć – mówi Perczak. Warto też zwrócić uwagę, jeśli bliska nam osoba nagle zaczyna izolować się od znajomych i przyjaciół, lub zaczyna pić, choć wcześniej w ogóle nie zaglądała do kieliszka.
Osoba, która raz targnęła się na życie, prawdopodobnie znów będzie próbowała to zrobić. Dlaczego? To sprawa bardzo złożona. – Depresja lubi powracać, więc nie wiemy, kiedy znów da o sobie znać. Po drugie, ludzie, którzy po takiej próbie trafiają do zakładu psychiatrycznego, są zazwyczaj wyciszani za pomocą antydepresantów i wypisywani do domu. Nikt nie ma czasu i ochoty zajmować się nimi później – mówi psycholog.
Do samobójstw najczęściej dochodzi w poniedziałek, a najrzadziej w czwartek. Godzinami wybieranymi przez samobójców są najczęściej 14-22 (1376 osób). Do tragedii najrzadziej dochodzi w godzinach 22-6 (477).
A jakie jest Twoje zdanie na ten temat? Wypowiedz się!
Agnieszka Niesłuchowska,
Wirtualna Polska
nikt nie potrafi mi pomóc.
Anieliczko jesteś jedną z najbardziej odważnych osób, jakie w życiu znałem.
Powinniście wszyscy brać przykład z mojej koleżanki.
Powinniście wszyscy brać przykład z mojej koleżanki.
Uwierz mi, że jestem strasznym tchórzem i nie jest to fałszywa skromność, każdego ranka modlę się, żeby we względnym spokoju przeżyć dzień i nikomu z moich bliskich nie przysporzyć więcej strapień niż dotychczas. Dobrą stroną jest to, że moje dzieci nauczyły się gotować i sprzątać, a mąż stał jednym z najlepszym mężów na świecie. Dlatego uważam, że Załamany, mimo bólu, który przeżywa powinien się zastanowić czy naprawdę warto poświęcać swoje życie dla osoby, która już w jego życiu nie istnieje.
W życiu widziałem takie ozdrowienia że sobie sprawy nie zdajesz.
Najgorzej jest gdy człowiek przestaje walczyć z chorobą.
Głowa do góry.
nikt o zdrowych zmysłach Ci nie pomoże w samobójstwie, proponuję skorzystać z pomocy psychologa, proponuję wziąć się w garść i do roboty, użalanie się nad sobą naprawdę nic nie da, wiem to z własnego doświadczenia, a uwierz mi, że mam o wiele więcej do stracenia.
Nie mam sił na życie!! Chciałam z sobą skończyć ale
;/. Przy życiu utzrymuje
. Życie jest do dupyyy !! moja
. Nie mam sił wogule chociasz cała klasa mnie lubi mam
nie mam odwagi !! ;/ Chciałabym zasnąć na zawsze
mnie : JEBISTA GRA (STARDOLL.COM) i to że nie mam odwagi!!. Nie wiem piorostu
już nie mam szans na normalne życie jestem wprzwie na dnie !. Pogrążam się w
smutku i rozpłaczy dzień w dzień !!. No wiecie Problemy w budzie i nie okazana
mi miłość przez nikogo!! ;(.
,,matka" mówi że jak chcen to żebym sobie poszła z domu na zawsze nie
będzie płakać!. ;/
zajebiste przyjaciółki i tak nie mam sił ;(. Jedyne co mi przychodzi to jak
pujde się myś wezme ze sobą tabletki i połkne wszystkie oczywiście zamknę
drzwi!! Nie mam ochoty żyć jestem na skraju załamania nerwowego albo i już
jestem załamana chyba tak ;(. Pomyślcie mam 12 lat i już myśle o samobujstwu !
