Reklama ogólnosieciowa
Aberdeen chce wprowadzić projekt zakładający podawanie heroiny uzależnionym na koszt NHS.
Reklama ogólnosieciowa
Krytycy projektu oponują twierdząc, że taki system zamieniłby miasto w mekkę dla narkomanów z całego kraju. Aberdeen zostało wybrane jako pierwsze miasto w Szkocji do wprowadzenia tego pilotażowego programu, który rzekomo odniósł już sukces w niektórych miastach w Anglii. Narkomanom podawanoby czystą heroinę w ramach ich leczenia, zastępując stosowany metadon, który obecnie w mieście przyjmuje 1600 pacjentów. Nowy projekt ma między innymi zmniejszyć liczbę przestępstw dokonywanych przez uzależnionych od heroiny, którzy chcąc uzyskać narkotyk wpadają w konflikt z prawem.
Żródło: Scotland.PL
Ciekawe rozwiązanie problemu, jak dla mnie.
To był sarkazm.
Większość uzależnionych pewnie przeniesie sie do owego Aberdeen.
i biznes sie kreci
[ Dodano: Sob Lut 27, 2010 11:45 pm ][/size:c321120bd9]
czytając nie które wypowiedzi chce mi się WYĆ!!!!!
[ Dodano: Sob Lut 27, 2010 11:53 pm ][/size:c321120bd9]
Myślę że to nie jest sposób na zapobieganie narkomanii,chociaż dla niektórych doraźna pomoc.To trudny temat.Dawid uzależnienie od narkotyków jest uzależnieniem również psychicznym i bez ludna wyspa nie wiele pomoże gdy nie ma zgody osoby uzależnionej.Na siłę nikt nikogo jeszcze nie wyleczył !
Nie wierze, ze po roku na takiej wyspie, przy ciaglej pracy (fizycznej), odpowiednim psychologom i modlitwie nie wyszli by z tego - nawet bym odpuscil psychologow.
Ludzie z natury sa leniwi, jednak przy odpowiedniej motywacji potrafia dokonywac nieslychanych rzeczy. Nawet jak ktos bierze i mowi, ze mu z tym dobrze to w gruncie rzeczy wie, ze to nie jest tak do konca. Na takiej wyspie, kazdy musi ciezko pracowac, jak nie pracuje to np. nie je - rzadko kto pojdzie na glodowke, a jak pojdzie wtedy jakies inne rozwiazania wprowadzic.
W trakcie takie przymusowej kuracji, nalezy zaproponowac ludziom alternatywny sposob na zycie, cos w czym beda sie spelniac, a po zakonczonej kuracji powinni trafic w miejsce gdzie nie bedzie ich "starych znajomych"
Jestem przekonany, ze taki sposob leczenia bylby duzo skuteczniejszy, a co najwazniejsze do spoleczenstwa trafialiby ludzie wartosciowi, ktorzy daja wiecej niz biora.
Oczywiscie zawsze sie zdarzy ktos, kto wroci do nalogu, nikt nie jest idealem, jednak procent uratowanych ludzi (i efekt koncowy) wg mnie bylby wiekszy niz obecne metody.
Myślę że tzw.przymusowe leczenie nie spełniło by tu oczekiwanego rezultatu.
Jeśli osoba chora, bo do takich na pewno należy zaliczyć osoby uzależnione, jeśli sama nie chce skończyć z nałogiem i nie chce się poddać leczeniu, to żadna kuracja na siłę nic nie da.
Choroby uzależnienia jak ja je nazywam "chorobami woli" nie należą do łatwych w leczeniu.
Każdy uzależniony to odrębny przypadek i do kazdego należy podchodzić podczas leczenia indywidualnie.
Na nic wydaję mi się wysyłanie na bezludną wyspę czy też izolowanie od znajomych, ponieważ większość może przetrzymać kryzys jak również może znaleźć sobie nowych znajomych i wrócić do nałogu.
Człowiek uzależniony musi sam postawić sobie pytanie czy chce z tym zerwać, i dopiero potem może zacząć działać w tym kierunku.
