Wałęsa nie chce wypowiadać się o Okrągłym Stole

Na dzisiejszych obchodach 20. rocznicy rozmów Okrągłego Stołu w Sejmie zabrakło Lecha Wałęsy, który jak się okazuje ma ciekawe podejście do tej sprawy: "Byłem gotów zapłacić prawie każdą cenę - oprócz zdrady Boga i Ojczyzny. Każdy inny postulat i jego osiągnięcie to dodatkowy sukces. Stół był więc kompromisem między stronami, które chciały przechytrzyć siebie nawzajem" - tak wypowiada się były prezydent.

"Wiele razy mówiłem, że Okrągły Stół to był zgniły kompromis, ale jedyny możliwy w tych warunkach. Kiedy siadałem do Stołu, traktowałem go jako klin i kolejne niezbędne ogniwo w drodze do wolności. Liczył się jeden cel i jeden postulat: <Nie ma wolności bez Solidarności>".

Dodaje również: "Od dawna unikałem udziału w spotkaniach rocznicowych, w dyskusjach o tamtych wydarzeniach. Bo jak o nich mówić? Sukces w łańcuchu zdarzeń, porażka i złe porozumienie w kategoriach bieżących czy nawet estetycznych? W tych sprawach wypowiadają się często moi dawni i obecni przeciwnicy, udają nawet bohaterów, że można było uzyskać więcej i lepiej. Nie mają pojęcia. Opowiadają niekiedy absurdy i niedorzeczności, a to zmusza mnie do chwilowego odblokowania się, dlatego teraz mówię w ten sposób i namawiam do sprawiedliwych osądów albo zamilknięcia na ten temat raz na zawsze, bo taka dyskusja nic dziś nie daje. Powtarzam: nie chciałem i nie chciałbym o tej przeszłości mówić" - mówi Lech Wałęsa

Autor: Paulina Maćkowiak
e-polityka.pl

• Poleć
• Drukuj
• obserwuj
• Zgłoś nadużycie