Reklama ogólnosieciowa

Infolinia.org -> Polska -> Ciarki mi chodzą po plecach, jak o tym mówię

Ciarki mi chodzą po plecach, jak o tym mówię

2011-10-22 19:06:18

CEZARY ŁAZAREWICZ z tygodnika „Polityka” specjalnie dla czytelników Cooltury podsumowuje miniony miesiąc w rozmowie z Sylwią Milan.


„Ja znam się na życiu. Chodzę do sklepu, wychowuję dwie córki” – powiedział Grzegorz Napieralski. Który z polityków wygląda na takiego, kto ma naprawdę kontakt z rzeczywistością?
Prawda jest taka, że większość z nich nie ma pojęcia, przebywają w innym świecie. Pamiętam, jak Bushowi seniorowi w kampanii wyborczej sztab podpowiedział, że dobrze by było, gdyby poszedł do supermarketu i zrobił zakupy jak inni obywatele, ale przed kamerami.

Tak zrobił, tyle że nie wiedział, co zrobić z pełnym koszykiem. Stał bezradny, aż ktoś mu podpowiedział, że ma się kierować do kasy, gdzie mu zeskanują kody kreskowe i wtedy zapłaci.

Gdy Jarosław Kaczyński idzie do sklepu albo Grzegorz Napieralski z córkami na spacer, to zapewne jest to „ustawka”. Ci ludzie nie mają czasu. Kiedy umawiam się z kimś na wywiad, to nie wcześniej niż na godz. 22-23. Mało kto zdaje sobie sprawę, że to praca 24/7, niepozostawiająca czasu na nic innego.

PKP kupiło 20 superszybkich pociągów Pendolino. Pierwszy pojawi się na torach w 2014 roku na trasie Warszawa-Katowice, Warszawa-Kraków, Warszawa-Trójmiasto. 2,5 godz. nad morze z prędkością 220 km/h. Będzie pan korzystać?
Cudownie. Kiedyś rozmawiałem z doradcą prezydenta Wrocławia, postulował wtedy przyłączenie Wrocławia do Polski. Miał na myśli fatalne połączenie tego miasta z Warszawą. Bardzo się cieszę, że PKP kupuje pociągi. Dobrze by było, gdyby do tego nabywali w promocji szyny. Proszę jednak zwrócić uwagę, że po wejściu do UE nasz system komunikacyjny zmienił się na lepsze.

Od 1 stycznia 2012 roku cudzoziemcy przebywający w Polsce nielegalnie będą mogli zalegalizować pobyt. Abolicja obejmie też tych, którym przed 1 stycznia 2010 wydano ostateczną decyzję o odmowie nadania statusu uchodźcy i orzeczono o ich wydaleniu. Cudzoziemiec będzie mógł podjąć pracę bez zezwolenia, a jedynie na podstawie umowy o pracę. Odstąpiono od wymogu posiadania wystarczających środków do utrzymania. Warunkiem jest nieprzerwany pobyt w Polsce. Dlaczego prezydent podpisał tak korzystną ustawę?
To, co się dzieje dziś w Niemczech, jest sygnałem dla nas. Nasi sąsiedzi ubolewają, że tak późno otworzyli rynek pracy dla Polaków. Ci ludzie wyjechali do Anglii, a mogliby do Niemiec. To problem rąk do pracy. U nas określone zajęcia wykonują już w dużej mierze wyłącznie mieszkańcy zza wschodniej granicy. Prezydent zalegalizował coś, co od dawna było w szarej strefie. Skończy się praca na czarno, pojawią wpływy z podatków. Polska w ten sposób daje sygnał światu: jesteśmy otwarci na tych, którzy chcą tu mieszkać, pracować i budować nasze PKB.

Polska chce wspierać Libijczyków w odbudowie kraju i w aspiracjach wolnościowych. Na razie wysyłamy pomoc humanitarną. W jaki sposób moglibyśmy włączyć się w ten proces po zakończeniu walk i czy powinniśmy? 
Ciarki mi chodzą po plecach, jak o tym mówię, ale wojna to biznes. Dlaczego poszliśmy do Iraku i Afganistanu? Bo obiecywano nam konfitury, chociaż nic z tego nie wyszło. Dziś wspieramy Libię, bo rozumiemy, przez co przechodzi, bo mamy długą tradycję współpracy. Jeszcze w latach 70. rzesze Polaków jeździły tam na kontrakty. Nie chciałbym myśleć o poparciu dla Libii w kontekście transakcji wiązanej, ale tak może być.