Tak myślę
Tak myślę
tylko czesto nie moze nawet takiego pytania zadac, bo caly czas jest na haju
Chyba że sam dojdzie do wniosków że takie życie nie ma sensu.
a pozniej zacznie sie fala narkomanow, schorzen psychicznych i innych dolegliwosci, a wszystko za publiczne pieniadze bedzie leczone.
Powinni karac tak samo surowo tych co sprzedaja, i tych co biora
Artykuł Anieliczki bardzo dobry.
Ja w ogóle trochę nie rozumiem problemu.
Jeśli ktoś chce spedzić życie na dawanie sobie w żyłę, jego sprawa, a jeśli chce wyjść z nałogu również jego sprawa z tym że niech kuracja będzie opłacana z jego kieszeni.
A co do polaków czy w Polsce, czy na wyspach, czy jeszcze w innych miejscach, to oczywiscie sie zgadzam.
Z tym że nie wszyscy są identyczni i jednakowo postępują.
Z drugiej strony jak to mówią problem występuje nie tylko wśród pospólstwa i nie tylko wśród zwykłego zjadacza chleba.
Wszyscy mamy przykłady odgórne, co wcale nie oznacza że wszyscy musimy brać z nich przykład.
Liczę na Wasze wypowiedzi w temacie.
Jedynie U.K jako jedna, ostatnimi czasy wzięła się za ukrócanie wszystkich tzw. dobroci socjalnych, innych niczego nic nie uczy.
Nie mam nic przeciwko nim, tylko dlaczego za to ma płacić podatnik?
Takie robienie komuś dobrze na siłę, nigdy nie doprowadzi do oczekiwanego celu.
Szlag mnie trafia.
Szkoda, że nie podali wartości strat poniesionych przez podatników za ich przestepstwa, wtedy można by było łatwiej porównać czy "skóra warta wyprawki".
Wiem, że ktoś mi zaraz napisze "nie ja płacę, za straty tylko ubezpieczyciel" ale.... po pewnym czasie dochodzi do takiej sytuacji, że w zależności w jakiej dzielnicy miasta mieszkasz ubezpieczenie może być dużo wyższe.
Profilaktyka zwykle jest tańsza niż usuwanie skutków.
Absolutnie się z Tobą nie zgadzam, to trochę przypomina mi logikę pt. "mit stłuczonej szyby" - nie wiem czy ją znasz?
http://www.youtub.../watch?v=TqfbcNQUVbQ
Chodzi mi mianowicie o to dlaczego wszyscy mają odpowiadać za czyjąś chorobę zwaną narkomanią.
Ja wiem że pewnie człowiek który jest uzależniony jest biedny, ale z jakiej racji ja mam za to ponosić jakiekolwiek koszta?
Co ja zawiniłem?
Profilaktyka moim zdaniem, też powinna być opłacana przez farmaceutów, którzy wyprodukowali narkotyk, a nie przeze mnie, podobnie jak dzieje się z alkoholem czy papierosami.
Dlaczego nie mogą płacić?
A no dlatego że narkotyki są nielegalne.
Tu koło się zamyka, a za wszystko i tak płaci podatnik.
Widzisz w mojej wypowiedzi logikę, która jednak zmusza mnie nie zgodzić się Tobą?
A na koniec powiem tylko, że zobacz: Państwo woli wprowadzić tzw. profilaktykę (za którą koszt ponosi podatnik) i którą nb. i tak np. w Danii narkomani mają gdzieś, niż zalegalizować narkotyki, aby zysk wpływał do kasy skarbu Państwa.
To jest dopiero chore.
Edit:
Nie wyolbrzymiając, jest to doskonały przykład, jak pieniądze podatnika wyrzucane są w błoto.
Wysunę jeszcze taką tezę, że może w Danii narkomanii mają o tyle zdrowe poczucie rzeczywistości, że w ten sposób sprzeciwiają się właśnie tej ustawie? - w przeciwieństwie do tych którzy ją wprowadzili.
