english versionenglish version
Praca Ogloszenia Katalog Polspec Poradnik Zapytaj eksperta Logo: Infolinia.org mapa galeria galeria czat Forum randka

Polskie ofiary gangu Romów

2009-01-04 20:08:07

 

W okolicach Sheffield  grasuje szajka Polaków, którzy zatrudniają rodaków do pracy przy remontach domów, a potem im nie płacą. – Zorganizowali obóz pracy – mówi  Piotr G. Jak się nieoficjalnie dowiedział -"dziennik.pl", polska policja rozpoczęła z Interpolem śledztwo w tej sprawie.

33-letni Piotr G. z Poznania wyjechał do Anglii dwa tygodnie temu. O pracy dowiedział się z ogłoszenia w "Głosie Wielkopolskim", gdzie był podany numer telefonu komórkowego. Zaproponowano mu korzystne warunki - 8 funtów za godzinę i zakwaterowanie. Piotr pożyczył pieniądze na bilet lotniczy, a trzy dni później wylądował w Doncaster w hrabstwie South Yorkshire. Tam czekało na niego dwóch polskich Romów, którzy zawieźli go do domu w Sheffield.

W budynku panowały potworne warunki, mimo zimy nie było ogrzewania, miał spać na rozwalającej się pryczy. Późno w nocy pojawili się inni Polacy. Żalili się, że pracują 7 dni w tygodniu po 10 - 12 godzin, ale nie dostają za to pieniędzy. Czasem tylko po kilka, kilkanaście funtów na jedzenie. "Jeden przez 3 miesiące dostał ok. 130 funtów zamiast kilku tysięcy, które miał obiecane" - mówi Piotr. Na dodatek każdy z robotników musiał już na początku zapłacić 170 funtów, rzekomo za zezwolenie na pracę.

Mężczyzna postanowił natychmiast uciec. Choć nie miał pieniędzy na powrót, poszedł na dworzec w Sheffield. Chwilę po nim zjawili się tam szukający go Romowie. Chcieli go wciągnąć do samochodu, ale gdy zaczął się bronić, dali mu spokój i odjechali. Piotr zadzwonił wtedy na policję, a ta odwiozła go do Konsulatu Generalnego RP w Manchesterze. Nasi urzędnicy kupili mu bilet na autobus do Polski.

Jego przypadek nie jest odosobniony. To, że w rejonie Sheffield, ale także w Bradford, Leeds, Doncaster i Middlesbrough działają gangi polskich Romów, które zwabiają ludzi do Anglii, oferując im dobrze płatną pracę, potwierdza wicekonsul z pobliskiego Manchesteru Szymon Białek. "Praca owszem jest, ale niewolnicza, po kilkanaście godzin dziennie. Polacy mieszkają w straszliwych warunkach - kilkunastu w jednym pokoju" - mówi. Podobne historie opisują nasi rodacy mieszkający w Sheffield. "Znałam chłopaka, któremu udało się wyrwać z rąk Romów. Pracował dla nich przez kilka miesięcy, mówił, że to był obóz pracy. Pracodawcy właściwie w ogóle mu nie płacili. A kiedy próbował szukać pomocy, nikt nie chciał się zająć tą sprawą. W końcu uciekł do innego miasta" - mówi Małgosia, która od dwóch lat pracuje w Sheffield.

Rzeczywiście, brytyjska policja woli nie reagować. Według Polaków, przymyka oczy na takie sytuacje, bo nie chce ingerować w zatargi między obcokrajowcami. Poza tym sami poszkodowani rzadko zgłaszają się na posterunek. Nie znają języka, a czasem boją się nawet opuszczać dzielnicę, w której mieszkają. Zresztą Romowie działają bardzo sprytnie. "Bez przerwy zmieniają miejsce pobytu, gubiąc tropy. Trudno ich namierzyć, bo kupują telefony komórkowe na kartę, a potem szybko ich się pozbywają" - opowiada wicekonsul Białek.

Dlaczego Polacy ciągle wpadają w sidła oszustów? Jak tłumaczy Ewa Sadowska z fundacji Barka, która od kilku lat pomaga rodakom w Wielkiej Brytanii, wstydzą się oni przyznać do porażki i wolą podjąć każdą pracę, niż wrócić do kraju z pustymi rękami lub co gorsze z długami. Poza tym, jak twierdzi, Polacy nadal przyjeżdżają na Wyspy z nierealistycznymi oczekiwaniami. "Sądzą, że praca będzie czekać na nich już na dworcu. Mają po 20, 30 funtów i w ciągu jednego dnia wydają je na jedzenie, a potem są zupełnie bezradni. Dlatego stają się łatwym łupem" - mówi Sadowska. To właśnie brak pieniędzy i strach hamuje Polaków, którzy wpadli w ręce Romów w Sheffield, przed ucieczką. "Nie mają za co kupić biletu. I boją się wykonać jakikolwiek ruch, bo Cyganie straszą ich pobicie" - opowiada Piotr.


www.dziennik.pl

Oceń artykuł
(głosów: 3, suma ocen: 15)
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.
dodajdo.com
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angryMr. Greennot happyWinkRolling EyesCrying or Very sadEmbarassedRazzLaughingnnnnnnnn