To sobie pomyślcie jak bardzo jestem załamana!! ;/. Mam nadzieje że zaniedługo
będzie już po mnie! ;/
Przede wszystkim zmień sposób myślenia a potem weź sie w garść i do roboty. Siedzenie i użalanie się nad soba nie poprawi twojej sytuacji.
nie mam odwagi !! ;/ Chciałabym zasnąć na zawsze
mnie : JEBISTA GRA (STARDOLL.COM) i to że nie mam odwagi!!. Nie wiem piorostu
już nie mam szans na normalne życie jestem wprzwie na dnie !. Pogrążam się w
smutku i rozpłaczy dzień w dzień !!. No wiecie Problemy w budzie i nie okazana
mi miłość przez nikogo!! ;(.
,,matka" mówi że jak chcen to żebym sobie poszła z domu na zawsze nie
będzie płakać!. ;/
zajebiste przyjaciółki i tak nie mam sił ;(. Jedyne co mi przychodzi to jak
pujde się myś wezme ze sobą tabletki i połkne wszystkie oczywiście zamknę
drzwi!! Nie mam ochoty żyć jestem na skraju załamania nerwowego albo i już
jestem załamana chyba tak ;(. Pomyślcie mam 12 lat i już myśle o samobujstwu !
To sobie pomyślcie jak bardzo jestem załamana!! ;/. Mam nadzieje że zaniedługo
będzie już po mnie! ;/
Droga Justyno!
Nie wiem jak podejść mam do Twojej wypowiedzi w tym temacie, ponieważ jest ona trochę niepokojąca, a biorąc pod uwagę fakt że jesteś na terenie Polski, tym bardziej jestem zaniepokojony i dlatego oczekuję odpowiedzi w temacie.
Mając 12 lat nie możesz wszystkimi porażkami życiowymi obwiniać jedynie siebie, powinnaś raczej oderwać się od wirtualnego życia przy grach i poszukać prawdziwych przyjaciół z którymi mogłabyś porozmawiać o wszystkim.
Nie jestem psychologiem, ale uważam że Twój życiowy pesymizm, to przejściowy okres, w Twoim wieku niektóre banalne sprawy czasem w Twoich oczach okazują się poważnymi problemami, w życiu miewamy raz lepsze raz gorsze chwile, z którymi musimy sobie radzić.
Nie rzadko bywa tak, że potrzebujemy pomocy specjalisty.
Dlatego moja rada: postaraj sie o swoich problemach porozmawiać z kimś starszym, wyjaśnij co Ci leży na sercu - uważam że to najlepsze rozwiązanie.
Liczę że "pokażesz się" jeszcze w tym temacie z bardziej optymistyczną prognozą na życie.
nie tez czasem dopada przygnębienie spowodowane samotnością. W UK ze wzgledu na moje godziny pracy nie mam wielu przyjaciół i znajomych, w Polandii kiedy tam przyjeżdżam, też praktycznie nikogo, bo kazdy zajęty swoimi sprawami a po powrocie do UK przez tydzień mam doła.
Magda28 zamiast myslec nad tym żeby ze soba skończyc nie lepiej z kims pogadac?
ja nie mam nikogo rodziny bliskich znajomych przyjaciol nie mam niukogo ... kazdy sie tylko ze mnie smieje i odtraca mnie w kazdy kat i wszystko strony swiata ...... blagam wam spomozcie ,....... bo sie zabije niedlugo .....zalozylem sobie niedanwo internet mysalem ze to mnie ucieszy . chcce zrobic prawo jazdy ale sie boje zenie znam boje sie testow ... ja juz sie wszysktiego boje chche isc o szkoly zaocznie ale sie boje ... blagamwas pomozcie jaj uz ogladam sie za siebie nawet niewiem czemu ... pomozcie mi kurwa !!!!!!!!!!!!! piszcie tez na gg 1639328
Powodzenia wszystkim!
Niech wasze problemy znikną!!!
Hej...rozumie jak sie czujesz i wierze ci. emocje jakie masz to sa b mocne uczucia, ale nie polegaj na nich, bo one sa tylko tymczasowe...to jest tak jak z pogoda. dzisiaj jest, a jutro nie, a jesli wciaz pada i pada i jest pochmurnie to wierz mi, ze kiedys w koncu sloneczko wyjdzie zza chmur.