Swoją drogą, ciekawe na czym ci drudzy "jadą".
Nemo, przykład - pytanie.
Idziesz ulicą, widzisz narkomana proszącego o datek, który jest na tyle uczciwy że przyznaje się do tego że potrzebuje na działkę.
Dajesz mu pieniądze?
Narkotyki towarzyszą nam od bardzo dawna i były wykorzystywane m.in. w religiach takich jak Islam czy Hinduizm (Marihuana) (http://pl.wikipedia.org/wiki/Marihuana).
Poza tym obecne na rynku mocniejsze środki odurzające zwane popularnie narkotykami NIE są "wynalazkiem" farmaceutów, więc nie bardzo rozumiem dlaczego chcesz aby oni partycypowali w kosztach skoro nawet ich nie produkują. Wszystkie nowe "odmiany" narkotyków są wytworem ludzi obeznanych z chemią działających na zlecenie karteli narkotykowych, które to właśnie powinny partycypować w kosztach naprawiani szkód wyrządzonych przez narkomanów i ewentualnego ich leczenia.
Jeśli wydaje ci się, że legalizacja narkotyków coś zmieni na lepsze... moim zdaniem jesteś w błędzie. Brazylijski kartel narkotykowy będzie legalnie sprzedawał swój "towar" w Europie a zarobiona kasa powędruje z powrotem do Brazylii.
Jedyne co się zmieni po legalizacji narkotyków, to to, że zwiększy się ilość ludzi uzależnionych.
Ja osobiście jestem za sposobem walki z narkotykami stosowanych w 58 krajach na świecie. Sposób bardzo prosty, szybki i tani. (http://www.cd4.pl/news/125).
Chcesz szczerą odpowiedź na twoje pytanie?
Zapytałbym się czy chce zerwać z nałogiem i jeśli dałby odpowiedź twierdzącą odstawiłbym go tam, gdzie tą pomoc mógłby uzyskać. Jeśli nie, to dałbym mu 8 gram ołowiu między oczy. I tak umrze więc niech się nie męczy
Narkotyki towarzyszą nam od bardzo dawna i były wykorzystywane m.in. w religiach takich jak Islam czy Hinduizm (Marihuana) (http://pl.wikipedia.org/wiki/Marihuana).
Poza tym obecne na rynku mocniejsze środki odurzające zwane popularnie narkotykami NIE są "wynalazkiem" farmaceutów, więc nie bardzo rozumiem dlaczego chcesz aby oni partycypowali w kosztach skoro nawet ich nie produkują.
Co z tego? Na alkohol też był kiedyś nałożony zakaz.
czasy Prohibicji są nam przecież dobrze znane. Kiedyś też produkcją i dystrybucją zajmowali się tylko gangsterzy.
Jeśli wydaje ci się, że legalizacja narkotyków coś zmieni na lepsze... moim zdaniem jesteś w błędzie. Brazylijski kartel narkotykowy będzie legalnie sprzedawał swój "towar" w Europie a zarobiona kasa powędruje z powrotem do Brazylii.
Kartele i tak swoje zapewne pieniądze lokują w bezpieczny handel, już my się nie musimy o to martwić. W obecnym stanie, kartele nie poniosą takich kosztów, jak gdyby to było legalne.
Po prostu liczą, i wiedzą że taki sposób jest tańszy, a jak tańszy to wiadomo że lepszy.
Nie muszą wydawać naliczonych przez kogoś podatków, na leczenia, profilaktykę itp.
A w czym przeszkadza, żeby ci "naukowcy" nie pracowali legalnie, a firmy tworzące narkotyki nie były legalne?
Mniej wojen gangów = mniej obowiązków dla policji, przy okazji mogli by więcej środków przeznaczyć na łapanie morderców i gwałcicieli.
Mniej skazanych = mniej pracy dla służb więziennych itp.
To wszystko oczywiście prowadzi do mniejszego obciążenie podatnika, a do wzrostu kapitałowego państwa.
