Reklama ogólnosieciowa
Prawdziwym cudem można nazwać fakt, że nikt nie zginął, ani nie został ranny po obsunięciu się klifu w rekreacyjnym Porthkerry Leisure Park, Barry, Vale of Glamorgan. Park ma bogatą różnorodność krajobrazów, z których o każdej porze roku korzystają tysiące mieszkańców i turystów.
W nocy 31 października około godz. 20.00 nastąpiło potężne obsunięcie skalnej ściany klifu w miejscu, gdzie znajduje się miasteczko domków kempingowych i karawanów. W jednym miejscu skupione jest 300 przyczep kempingowych. Właściciele kilkunastu z nich mieli szczęście uciec w samą porę, kiedy na skutek erozji potężna ściana skalna runęła w dół. Karawany z najbliższych rzędów dosłownie zawisły nad przepaścią i właśnie służby techniczne nimi zajęły się w pierwszej kolejności. Próbowano je wycofać z urwiska w tył, na stabilniejszy grunt.
Doug Davies, który jest właścicielem przyczepy znajdującej się dalej - w głębi lądu, powiedział, że obsunięcie ziemi miało około 10 stóp (3m) szerokości i 200 jardów (180m) długości. Całkiem znikła ścieżka komunikacyjna, która znajdowała się w odległości 4 m od wcześniejszej krawędzi klifu.
15 karawanów znajdowało się w bezpośredniej bliskości ścieżki ze względu na przepiękne walory widokowe. To one właśnie zawisły na krawędzi klifu niebezpiecznie balansując pod wpływem wiatru i deszczu.
W tej chwili priorytetem jest przeniesienie 15 kempingów, które są w promieniu 40 m od krawędzi klifu.
Badaniem stopnia erozji klifu zajmuje się Rada i Agencja Ochrony Środowiska, która oceni stopień zagrożenia w danym miejscu. Następnie podjęte zostaną rozwiązania, które będą miały na celu zagwarantowanie bezpieczeństwa użytkowników miasteczka kempingowego.
Aga Werczyńska
Gazeta Polonijna
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Select option:
Publish without register (accept regulation)
New user - register
Are You registered? Log in