1. jest wiele sposobow wyjscia z twojej sytuacji... jedna z nich jest pozytywne myslenie [/color:9ccc448257]i zaczecia od dostrzerzenia dobrych stron w zyciu ( jak wspomniales masz zone i syna, wiec masz dla kogo zyc ). Pomysl co jest w twoim zyciu dobrego i wartego do bycia wdziecznym, pozniej zastanow sie nad soba i to co jest w tobie dobrego.
2. porozmawiaj[/color:9ccc448257] ( i rozmawiaj reguralnie) z zona ( ona jest po to zeby cie wspierac i pomagac w trudnych chwilach... nie musisz zamartwiac sie zyciem sam- ZONA JEST TWOJA POLOWA KTORA CIE ZROZUMIE I WIERZE ZE POMOZE JESLI JEST CI ZLE) lub z kims zaufanym- dzieki temu to pomoze ci wyrzucic z siebie ZLE EMOCJE i powinienes sie poczuc lepiej.
3. spedzaj czas z rodzina [/color:9ccc448257]i ciesz sie faktem ze ja masz lub wyjdz i spotkaj sie ze znajomymi jesli ich masz.. jak nie to postaraj sie o nich, wyjdz i spotkaj sie z ludzmi, czy to po pracy na kawe czy na silowni, sauna, gdziekolwiek gdzie sa ludzie.
4. uprawiaj reguralnie jakis sport[/color:9ccc448257]: bieganie, silownia lub spacery, albo po prostu cwic w domu zalezy co lubisz.
5. zdrowo sie odzywiaj[/color:9ccc448257]! i unikaj alkoholu [/color:9ccc448257]! ( bo to on jest depresantem)
6. po prostu rob cos co ci sprawia przyjemnosc[/color:9ccc448257] i przypomnij sobie o swoich zainteresowaniach i zacznij JE PRAKTYKOWAC
7. jest jeszcze obcja tabletki -jesli depresja jest spowodowana brakiem rownowagi chemicznej w mozgu, zgodnie z teoria rownowagi chemicznej i wystapieniem depresji leki antydepresyjne maja poprawić ten stan, wyrownac niedobory chemiczne. Antydepresanty zaczynaja dzialac po okolo 2ch tygodni. Skontaktuj sie z GP i powiedz mu jak sie czujesz.
wedlug mnie przede wszystkim postanow i ZDECYDUJ ZE CHCESZ SIE CIESZYC swoim ZYCIEM pomimo... CIESZYC KAZDYM DNIEM I NIE poddawaj sie i nie polegaj NA SWOICH UCZUCIACH !!!
tak nawiasem mowiac to WIERZE ZE ty SOBIE DAJESZ RADE w ZYCIU I ZE RODZINA JEST Z CIEBIE DUMNA tylko byc moze o tym W TYM MOMENCIE nie ZDAJESZ SOBIE SPRAWE !
goraco pozdrawiam
Chciałem to wszystko uratować, robiłem wszystko co możliwe ale chyba się nie da. Wydaje mi się, że żona mnie cały czas okłamuje. Kocham ją bezgranicznie, nie umiem bez niej żyć.
Tak sobie o tym wszystkim myślę i nie wiem jak tak można ale fakty potwierdzają, że można.
Nie mam pomysłu na siebie, bardzo boję się życia.
kolego powiem tak ja również myśle o śmierci bo nie oszukujmy się to wszystko w co wierzyłem okazało się fikcją ale przez całe moje życie sporo obcych osób wyciągnołem z dołka psychicznego oraz jstem psychologiem sam dla siebie. ucieczka od problemu niczego nie załatwi spójż na to racjonalnie możesz sobie ułożyć życie po raz kolejny i to tak jak chcesz przestań pić bo to też jest ucieczką bo topisz smutki w alkocholu to nie o to chodzi bo w życiu chodzi o ciągłą walke ze swoimi problemami zauważ to że niektórzy ludzie mają dużo ciężej niż ty i jakoś sobie radzą a ty jak postąpisz postarasz się jeszcze raz stanąć na nogi czy uciekniesz jak tchórz ??
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się