Mało tego, produkcja narkotyków, była by nadzorowana przez specjalistów którzy nie wprowadzali by na rynek różnego rodzaju świństw, uśmiercających chorych.
Tu się mylisz, zawsze zakazane jest bardziej pożądane niż dozwolone, sam o tym pewnie doskonale wiesz.
Ja również jestem za karą śmierci, ale nie w tym wypadku, i trochę dziwie się Twojemu podejściu do sprawy.
Wyrażasz aprobatę dla darmowych działek rozdawanych przez państwo, a sam uważasz że chorzy powinni skończyć na szafocie, czy krześle?
Zapytałbym się czy chce zerwać z nałogiem i jeśli dałby odpowiedź twierdzącą odstawiłbym go tam, gdzie tą pomoc mógłby uzyskać. Jeśli nie, to dałbym mu 8 gram ołowiu między oczy. I tak umrze więc niech się nie męczy
Czemu tak drastycznie to widzisz? Jeśli wszystko by było legalne, korporacje prawdopodobnie musiały by odprowadzać fundusze na rehabilitacje, dla osób chcących skończyć z nałogiem, tym samym podatnik nie odczuł by tego zupełnie.
A kto wybrał by sobie drogę życiową zażywając narkotyki, to jego wybór i decyzja.
Obecnie też nie mamy na to wpływu.
Tym którzy chcą ze sobą skończyć, w taki czy inny sposób, nie przeszkodzisz.
Ludzie w obecnej chwili wiedzą na co sie piszą zażywając pierwszą działkę heroiny, w czasach gdyby to było legalne, pewnie powstało by mnóstwo dodatkowych programów uświadamiających.
Całość, raczej daje pozytywny wynik, dla podatnika i dla państwa.
Ja osobiście wcale nie mówię przecież że narkotyki to coś dobrego, ale z dwojga złego wolę tą przeze mnie opisaną opcje, niż "głaskanie po główkach" i dawanie darmowych działek, na koszt podatników, pod pretekstem (czytaj szantażem podatnika): lepiej gdy dostaną, niż by mieli kraść.
Dawanie za darmo czy to zasilkow czy narkotykow niegdy nie bylo i nie bedzie dobrym rozwiazaniem, nalezy szukac innych sposobow. Za darmo to mozna w zeby dostac.
niedlugo dla seksoholikow, czy innych dewiantow tez wprowadza darmowa usluge - zeby bylo mniej gwaltow (sic!).
Cenzor - nie mozna nalozyc na farmaceutow zadnych oplat, bo to nie oni sa temu winni, tylko kartele, a im nic nie zrobisz. Jak juz chcesz jakies oplaty to na narkomanow - jak sie komus udowodni to konfiskata jego majatku - od razu 95% przestanie brac cokolwiek bo beda sie bali stracic to co maja, mysle tu o osobach ktore dopiero zaczynaja brac.
Za kara smierci tez nie jestem, ale za obozami ciezkiej pracy jak najbardziej.
Cenzor - nie mozna nalozyc na farmaceutow zadnych oplat, bo to nie oni sa temu winni, tylko kartele, a im nic nie zrobisz. Jak juz chcesz jakies oplaty to na narkomanow - jak sie komus udowodni to konfiskata jego majatku - od razu 95% przestanie brac cokolwiek bo beda sie bali stracic to co maja, mysle tu o osobach ktore dopiero zaczynaja brac.
Nie zrozumieliście mojej wypowiedzi - chyba.
Napisałem że gdyby narkotyki były legalne wtedy od producentów można by było żądać takich opłat, tak jak to się dzieje w przypadku, alkoholu i papierosów.
Koncerny dofinansowują, profilaktykę i płacą czasem odszkodowania.
To miałem na myśli.
Oczywiście że w chwili obecnej jest to niemożliwe, przecież również o tym napisałem, dlatego uważam jak napisałem również, że skoro i tak i tak biorą, to niech chociaż nie obciąża to podatnika, i że z dwóch złego wole legalizacje niż darmowe działki.
Możesz sobie to jeszcze raz przeczytać, bo nigdzie tam nie ma tego, że napisałem o jakichś pieniądzach od karteli.
