Przypomnijmy, że Coverdale zastąpił najsłynniejszego wokalistę Deep Purple, Iana Gillana, w 1973 roku. W owym czasie w składzie grupy znalazł się również basista i wokalista Glenn Hughes, który zajął miejsce Rogera Glovera.

Teraz Lord, któremu najwyraźniej brakuje muzyki rockowej, wstępnie rozważa wraz z Coverdalem i Hughesem wskrzeszenie Deep Purple z okresu nagrania płyty "Burn" (1974). Muzykom brakuje jedynie gitarzysty (wtedy był nim Ritchie Blackmore, obecnie Blackmore's Night) i perkusisty (Ian Paice wciąż gra w obecnym składzie Deep Purple).

Na obecności tego ostatniego bardzo zależy Lordowi, który w poście opublikowanym na stronie internetowej stawia pod znakiem zapytania powrót tamtego składu Deep Purple.

Pomocną rękę do klawiszowca wyciągnął sam Lars Ulrich z Metalliki.

"Jeżeli potrzebuję perkusisty, to David Coverdale ma mój numer telefonu" - powiedział perkusista w rozmowie z magazynem "Classic Rock".

"Bardzo lubię Larsa i szanuję to, co osiągnął z Metalliką. On zawsze komplementował Deep Purple. Ale jeżeli miałbym wziąć udział w reaktywacji Deep Purple III, o co oficjalnie nie zostałem poproszony, to nie wyobrażam sobie, by zabrakło w nim Iana Paice'a" - napisał Lord.

Jeżeli plany Lorda, Coverdale'a i Hughesa zostaną zrealizowane, to fani hardrockowej legendy będą mieli okazję oglądać aż dwa wcielenia swojego ulubionego zespołu.