BMW jako kolejna firma samochodowa ogranicza produkcję w zakładach w Wielkiej Brytanii. Wczoraj trwała konfrontacja między idącymi na bruk robotnikami a dyrekcją zakładów Mini pod Oxfordem.
Gniew załogi wzbudził tryb zwolnienia 850 nieetatowych pracowników kontraktowych, którym oznajmiono pod koniec zmiany, że rozwiązano z nimi umowę w trybie natychmiastowym. Największy brytyjski związek zawodowy Unite zażądał spotkania z prezesem BMW.
W zakładach w Cowley na przedmieściach Oxfordu produkuje się niezwykle popularne samochody mini, ale i na nie w dobie recesji spadł popyt - mimo że jeszcze w zeszłym roku sprzedaż mini rosła. W grudniu BMW wstrzymało produkcję na 4 tygodnie i zwolniło pierwszą grupę 300 pracowników kontraktowych. Wczoraj produkcja stanęła ponownie na tydzień, a od początku marca zakład będzie pracował na 2, zamiast na 3 zmiany.
Innym koncernom motoryzacyjnym w Wielkiej Brytanii nie wiedzie się lepiej. Aston Martin zwolnił 600 robotników i wprowadził 3-dniowy tydzień pracy. Bentley zamyka w marcu produkcję na 7 tygodni. General Motors przedłużył przerwę świąteczną i zamknął się na 40 dalszych dni. Jaguar i Landrover ograniczyły wielkość produkcji i planują 450 zwolnień. Nissan zwolnił 1200 pracowników, Toyota zlikwidowała nocną zmianę, a Honda zamknęła swoje zakłady na kłódkę aż na 4 miesiące.
wp.pl
Oceń artykuł
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!