A kto wybrał by sobie drogę życiową zażywając narkotyki, to jego wybór i decyzja.
Obecnie też nie mamy na to wpływu.
Tym którzy chcą ze sobą skończyć, w taki czy inny sposób, nie przeszkodzisz.
Ludzie w obecnej chwili wiedzą na co sie piszą zażywając pierwszą działkę heroiny, w czasach gdyby to było legalne, pewnie powstało by mnóstwo dodatkowych programów uświadamiających.
Czarno na białym.
Edit:
Dodam tylko,że jak dla mnie z punktu widzenia finansowego państwa i podatnika, podatnik płaci za wszystko można powiedzieć dwukrotnie.
Musi płacić za walkę z narkomanią i dodatkowo jeszcze zaczęto w niektórych krajach rozdawać za darmo syntetyczne narkotyki.
Nie widzę w tym pożytku dla podatnika.
O to mi w tym wszystkim chodzi.
Co im Dawid można zabrać?
W większości Ci ludzie wszystko stracili, ponieważ jednak uważam narkomanię za bardzo poważną chorobę, uważam że Ci ludzie powinni się leczyć, jeśli chcą.
Tylko niech za to płaci nie podatnik, tylko producent, tak jak ma to miejsce w innych dziedzinach uzależnień, jak np. korporacje nikotynowe.
a co z kartelami - przeciez one by nie zniknely - wtedy mialbys dalej nielegalne narkotyki, tylko ze bylyby tansze, za to te od farmaceutow bylyby legalne i drogie i oba te sektory by ze soba konkurowaly.
to z zalegalizowaniem mnie nie przekonuje.
wg mnie trzeba znalezc inne rozwiazanie, nie mozna legalizowac czegos co jest z gruntu rzeczy zle.
tym co juz sa uzaleznieni to nie wiele, bo juz potracili, mialem na mysli tych co zaczynaja brac.
a co z kartelami - przeciez one by nie zniknely - wtedy mialbys dalej nielegalne narkotyki, tylko ze bylyby tansze, za to te od farmaceutow bylyby legalne i drogie i oba te sektory by ze soba konkurowaly.
Dawid wyprodukowanie jednej działki, to są naprawdę bardzo niskie koszty produkcji, można nawet na necie znaleźć materiały na ten temat.
Tzw. kartele , mogły by się stać legalną instytucją, gdyby spełniały wymogi, przecież one właśnie tego się boją.
Musieli by dbać o jakość narkotyków itd..
Wolą płacić łapówki i handlować nielegalnie, ponieważ mają mniejsze straty finansowe, gdyby to było legalne.
Poza tym oni naliczają ceny, nikt im nie podskoczy cenowo bo obecnie "mają wyłączność"
Chyba mi nie chcesz powiedzieć że alkohol jest mniej szkodliwy?
Nikotyna porównywalna do powiedzmy marihuany.
A jednak jest legalne.
Skoro została zasada złamana raz, nie rozumiem dlaczego takie halo o innych środkach uzależniających.
tym co juz sa uzaleznieni to nie wiele, bo juz potracili, mialem na mysli tych co zaczynaja brac.
No więc jak sam widzisz, to rozwiązanie o którym sie tak rozpisuje jest o wiele skuteczniejsze.
Nie dość że ludzie z różnych względów meczą się sami ze sobą i chorobą to jeszcze ich za wszystko obwiniać to trochę nieuczciwe.
Oni są chorzy, zdajcie sobie z tego sprawę, to nie jest "widzi mi się".
To ciężka choroba psychiczna, jedna z najgorszych.
Oni są chorzy, zdajcie sobie z tego sprawę, to nie jest "widzi mi się".
To ciężka choroba psychiczna, jedna z najgorszych.
zapomniales o najwazniejszym, kazdy bierze odpowiedzialnosc za swoje czyny. To, ze sa uzaleznieni to jest tylko i wylacznie ich wina, nie moja i nie twoja, ich. Ma byc mi z tego powodu takiego kogos zal, i dawac mu kolejne dzialki? Nie. Takie cos do niczego nie prowadzi no i nie mozna ludzi pozbawiac odpowiedzialnosci za swoje postepowanie.
