Reklama ogólnosieciowa
29 lipca Symonowicz został zatrzymany za złamanie warunków tymczasowego zwolnienia. Polak oskarżony był o znęcanie się nad swoją byłą partnerką.
Kiedy dokonywano aresztowania, mężczyzna o własnych siłach wsiadł do policyjnego samochodu. Po przewiezieniu go na komisariat, okazało się, że są jakieś problemy z systemem komputerowym służącym do ewidencjonowania zatrzymanych. Mężczyzna przez kolejne pół godziny pozostawał w furgonetce i czekał aż problem zostanie naprawiony.
Reklama ogólnosieciowa
Kiedy opuszczał samochód, widać już było, że coś jest nie tak. Symonowicz nie był w stanie wyjść samodzielnie, słaniał się na nogach. Policjanci zaprowadzili go do poczekalni, gdzie kolejne 20 minut siedział na krześle. Według świadków w tym czasie obficie się pocił. Wiadomo, ze Polak przyjmował wcześniej leki nasercowe.
Około godziny 18:30 choremu pomocy musiał udzielił policyjny lekarz. Po kolejnych 30 minutach reanimacji Zbigniew Symonowicz zmarł.
Dochodzenie w sprawie śmierci Polaka prowadzi Independent Police Complaints Commission, czyli odpowiednik polskiego Wydziału Spraw Wewnętrznych.
- Przyjrzymy się dokładnie medycznej opiece, jaką otoczono pana Symonowicza w czasie jego aresztowania – powiedziała prowadząca z ramienia IPCC śledztwo komisarz Rachel Cerfontyne.
Śmierć Polaka jest już drugim takim przypadkiem w Peterborough w ciągu ostatnich trzech miesięcy. W maju na tym samym komisariacie zmarła Brytyjczyk Jonathan Pluck.
źródło: Goniec.com
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się