Reklama ogólnosieciowa
Przestajemy radzić sobie z napływem imigrantów – ostrzegają przedstawiciele trzech brytyjskich miast słynących z wysokiego odsetka mieszkających tam obcokrajowców. Mowa głównie o tych z Europy środkowo-wschodniej.
Reklama ogólnosieciowa
Boston, Slough i Peterborough to miasta, które według ich włodarzy mogą już niedługo nie udźwignąć ciężaru napływających emigrantów z nowych krajów Unii. Ich przedstawiciele zaprzeczają jednocześnie rządowym doniesieniom o tym, że kryzys na Wyspach skłonił obcokrajowców do masowych powrotów i twierdzą, że oficjalne statystyki na ten temat są zaniżone.
W Bostonie np według oficjalnych statystyk mieszka 62 tys. ludzi, podczas gdy w rzeczywistości ta liczba wynosi ok. 75 tysięcy. Podobnie mają się rzeczy w Slough, gdzie 124 tysiące oficjalnych mieszkańców mają się nijak do ok. 140 rzeczywistych rezydentów oraz w Peterborough, gdzie żyje nie 164, ale aż 184 tysiące ludzi. Tą różnicę według przedstawicieli lokalnych władz stanowią właśnie przyjezdni ze wschodniej Europy.
– Emigranci stanowią ożywczą siłę dla gospodarki, problemem jest jednak to, że wygenerowane przez nich miliony funtów nie zawsze wracają do lokalnych samorządów. A to one właśnie często muszą zagwarantować im np. świadczenia socjalne – tłumaczy tło problemu przedstawiciel Local Government Association.
Zdaniem Petera Hillera z councilu w Peterborough tamtejsza policja, opieka zdrowotna i społeczna radzi sobie jeszcze z nadprogramowymi mieszkańcami, jednak jeśli będą oni nadal napływać w tym tempie, wkrótce może to się okazać poważnym problemem.
– Być może w ostatnich miesiącach nie przyjeżdża tak wielu emigrantów jak kiedyś, ale wciąż napływa ich więcej niż wyjeżdża – mówi Ruth Bagley z władz Slough. – Zazwyczaj mówi się, że oni przyjeżdżają na dwa czy trzy lata, a potem wracają. Nasze doświadczenie mówi jednak, że coraz więcej z nich zostaje na dłużej i osiedla się na Wyspach – dodaje.
Szczególnie dobrze widać to na przykładzie szkół. W jednej z klas w Slough uczą się dzieci mówiące aż 22 językami, nauczyciele z Bostonu alarmują natomiast, że ok. 60 proc. ich uczniów urodziło się poza Wielką Brytanią.
Reklama ogólnosieciowa
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się