Co masz przeciw pracy za dzialke? Pewnie nic, tlyko ze nikt nie przyjdzie do tej pracy, bo tacy leniwy sa ci ludzie.
Alkohol jest mniej szkodliwy i przede wszystkim duzo wolniej uzaleznia. Papierosow bym nie zakazywal, ale bym zmienil prawo, ze ci ktorzy palili i zachorowali na choroby rakowe i inne - sami z wlasnej kieszeni sie lecza w szpitalu. NHS by sie mocno wzbogacil, a palepie tez by szybko przestalo byc popularne.
zapomniales o najwazniejszym, kazdy bierze odpowiedzialnosc za swoje czyny. To, ze sa uzaleznieni to jest tylko i wylacznie ich wina, nie moja i nie twoja, ich.
Przecież ja o tym mówię (piszę) od samego początku.
Właśnie też to stale podkreślam w swoich wypowiedziach, że oczywiście to jest błędne rozumowanie dawać ludziom za darmo narkotyki, za które płaci podatnik.
W każdym moim poście to znajdziesz.
A żal mi tych ludzi oczywiście jest bardzo, tak po ludzku.
Nie rozumiem Twojej retoryki, przecież ja właśnie o tym stale powtarzam.
Co mam przeciw?
Że ludzie za swoją pracę powinni otrzymywać pieniądze, a nie narkotyki.
Co z nimi zrobią ich rzecz. Ale to zawiewa przymusem, co dla mnie jest niedopuszczalne.
NHS nie ma jak się wzbogacać Dawid, to podatnik by to odczuł, jeśli by były zmniejszone podatki, bo to z nich NHS otrzymuje pieniążki na leczenie.
O tym samym staram się przekonać wszystkich tutaj, w związku z narkotykami.
Że ludzie za swoją pracę powinni otrzymywać pieniądze, a nie narkotyki.
Co z nimi zrobią ich rzecz. Ale to zawiewa przymusem, co dla mnie jest niedopuszczalne.
chodzilo mi ze narkoman dostanie dzialke, ale najpierw musi na nia zapracowac
Że ludzie za swoją pracę powinni otrzymywać pieniądze, a nie narkotyki.
Co z nimi zrobią ich rzecz. Ale to zawiewa przymusem, co dla mnie jest niedopuszczalne.
chodzilo mi ze narkoman dostanie dzialke, ale najpierw musi na nia zapracowac
Proponujesz im pracę niewolniczą, poprzez to że są uzależnieni?
Bez urazy Dawid, ale może sam powinieneś, kartel narkotykowy założyć?
Bo tylko tam tacy ludzie, wydaje mi się dostaną zatrudnienie, właśnie za tzw. działkę.
Społeczeństwo odrzuca od siebie takich ludzi, i w sumie ciężko się dziwić.
Mi raczej chodzi aby znaleźć wyjście z tej sytuacji w tej dyskusji.
Skoro już wiemy że jest to choroba, i to w dodatku tak ciężka choroba.
Staram się pokazać tutaj swój punkt widzenia i idee rozwiązania problemu która wydaje mi się słuszna.
Każdy człowiek w swojej psychice ma mechanizm obronny przed czymś co przymusza, najlepiej to obrazuje właśnie ten artykuł, w którym jest napisane że w Danii ten sposób na pomoc udzielaną przez Państwo jest przez tych chorych, odrzucony.
Właśnie dzięki temu mechanizmowi obronnemu - moim zdaniem.
Ich psychika tak to odbiera (tak myślę), przy okazji ten przykład znowu pokazuje że to co legalne i łatwo dostępne nie jest wcale pożądane, nawet przez tych już uzależnionych.
Dlatego po pierwsze mało skutecznym jest ten program darmowych dawek syntetycznej heroiny.