Chociaż proponuję jeszcze chwilę poczekać, by zobaczyć, jak to wszystko się skończy. To dobrze, że społeczność międzynarodowa wspiera te wszystkie ruchy wolnościowe, bo mamy wówczas poczucie, że to będzie przewidywalny kraj, że w świecie, w którym żyjemy, obowiązują określone reguły.

Minister rolnictwa Marek Sawicki uważa, że w Unii Europejskiej powinno obowiązywać jednolite prawo zakazujące upraw genetycznie modyfikowanych. PSL chce doprowadzić do tego, by zmienić prawo europejskie, tak aby całkowicie zabronić nie tylko upraw GMO, ale także importu pasz i żywności genetycznie modyfikowanych. „Nasze rolnictwo nie straci na konkurencyjności, bo Polsce bardziej się opłaca mieć zdrową żywność i przejść na większą skalę w produkcji żywności ekologicznej. Takie produkty kupi cała Europa” – powiedział. Prezydent Komorowski zawetował ustawę. Kupiłby pan taką żywność?
Jeśli świadomie, to bym się zastanowił. Wiem, że kupuję i jem produkty GMO. Nie zawsze czytam skład, zanim włożę do koszyka. Ja nie wiem, czy to jest szkodliwe, bo tego nikt nie potwierdził. Żywność GMO powstała z bardzo szlachetnych pobudek: będziemy produkować dużo i tanio, wyżywimy tych, którzy są głodni. Wiele rzeczy nam szkodzi: dym z rury wydechowej samochodu, używanie komórek itd. A wracając do GMO, to nie sądzę, by miało istotny wpływ na naszą gospodarkę w najbliższych latach.

„Silent party” to zabawa w rytm muzyki puszczanej wyłącznie w słuchawkach bawiących się. Każdy słucha tego, czego chce. Nikt nikomu nie przeszkadza, bo ludzie nawzajem się nie słyszą, nie mówiąc o sąsiadach za ścianą. Didżej puszcza trzy różne gatunki muzyczne. Tańczący wybiera. Każdy gatunek to inny kolor lampki przy słuchawkach. „Beach Village Silent Disco” już jest w Jastarni i w kilku innych klubach w Polsce. Poszedłby pan do takiego klubu?
Ja bym nie poszedł w takie miejsce, ale bardziej z powodu tego, że nie chodzę na imprezy taneczne w ogóle. Spotykam się ludźmi raczej po to, by porozmawiać. Równie dobrze takie party można zrobić w domu, nawet na tysiąc osób, jeśli znajdzie się tyle słuchawek. Ale gdybym miał więcej czasu, to jest tyle rzeczy, które chciałbym zobaczyć, że na silent party zaszedłbym w ostatniej kolejności. Zresztą w ramach społecznej akcji radiowa Trójka walczy ze słuchawkami. Jej zdaniem używanie słuchawek jest zabójstwem dla naszego słuchu.

Paweł Rabczewski, ojciec Dody, były ciężarowiec, kulturysta, ciechanowski radny, startuje do sejmu z PJN. Chce się zajmować sprawami najuboższych. Na listach PiS są rodziny ofiar smoleńskich. Czy ci ludzie będą skuteczni?
Wyznaję zasadę, że najważniejszym mandatem do sprawowania władzy jest poparcie społeczne. Jeśli uda mu się dostać do sejmu, to znaczy, że Polacy chcieli takiego reprezentanta.

Dziś w polityce ludzie nie biorą się znikąd, jak w 1989. Trzeba mieć zaplecze w postaci ugrupowania. Kiedy taki pan Rabczewski mówi, że sobie poradzi, to ja mu nie wierzę, bo dziś pojedyncza osoba nie jest w stanie nic załatwić. Tam są niezbędni ludzie z wizją, gotowymi projektami ustaw, zapleczem intelektualnym. 

 

http://elondyn.co.uk

Reklama ogólnosieciowa

Oceń artykuł
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa