Reklama ogólnosieciowa

Poradnik -> Prasa Polonijna -> Korwin-Mikke, Londyn, 28.04.2010

Korwin-Mikke, Londyn, 28.04.2010

2010-05-10 08:46:57

Janusz Korwin-Mikke to jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci na polskiej scenie politycznej. W odróżnieniu od szołmenów typu Janusz Palikot, Korwin-Mikke atakuje intelektualnie. Używa logicznych zdań i prostych rozwiązań, które trafiają szczególnie do młodych. Podczas jego wizyty w Londynie odwiedził również naszą redakcję. Na aktualne tematy rozmawiał z kandydatem na prezydenta Piotr Dobroniak.

Reklama ogólnosieciowa

Zdąży pan z podpisami? To aż sto tysięcy.



W tym momencie jest duży ruch poparcia. Niesamowite jest to, że zgłaszają się ludzie z miejscowości, o których nigdy nie słyszałem. Spotykają mnie na ulicy i mówią do mnie „Panie prezesie, mamy 200 podpisów, gdzie mamy je wysłać?”. Przychodzą do mnie listy, ludzie wysyłają po dwa, trzy podpisy. Także odzew jest spory. Nawet mój sztab, chociaż na początku był nastawiony pesymistycznie, teraz chodzi cały w skowronkach.

Jest pan fenomenem na scenie politycznej, jednak śmiem twierdzić, że największe poparcie zyskuje pan wśród młodych.




Dlatego, że ludzie młodzi operują takimi kategoriami jak sprawiedliwość, natomiast ludzie starsi są bardziej cyniczni i dokładnie patrzą, z której strony posmarowany jest chleb. Dochodzą do wniosku, ludzie, którzy robią pieniądze, że w ich interesie jest, aby taki ustrój, jaki jest obecnie, trwał. Przecież oni robią na nim pieniądze. To, co ja mówię to to, że nie trzeba zmieniać świń przy korycie. Nowe świnie też będą się przy nim przepychać i tam sobie grzebać. Trzeba koryto zabrać. To powoduje, że jestem znienawidzony przez całą klasę polityczną, bo ona z tego koryta żre.

Dlatego często razem z pana nazwiskiem używa się określenia „oszołom”?




Kiedy była monarchia i ktoś chciał wprowadzić demokrację, też był nazywany oszołomem. Pokuśmy się na pewną wizję przyszłości: Janusz Korwin-Mikke zostaje prezydentem i musi rządzić razem z Platformą. Jak ta współpraca się układa? Muszę powiedzieć, że część Platformy jest nastawiona przychylnie, tym bardziej że część ludzi Platformy, to nasi byli członkowie.

Czyli generalnie są przychylni pańskim pomysłom, pańskiemu programowi politycznemu.




Uważają, że więcej zrobią, będąc w Platformie. Z resztą w statucie UPR jest napisane, że UPR ma być „wylęgarnią” elit politycznych. Ale w tym nie ma nic szczególnego. Zostawmy samo UPR, niech ona sobie będzie tą pepinierą, powstało WiP (Wolność i Praworządność – przyp. red.), to jest partia do wygrywania wyborów. Jesteśmy na takim etapie, że już trzeba przestać być wylęgarnią pomysłów a należy zacząć działać.

Czyli część programu liberalnego jest niejako wspólna.




Tak, tylko oni (PO – przyp. red.), tego nie robią. To jest pewien problem. Jaka to partia liberalna, która zaczyna od kastrowania pedofilów, zwiększania podatków i całej masy innych pomysłów, które wcale liberalne nie są? Pamiętam, że pierwszą ustawę, jaką zgłosił Kongres Liberalno Demokratyczny, protoplasta PO, była ustawa o nakazie zapinania pasów bezpieczeństwa w samochodzie. Ta decyzja, słuszna-nie słuszna – to nieważne – na pewno nie jest liberalna. Ten liberalizm, szczerze mówiąc jest dziwnie rozumiany. Rozmawiałem z panem Donaldem Tuskiem – przecież my się znamy jak łyse konie z czasów opozycji – zapytałem o to, wtedy on mnie wziął na bok i powiedział: „ Panie Januszu, na czterdziestu posłów, może czterech wie, co to jest liberalizm”. Myślę, że wśród posłów PO, jest jakieś dziesięć procent liberałów. Reszta myśli, że liberalizm oznacza to, że można kraść.