Po drugie, są to pieniądze wyrzucone przez państwo w błoto, i traci znowu na tym podatnik, co znowu utwierdza mnie w przekonaniu że najlepiej "rozrzuca się" pieniądze podatnika na jakieś wymyślone inicjatywy, nikomu nie potrzebne.
nie prawda, zobacz na sex i dzieci / mlodziez - sex jest legalny, (niech mi nikt nie mowi, ze tak nie jest, skoro daje sie dzieciom prezerwatywy i srodki anty i wczesnoporonne), czyli seks jest legalny i jak najbardziej pozadany przez mlodziez i dzieci - wniosek z tego ile jest aborcji i wsrod tej grupy i ile z nich zaczyna pozycie seksualne.
zalegalizujesz trawke - jej uzycie tez wzrosnie, byla abolicja w USA - ogolne spozycie wydaje mi sie ze bylo mniejsze, a po legalizacji wzroslo.
tak wiec legalne nie znaczy mniej pozadane
i zgadzam sie z toba, ze to co oni zrobili, to w obecnej formie wyrzucanie naszych pieniedzy w bloto
Każdy ma swoją tezę.
W Twojej tu opisanej kilka rzeczy nie mogło by być wdrożone, w chwili obecnej, w obecnym systemie.
Poprzyj swoją tezę jakimiś realnymi przykładami,które mogą być nawet i wyolbrzymione ale jednak które mogły by wejść w życie w obecnej chwili.
Ja pokazałem realny pomysł na rozwiązanie problemu, który mógłby funkcjonować.
Żyjemy w wolnym kraju, i w wolnym kraju nie ma opcji aby komuś nakazać pracę za działkę, lub jeśli się nie zgodzi, skazać na karę więzienia, tylko dlatego że jest uzależniony.
To co opisałeś Ty to takie wybujałe fantazje, nie pokrywające się w rzeczywistości - jak dla mnie, całkowicie niezrozumiałe.
Każdy decyzje musi podejmować sam. Jesteśmy wolnymi ludźmi, nie zwierzętami, których też do pewnych rzeczy sie nie zmusza.
A zażywania narkotyków nie można porównywać do kradzieży, rozboju, czy morderstwa.
To trochę inna para kaloszy.
nie prawda, zobacz na sex i dzieci / mlodziez - sex jest legalny, (niech mi nikt nie mowi, ze tak nie jest, skoro daje sie dzieciom prezerwatywy i srodki anty i wczesnoporonne), czyli seks jest legalny i jak najbardziej pozadany przez mlodziez i dzieci - wniosek z tego ile jest aborcji i wsrod tej grupy i ile z nich zaczyna pozycie seksualne.
No tym to mnie zaskoczyłeś już całkowicie.
Rozpatrywanie, i porównywanie na tej płaszczyźnie to już kompletny brak orientacji w rzeczywistym świecie.
Seks jest częścią naszego życia, i porównywanie go do narkomani i legalności to wybacz, ale jak dla mnie olbrzymia pomyłka.
Nie zbyt trafny argument Dawidzie.
tak wiec legalne nie znaczy mniej pozadane
Przytocz mi chociaż jeden dowód na to że legalne jest bardziej pożądane niż nielegalne wśród młodzieży, tylko nie taki jak z tym seksem wśród młodzieży.
Chociaż jeden - proszę.
Kiedy alkohol lepiej smakuje?, gdy się ma naście lat? czy gdy się jest dorosłym?
To samo z papierosami. Oczywiście chcę przez to powiedzieć ze zanim ukończysz pełnoletność obie te rzeczy są nielegalne.
Seks wśród młodzieży, tak do końca nie jest przyzwolony, bo zakazy i przestrogi aby tego nie robić w za młodym wieku, wydają rodzice.
Natomiast nie jest karany prawem.
I z tym ze było legalne a zażycie wzrosło też nie masz racji, jeśli możesz czymś to podlinkować, było by miło.
W najważniejszym się zgadzasz, co daje mi nadzieję że tą idee którą wyrażam przez cały czas też pojmiesz.
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się