Kamila mogła żyć. "Spóźniliśmy się"
2009-02-20 19:47:59

Kamila Skolimowska mogłaby żyć, gdyby przed zgrupowaniem w Portugalii przeszła odpowiednie badania. Być może one wykryłyby problemy ze zdrowiem, które doprowadziły do jej śmierci. - Spóźniliśmy się - mówi załamany ojciec polskiej mistrzyni olimpijskiej.
- W poniedziałek Kamila miała przejść specjalistyczne badania serca i płuc. Spóźniliśmy się z nimi... o jeden obóz. Nie było możliwości przeprowadzenia tych badań wcześniej - opowiada załamany Robert Skolimowski, ojciec Kamili.
- Cała rodzina jest w szoku. Rozmawiałem z nią przez telefon dzień wcześniej i prawie wszystko było w porządku. Prawie, bo przyznała, że ciężej się jej trenuje i ciężko się oddycha - mówi Robert Skolimowski, ojciec Kamili, olimpijczyk i medalista mistrzostw świata w podnoszeniu ciężarów.
- Spóźniliśmy się o jeden obóz - wzdycha ojciec tragicznie zmarłej lekkoatletki. - Nie było możliwości przeprowadzenia tych badań wcześniej.
W miniony wtorek Kamila poczuła ból w łydce, pojawiła się opuchlizna. - Być może ten krwiak w boku zszedł do nogi i spowodował tam zakrzep albo stan zapalny naczyń krwionośnych. A potem przedostał się do płuc, powodując w nich zator. To tylko nasze domysły, ale w ten sposób odszedł niedawno mój szwagier, Edzio Wenta, ojciec chrzestny Kamili. Pochowaliśmy go dwa miesiące temu - mówi ojciec sportsmenki.
Super Express/WP.PL
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!