Reklama ogólnosieciowa

Poradnik -> Wielka Brytania -> Co prenumeruje królowa - media w Wielkiej Brytanii

Co prenumeruje królowa - media w Wielkiej Brytanii

2009-11-11 11:07:12

Najstarszy rynek medialny na świecie jest obecnie wyjątkowo ustabilizowany. Od lat te same kanały telewizyjne, radiowe, w prasie również wiele się nie zmienia. Nie dziwi to w kraju stereotypowo postrzeganym jako gniazdo konserwatyzmu, zachowawczych manier  i obowiązkowej herbatki (z gazetką!) o piątej. Jak przystało na tradycyjne społeczeństwo, również w Zjednoczonym Królestwie tradycyjnie najdynamiczniejsi są najmłodsi – czyli rynek multimediów i aplikacji internetowych.

Reklama ogólnosieciowa

BBC


„Naj” - to określenie idealnie pasuje to publicznego nadawcy na Wyspach Brytyjskich – BBC. Skrót rozwijany jako British Broadcasting Corporation (Brytyjska Korporacja Nadawcza) kryje za sobą mnogość cech, których w Zjednoczonym Królestwie można tylko temu państwowemu przedsiębiorstwu pozazdrościć. Tak więc krótko: najstarsze, największe, najchętniej oglądane, z największą ilością kanałów i największym budżetem, najbardziej wpływowe, najbardziej obecne w świadomości przeciętnego Brytyjczyka, najbardziej zachowawcze.

Od 1936, kiedy rozpoczęto regularne nadawanie programu BBC 1 w Londynie, publiczny nadawca zdążył dorobić się co najmniej kilku familiarnych określeń ze strony swoich widzów (lub przeciwników). Najczęściej usłyszeć można „the Beeb”, które zostało rozpropagowane w latach 60-tych przez znanego wówczas z anteny radiowej prezentera Kenny'ego Everett'a. Pomysł prawdopodobnie wziął się z emitowanego w latach 50-tych komedii radiowej „The Goon Show”, gdzie BBC występowało jako „Beeb Beeb Ceeb”. Innym często pojawiającym się zwrotem jest również „Auntie”, czyli „ciotuchna”, co jest zapewne odniesieniem do tradycyjnego społecznego przekonania, że rozwiązania wszelkich problemów na pewno zna ktoś z rodziny, a już na pewno ciotuchna! Czasem zdarza się słyszeć te dwa określenia razem jako „Auntie Beeb”, jak na przykład w karykaturze krytykującej BBC za niewyemitowanie apelu o pomoc dla Strefy Gazy w styczniu br. zamieszczonej w „The Independent”.

Działanie to – a właściwie jego brak – zostało przez BBC uzasadnione jako obrona niezależności stacji. Zaangażowanie w pomoc jednej ze stron konfliktu nawet w postaci pomocy humanitarnej mogło zostać odebrane jako wybór strony w sporze. Publiczny nadawca stara się za wszelką cenę stwarzać wrażenie, że jest bezstronny. Aby pozostać w zgodzie z sumieniem, dodać trzeba, że BBC jest zwykle po stronie opcji rządzącej, a wiąże się to z tym, od kogo dostają fundusze...
BBC z prawie 1/3 całkowitego udziału w rynku dominuje na nim obecnie. Na 31,8%, jakie stanowi jej wynik składa się przede wszystkim kanał BBC 1 (20,5%), dyrygowany od początku 2008 roku przez urodzoną w 1967 roku w Australii Jay Hunt, która przyszła na to stanowisko zwalniając posadę szefa kanału Five (o którym niżej), a wcześniej pracując od 1989 roku w BBC między innymi jako wydawca wiadomości o 13 i o 18. Na drugim miejscu znajduje się kanał BBC 2 z „zaledwie” 7-procentową oglądalnością, co i tak jest trzecim najwyższym wynikiem w Wielkiej Brytanii w ogóle. Pozostałe programy (BBC Three, BBC Four etc.) publiczne cieszą się śladową (ok 1%) popularnością. Całe konsorcjum daje radę utrzymać dominującą pozycję finansując się wyłącznie z obowiązkowego abonamentu. Oznacza to, że nie emituje żadnych reklam.

Mamo, przełącz na...


Największą konkurencję dla BBC stanowi obecnie konsorcjum znane jako ITV – Independent Television. Pierwsza komercyjna stacja telewizyjna założona w 1955 roku jako konkurencja dla ówczesnego monopolisty, jakim był publiczny nadawca. Obecnie kontroluje ona ponad 20% rynku i posiada drugi najpopularniejszy kanał Zjednoczonego Królestwa – ITV 1. Struktura organizacyjna tego nadawcy jest jednak zupełnie inna od tego, co prezentuje scentralizowana BBC. Channel 3 – bo pod taką oficjalną i prawnie zarejestrowaną nazwą funkcjonuje ITV – składa się z 4 podmiotów posiadających prawa do transmisji pod tą nazwą w różnych częściach Wielkiej Brytanii. ITV Broadcasting Limited jest największym z nich i nadaje w Anglii, Walii, wyspie Man i na granicy angielsko-szkockiej. Powstał w 2004 roku z połączenia spółek Granada i Carlton. W Szkocji licencję posiadają formalnie dwa oddziały STV (Scottish Television), a w Irlandii Północnej UTV (Ulster Television). Program znany formalnie pod szyldem ITV 1 różni się nieznacznie w każdym regionie, ponieważ lokalni nadawcy dostosowują się do sytuacji w miejscu, gdzie dostarczają swoje usługi. W Szkocji i Irlandii Północnej dodatkowo kanał ten znany jest odpowiednio jako STV lub UTV.

Co do orientacji politycznej trudno jest wskazać przechył stacji w którąkolwiek stronę. Zgodnie z opiniami na internetowych forach można powiedzieć, że ITV prezentuje raczej luźniejsze podejście do ważnych tematów politycznych i jest bliżej torysów niż Labour Party, jednak generalnie trudno mówić o stronniczości stacji.

Oba największe kanały telewizyjne przeżywają od 20 lat ciągły spadek oglądalności i udziału w rynku. Szczególnie odbija się to na ITV, która jeszcze do 2001 roku była najważniejsza i największa w Zjednoczonym Królestwie. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy jest wzrastająca konkurencja ze strony alternatywnych dostawców usług telewizyjnych. Wraz z rozwojem technologicznym, który na rynku brytyjskim postępuje bardzo szybko, popularność w błyskawicznym tempie zyskują nadawcy sklasyfikowani przez Broadcasters' Audience Research Board (czyli instytucję badającą sytuację na tamtejszym rynku telewizyjnym) jako „inni” - z ok 5% w roku 1989 do ponad 40 na początku bieżącego roku. Przykłady? Telewizja IP, telewizja internetowa, telewizja mobilna.

Pozostali główni gracze na brytyjskim rynku telewizyjnym to Channel 4, Five i British Sky Broadcasting (BSkyB). Pierwszy z nich to komercyjna wersja BBC różniąca się przede wszystkim nazwą i obecnością reklam. Five z kolei jest najmłodszym z dużych graczy na rynku, założony został dopiero w 1997 roku. Należy do największej europejskiej grupy medialnej – RTL. BskyB cechuje się przede wszystkim znacznym procentem udziałów (ponad 1/3) należących do medialnego giganta – News Corporation będącej własnością Ruperta Murdocha. Ich udział w rynku jest znaczący, choć zdecydowanie ustępują BBC i ITV. Konkretne liczby: Channel 4 – 11,3%, Five – 5,9% i BSkyB – 6,8%, przy czym w przypadku tej ostatniej blisko 2/3 oglądalności tworzą kanały Sky Sports i Sky Movies.

Z ciekawostek związanych z brytyjskim rynkiem telewizyjnym warto jeszcze dodać, że dwóch dużych graczy – Channel 4 i ITV korzysta z tego samego źródła informacji – mianowicie korporacji ITN (Independent Television News), którą obecnie dowodzi Szkot John Hardie, który nie ma wyrobionej pozycji na rynku telewizyjnym zgodnie z doniesieniami internetowego wydania The Times. Dla pracy w tej agencji informacyjnej porzucił stanowisko lidera europejskiego oddziału największego medialnego koncernu świata – Disneya, który to oddział ma 3,5-krotnie większy obrót roczny od ITN.

Mind the gap!


Zdominowany przez BBC jest również rynek radiowy w Wielkiej Brytanii. Całkowity udział państwowego nadawcy wynosi 66% w dużym rynku na Wyspach –  dane przekazywane na stronach BBC wskazują, że tygodniowo w Zjednoczonym Królestwie radia słucha ponad 41 milionów osób, co oznacza jeden z najlepszych okresów dla radia w tym kraju. Nawet wyższe liczby podaje Guardian, mówiący o ok 46 milionach słuchaczy, które potwierdza RAJAR (Radio Joint Audience Research Limited). Ponad 90% mieszkańców powyżej 15 roku życia przynajmniej raz w tygodniu włącza odbiornik.

BBC ma w swojej ofercie 5 głównych kanałów. Najważniejsze są obecnie nastawione na najmłodszą liczącą się w zestawieniach grupę odbiorców BBC Radio 1, które między innymi nadaje słynną brytyjską listę Top 40 Singles. Ta stacja ma obecnie ponad 11 milionów słuchaczy. Drugim  z najważniejszych graczy jest BBC Radio 2 o profilu muzycznym zbliżającym się raczej do klasycznej muzyki rozrywkowej, które jednocześnie ma największą rzeszę słuchaczy w liczbie blisko 13,5 miliona. Ważna jest również stacja BBC Radio 4 o charakterze „mówionego” radia z dużą ilością audycji o tematyce historycznej, informacyjnej, także ze słuchowiskami w swoim programie. Z 10 milionami słuchaczy jest trzecią siłą na brytyjskim rynku radiowym.

A co z konkurencją komercyjną? Istnieją trzy grupy medialne mogące w jakimś stopniu konkurować z BBC. Największa z nich to Global Radio, która może się poszczycić 37% słuchaczy w Wielkiej Brytanii. Do jej programów należy m.in. jeden z trzech ogólnokrajowych programów poza BBC – Classic FM. Pozostałe dwa to Absolute Radio i talkSPORT. Razem te trzy stacje tworzą grupę znaną jako Independent National Radio. Pozostałe marki tej korporacji to m.in.  sieć lokalnych stacji Heart, Gold i Galaxy. Kapitał tworzący Global Radio pochodzi głównie z Irlandii, jako że 3 z 4 członków konsorcjum posiadającego 75% wartości pochodzi z Irlandii (John Magnier, JP McManus, Dermot Desmond), a w dodatku pozostałe 25% pochodzi w dużej mierze ze środków Bank of Ireland.
 
Pozostałe dwie duże grupy radiowe zgodnie z danymi RAJAR to Bauer Radio i GMG Radio. Ta pierwsza jest częścią większego niemieckiego koncernu Bauer Media Group z siedzibą w Hamburgu i mającą swoje oddziały w 15 krajach na całym świecie. Do jej najbardziej rozpoznawalnych marek zaliczyć należy Q (to także tytuł jednego z najważniejszych czasopism muzycznych na Wyspach i nie tylko), Kerrang! (także telewizja muzyczna o tej samej nazwie), sieci Big City Network, Kiss i Magic Radio. Ta pierwsza składa się z wielu różnych stacji grających muzykę pop, ta ostatnia głównie gra nieśmiertelne przeboje - czyli tzw. szlagiery. Bauer Radio dysponuje także rozbudowaną siecią w Szkocji. GMG Radio z kolei jest częścią wywodzącej się z Manchesteru Guardian Media Group będącą właścicielem także kilku najpoczytniejszych tytułów prasowych w Wielkiej Brytanii. Marki GMG to Real Radio, Smooth Radio i Rock Radio. Bauer ma 25% słuchalności, zaś GMG około 10%.

Gazetowy zawrót głowy


Na Wyspach Brytyjskich istnieją 3 typy gazet codziennych. Pierwszy z nich to tzw. broadsheety, czyli najbardziej szanowane tytuły skierowane do wykształconych odbiorców. Drugi typ to gazety o profilu lżejszym od broadsheetów, a trzeci to typowe brukowce. Dawniej głównym wyznacznikiem podziału pomiędzy nimi był ich rozmiar – nazwa broadsheet wzięła się od formatu 75x60cm, w którym wychodziły tytuły z pierwszego typu. Mniej poważne tytuły wychodziły w tzw. formacie tabloidowym (43x28cm). W pierwszej dekadzie XXI wieku ta sytuacja uległa zmianie, ponieważ część największych „broadsheetów” zdecydowała się na wydawanie w formacie kompaktowym. A format kompaktowy to nic innego jak inna nazwa formatu tabloidowego, tyle że używana przez bardziej nobliwe wydawnictwa...

W związku z tym nazwa „broadsheet” oddaje dzisiaj wyłącznie charakterystykę gazety. W tej kategorii znajduje się 5 tytułów: The Daily Telegraph, The Guardian, The Financial Times, The Independent i The Times. Ponadto każdy z tych tytułów z wyjątkiem The Financial Times ma swojego niedzielnego „młodszego brata”, odpowiednio: The Sunday Telegraph, The Observer, The Independent on Sunday i The Sunday Times. Gazety tzw. średniego rynku to The Daily Mail i The Express (niedzielne odpowiedniki: Mail on Sunday i The Express on Sunday). Tabloidy to The Sun (przede wszystkim!) i niedzielne News of the World, a ponadto także The Mirror – The Sunday Mirror i The Daily Star – The People.

Największy kapitał ma za sobą The Times. Gazeta ta jest częścią drugiego pod względem wielkości konglomeratu medialnego na świecie – News Corporation. Założona przez Roberta Murdocha w Australii (obecnie Murdoch jest obywatelem USA) korporacja z obrotami sięgającymi prawie 33 miliardów USD posiada tytuły w Australii, Stanach Zjednoczonych, ale także na Fidżi czy Papui-Nowej Gwinei. W Wielkiej Brytanii jest ponadto właścicielem największego tabloida – The Sun i jego niedzielnego odpowiednika News of the World, które z nakładem ponad 3 milionów egzemplarzy mieszczą się w pierwszej dziesiątce pod tym względem na świecie. Zagraniczną firmą posiadającą dużą brytyjską gazetę jest również Independent News & Media plc z siedzibą w Dublinie. Irlandczycy wydają The Independent, mają także duży wpływ na media północnoirlandzkie, gdzie są właścicielami The Belfast Telegraph Group.
 
Pozostałe tytuły są w rękach kapitału brytyjskiego. Bracia bliźniacy Barclay pochodzący ze Szkocji są od 2004 roku właścicielami Daily Telegraph. Na rynku medialnym działają dopiero od 1992 roku, wcześniej zajmując się m.in. zarządzaniem transportem morskim w firmie Ellerman, której przez 10 lat byli właścicielami. Financial Times jest częścią konglomeratu Pearson plc., który jest największym wydawcą książek w Wielkiej Brytanii. The Guardian jest wydawany przez Guardian Media Group, które jest częścią Scott Trust założonego przez Johna Scotta w Manchesterze. Dużym graczem jest także Trinity Mirror, które posiada w swojej ofercie The Mirror, 4 inne gazety ogólnokrajowe i 240 regionalnych.

Większość brytyjskich gazet popiera wciąż jeszcze rządzących Wielką Brytanią labourzystów, choć trzeba przyznać, że stosunek niektórych z nich zależy od aktualnej sytuacji w krajowej polityce. W kampanii wyborczej w 2005 roku aż 73% pierwszych stron odnoszących się do kampanii wyborczej związanych było z Partią Pracy, a tylko 19% z konserwatystami. Financial Times zanalizował poparcie dla partii politycznych w poszczególnych tytułach w latach wyborczych. Stale Partię Pracy w 1997, 2001 i 2005 roku popierały The Sun, The Mirror, Financial Times i Guardian. Szczególnie ciekawe jest jednoczesne poparcie tej samej opcji przez dwóch zajadłych rywali na rynku tabloidów – Sun i Mirror. Ta pierwsza do lat 70-tych wspierała raczej torysów, a również obecnie zdaje się zbliżać do poglądów formacji Davida Camerona. Być może wpływ miała na to sponsorowana przez Murdocha wizyta lidera konserwatystów na prywatnym jachcie magnata u wybrzeży greckiej wyspy Santorini jesienią 2008 roku.

Dla kontrastu po stronie obecnej opozycji stale opowiadały się Daily Mail i Daily Telegraph, znany także jako „Daily Torygraph”. W 1997 i 2005 po tej stronie barykady znajdował się również Daily Express. Pozostałe tytuły albo nie popierały nikogo, albo labourzystów.

Istotną wskazówką są też poglądy polityczne czytelników poszczególnych gazet. Wyborcy prawej strony brytyjskiej sceny dominują wśród odbiorców The Daily Telegraph, Daily Mail, The Express i The Times. W wypadku tego ostatniego tytułu i Financial Times różnica jest niewielka. Wyborcy o poglądach lewicowych zdecydowanie przeważają w grupie czytelników największych brukowców – The Sun i The Mirror, a także The Independent i Guardiana.

W ścisłym związku z tym jest także rozróżnienie grup społecznych, z jakich wywodzą się czytający gazety. Wśród 55% populacji, która przynajmniej raz dziennie jest odbiorcą jakiegoś tytułu prasowego wyróżnia się grupy ABC1 i C2DE. A, B, C1, C2, D i E to oznaczenia środowisk w społeczeństwie. ABC1 oznacza generalnie klasę średnią i powyżej, C2DE zaś poniżej tej granicy. Ludzie z lepszą sytuacją materialną zdecydowanie (87% i więcej) przeważają dla Daily Telegraph, The Times, The Independent, The Guardian i The Financial Times. Większość stanowią również w wypadku The Daily Mail i The Express. Około 2/3 czytelników tabloidów The Sun i The Mirror to przedstawiciele klas C2DE.
 
Stosunkowo najnowszym fenomenem na brytyjskim rynku prasowym są odnoszące znaczne sukcesy wydawnictwa darmowe utrzymujące się jedynie z reklam. Bezpłatny dziennik Metro funkcjonujący od 1999 roku ma obecnie nakład w wysokości prawie 1 400 tys. Ten wynik sytuuje go na czwartym miejscu wśród największych gazet brytyjskich po The Sun, The Daily Mail i The Mirror, przy czym zmniejsza się dystans dzielący bezpłatne wydawnictwo od The Mirror. Ten sukces powtarza The London Lite, który tak samo jak Metro jest własnością Associated Newspapers, która z kolei jest zależna od wydawcy The Daily Mail – Daily Mail and General Trust.  Przez 3 lata od września 2006 do 18 września 2009 wydawana była również darmowa gazeta przedsiębiorstwa News Corporation – „thelondonpaper”, która jednak przyniosła koncernowi Murdocha porażkę.

Wuwuwu-kropka-....-kropka-jukej


Na koniec szkic sytuacji wśród najpopularniejszych brytyjskich stron i aplikacji internetowych. Opieram się tutaj na danych przygotowanych przez firmę Hitwise będącą własnością korporacji Experian specjalizującą się w kolekcjonowaniu informacji o rynkach, ludziach, biznesie i wszelkich związanych z nim działań.

Właściwie wystarczyłoby powiedzieć tylko jedno słowo: Google. Ta obecnie 7 pod względem wartości marka na świecie zdecydowanie dominuje na rynku wyszukiwarek, mając ponad 85%-owy udział w tym rynku w Wielkiej Brytanii. Na pierwszym miejscu wśród najchętniej oglądanych stron rozrywkowych znajduje się serwis YouTube, którego właścicielem również jest Google. W skali całego brytyjskiego Internetu również prowadzi Google z 10,79% udziałów (łączna wartość dla Google UK i Google.com). Na drugim miejscu znajduje się serwis Facebook, który również z ponad 50%-owym jest liderem w kategorii serwisów społecznościowych.

Z kolei zgodnie z danymi serwisu Netcraft najchętniej odwiedzaną brytyjską stroną internetową jest strona BBC, która znajduje się na 26 miejscu na świecie wśród najpopularniejszych adresów. W pierwszej setce znajduje się jeszcze inny serwis związany bezpośrednio z brytyjskimi mediami, mianowicie internetowe wydanie The Independent.

Podsumowanie


Po analizie brytyjskiego rynku medialnego dojść można do wniosku, że jest jednym z najbardziej pluralistycznych w świecie. Nie ma zdecydowanego hegemona, który zdominowałby konkurencję w skali całego rynku, a informacji można szukać w różnych źródłach. Ponadto szybki rozwój technologiczny jest bardzo szybko wykorzystywany na Wyspach do przekazywania informacji w innowacyjny sposób. Można tylko pozazdrościć mieszkańcom Zjednoczonego Królestwa dostępu do świeżych wiadomości...

Jakub Woliński
Portal Spraw Zagranicznych

Oceń artykuł
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (1)
Ja tam wolę oglądać sportowy ESPN
  • 2009-11-13 19:00
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa