Reklama ogólnosieciowa

Poradnik -> Wasze artykuły -> Gdzie ta druga Irlandia?

Gdzie ta druga Irlandia?

2009-07-04 15:09:32

Pomimo, że zdecydowałem się żyć w Północnej Irlandii, nie zerwałem kontaktu z krajem. Przypuszczam, że w podobnej sytuacji jest większość rodaków-emigrantów. Codziennie sprawdzam informację z ojczyzny, czekając na obiecaną „drugą Irlandię”...

Dziś trafiłem na artykuł w „Rzeczpospolitej” pod tytułem „Oszukała na dwa grosze - zapłaci 130 zł grzywny” . Czego możemy się dowiedzieć z artykułu? Pewna kioskarka „oszukała” Skarb Państwa na całe dwa grosze. Za karę musi zapłacić łącznie 300zł (grzywna + koszty procesu). Z jednej strony ciężko nie zgodzić się z uzasadnieniem sądu. „Kobieta złamała prawo i nie można jej za to nie skazać.” Dura lex, sed lex? Niby tak, ale…

Reklama ogólnosieciowa

czy warto zajmować się tak błahymi sprawami? Co z niską szkodliwością? Kioskarka zapowiedziała odwołanie się od decyzji. Może ktoś pójdzie po rozum do głowy i sprawę umorzy? No ale jak jest w Polsce, każdy wie. Nie jest to pierwsza, tego typu sprawa. Dość mocno były nagłośnione na przykład kary dla piekarza, który rozdawał chleb bezdomnym czy podatek od (podkreślam) darmowego oprogramowania. Absurdy mógłbym jeszcze mnożyć. Jak jest za to w „mlekiem i miodem” płynącej Północnej Irlandii? Biurokracja równie rozbudowana jak w Polsce. Gdy starałem się o zwrot podatku, poproszono mnie o wypełnienie tych samych formularzy dwa czy trzy razy. Fakt, faktem zwrot dostałem. Gdy moja żona poprosiła tutejszy urząd skarbowy o sprawdzenie jej zaległości podatkowych (dla niezorientowanych, pomimo biurokracji tutejsze urzędy są dla ludzi i to urzędnicy mają za zadanie policzenie zaległości podatkowych; żadnych pitów czy innych bzdur) okazało się, że ma nie dopłatę w wysokości, bodajże, jednego funta i kilkudziesięciu pensów. Co zrobił urząd skarbowy? Poinformował o tym fakcie i stwierdził, że tak małej sumy nie będzie próbował odzyskać! Szkoda na to czasu. Dura lex, sed lex.

Liberałowie zwiększający podatki, socjaliści zabierający zasiłki.

Kryzys dotarł do naszej pięknej Polski. Rząd długo upierał się, że kryzysu nie ma. Teraz jak przystało na „prawdziwych liberałów” podnosi podatki! No fakt, jakby premier nie jeździł na nartach i zajął się rządzeniem to może coś by za wczasu wymyślił. Teraz szuka oszczędności w portfelach obywateli. Fakt, nie udało się namówić emigrantów na dobrowolne łupienie (czytaj abolicja podatkowa) to pieniądze gdzieś musi znaleźć. Co zaś zaoferował nam rząd brytyjski? Obniżkę podatku VAT w celu uchronienia gospodarki przed spadkiem popytu. To ja rozumiem.

Co ciekawe, rząd w Polsce próbuję wmówić (najwidoczniej skutecznie patrząc po wynikach ostatnich wyborów), że polska gospodarka rozwija się zdumiewająco dobrze. W zależności od źródła od 0+ do jakiś tam 1,8%. Część najbardziej zatwardziałych „lyberałów” oskarża opozycję o niedocenianie tego iście zacnego wyniku. Ja tylko przypomnę jedną z prognoz przedkryzysowych (końcówka 2008 roku – Polska rozwija się najszybciej w całej Europie), iż w takim tempie (kilka procent) dogonimy Niemcy za 20 lat. No, ale to było przed kryzysem. Teraz, pomimo ciągle dodatniego wzrostu (słynne 0+), zapewne będziemy potrzebowali koło 100 lat aby dogonić Niemcy (nawet biorąc pod uwagę, że ich gospodarka się kurczy – co nie zmienia faktu, że nadal jest jedną z najsilniejszych na świecie).

Ja do Polski chciałbym wrócić. Ale nie do takiej, która będzie w gorszym stanie niż przed moim wyjazdem. Póki co nie zapowiadają się żadne zmiany.

Czas skończyć z obwinianiem innych za swoją niekompetencje!

Autor: Staszek Wokulski