Reklama ogólnosieciowa
Jak donosi "Rzeczpospolita" Ministerstwo Edukacji Narodowej będzie wysyłać do każdej szkoły wizytatorów w celu wystawienia im oceny. Te najlepsze w nagrodę otrzymają stopień A a te, które nie będą spełniać wymagań notę E. Uzyskanie najgorszej oceny oznacza przedstawienie kuratorom programu naprawczego. Pierwsi wizytatorzy mogą zawitać do szkół już w październiku.
Reklama ogólnosieciowa
– Pierwszy raz w rozporządzeniu spisaliśmy wymagania, które powinna spełniać każda szkoła. Zawsze mówiliśmy, że np. współpraca z rodzicami czy indywidualna praca z uczniem wpływa na poprawę jakości kształcenia, ale nigdy nie było to jasno podane. Teraz MEN zestawiło listę 17 wymagań, które będą oceniane. Szkoła ma m.in. analizować wyniki egzaminów, dbać o to, by uczniowie byli aktywni, by respektowali normy społeczne - komentuje wiceminister edukacji Krystyna Szumilas.
Praca wizytatorów z kuratorium będzie polegała na sprawdzeniu dokumentacji oraz rozmowie z dziećmi i ich rodzicami. Po sporządzeniu raportu, będą musieli wystawić stosowną ocenę. Ministerstwo chce zaangażować rodziców w sprawy szkoły. Aby placówka uzyskała ocenę D wystarczy, że "szkoła słucha opinii rodziców i pomaga w wychowywaniu dzieci. Na B trzeba zadbać, by współdecydowali o sprawach szkoły" - tłumaczy "Rz".
Do tego pomysłu eksperci podchodzą z dystansem. – Szkoła to żywa materia. Nie wiadomo, czy uda się obiektywnie opisać relacje ucznia z nauczycielem – twierdzi Wojciech Książek, były wiceminister edukacji. Jego zdaniem MEN powinno najpierw zadbać o jednakowe warunki uczenia. – By porównywać szkoły, trzeba zacząć od ustalenia liczebności klas. Nauka i relacje z nauczycielem w klasach 20- i 30-osobowej wyglądają inaczej – podkreśla.
Autor: Magdalena Janczura
e-polityka.pl
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się