Atakuje pan często UE. Czy według pana, wstąpienie do Unii Europejskiej opłacało się Polsce?




Niestety się nie opłacało. Zapominamy o jednej rzeczy, jeśli my dostajemy od UE jeden milion, dwa, czy dwadzieścia, to przy obrotach gospodarki, które idą w milionach przecież to, co dostajemy od Unii to jest mały „pikuś”. Jedna tylko ustawa, która mówi, że nie można skręcać w prawo na „zielonej strzałce” powoduje straty. Bo czas to pieniądz. A straty idą w dziesiątki milionów dziennie.

Nie sposób nie zapytać o katastrofę w Smoleńsku. Jakie były pana odczucia, kiedy się pan o tym dowiedział? Jak pan się odnosi do wszelkich spekulacji na ten temat?




Ja jestem zimnym cynikiem. Żałoba jest jak najbardziej właściwa, jednak jej rozmiary były czasem przesadzone. Ale takie były nastroje. Jeśli pan pyta o spekulacje, to pierwsze, co powinni zrobić Rosjanie, to opublikować natychmiast rozmowy z czarnych skrzynek. Odwlekanie tego w czasie powoduje oczywiście podejrzenia. Oczywiście wygląda to na katastrofę, na to wszystko wskazuje, jednak zostawiam sobie dziesięcioprocentowy margines na to, że to nie była katastrofa. Ja podejrzewam polską bezpiekę, że to oni mogli być zainteresowani tym, to oni mieli możliwości założenia czegokolwiek bardziej niż Rosjanie. Jeżeli są do tej pory ludzie, którym taki wypadek jest na rękę, to jak najszybciej powinna zostać sprawa wyjaśniona, żeby ponad wszelką wątpliwość wykluczyć zamach. Brak szybkich wiadomości na ten temat, będzie pożywką dla teorii spiskowych.
Proszę sobie wyobrazić, że do tej pory nie ma wyników pracy komisji z katastrofy w Mirosławcu. Sytuacja w Mirosławcu była taka (chodzi o katastrofę samolotu Casa z czołówką Polskich Sił Powietrznych na pokładzie – przyp. red.). Dlaczego? Bo prawda o katastrofie jest taka, że pilot sobie kozakował. Za nim stało dziesięciu podpitych oficerów, którzy mu podpowiadali, „ty leć tak – ty leć tak” i w końcu facet wykonał zbyt ryzykowny manewr, który skończył się jak się skończył. A towarzystwo wracało pijane z konferencji na temat bezpieczeństwa lotów – to jest paradoks.

Jak pan myśli jak będzie wyglądała scena polityczna w Polsce po katastrofie?




Nie będzie żadnych zmian. Podniosą się tylko notowania PiS na fali sympatii do przegranych, a potem wróci wszystko do normy. Bo Polacy kochają przegranych i to jest straszne.

Ostatnie słowo do wyborców?




Jeżeli chcecie, żeby było w Polsce normalnie, żeby ludzie żyli za swoje pieniądze, a nie za kradzione, to proszę głosować na mnie.

Piotr Dobroniak



Źródło: Cooltura

Artykuł pochodzi z:
Oceń artykuł
(głosów: 2, średnia ocena: 3)
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (2)
daro daro
To jedyny kandydat spoza układu i partyjnego syfu. Ja go popieram, to ostatnia nasz szansa. Inaczej polska nigdy z tego bagna nie wyjdzie, a afera bedzie gonic afere a brzuchy tym zlodzeja dalej beda rosly.
  • 2010-05-18 02:21
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0
daro napisał(a):
To jedyny kandydat spoza układu i partyjnego syfu. Ja go popieram, to ostatnia nasz szansa. Inaczej polska nigdy z tego bagna nie wyjdzie, a afera bedzie gonic afere a brzuchy tym zlodzeja dalej beda rosly.

Dobrze powiedziane.
Ja też popieram JKM.
Trzymam za Pana palce Panie Januszu.
  • 2010-06-13 10:40
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa