Reklama ogólnosieciowa

Infolinia.org -> O mieście -> Bristol Cars

Bristol Cars

2009-06-23 16:10:04

Podobno jest tylko dwoje aktorów, którym kompletnie nie zależy na sławie:Sean Connery i pies Lassie. Jest też jedna taka firma - Bristol Cars. Od sześćdziesięciu lat bez rozgłosu buduje samochody.

Reklama ogólnosieciowa

Bristol zaczął w 1910 roku jako producent samolotów i silników lotniczych. W czasie II wojny światowej wsparł aliantów czternastoma tysiącami samolotów. Jego silniki pracowały w PZL P-37B Łoś i kilku innych konstrukcjach naszych inżynierów. Po batalii z nazistami skończyła się manna z nieba.W 1925 Bristol był o krok od przejęcia Aston Martina. Teraz powrócił pomysł produkcji samochodów. Zawiązano spółkę z firmą AFN, wytwórcą aut Frazer-Nash. Kierował nią J.H. Aldington, który od 1934 roku sprowadzał do Wielkiej Brytanii samochody BMW. Jego zabiegi sprawiły, że plany bawarskich aut trafiły w ręce Bristola w ramach... reparacji wojennych! Wkrótce spółkę z Aldingtonem zerwano, ale projekty pozostały. Samolotowa marka samochodów zadebiutowała w 1947 roku w Genewie, a niektórzy ze świadków tego wydarzenia mogli mieć wrażenie deja vu. Bristol 400 miał silnik jak BMW 328, podwozie niczym 326 i karoserię mocno przypominającą 327 Autenrieth. „Nerka” na przedzie też się zgadzała. Tylko na znaczku zamiast wirujących śmigieł był herb Brystolu. Autu wybaczono germańskie rysy, gdyż jakość wykonania była par excellence brytyjska. Aluminiowe nadwozie skrojono bezbłędnie jak królewską garderobę. Rzędowy, sześciocylindrowy silnik o pojemności 2 l miał moc 81 KM i z rozkosznym zawadiackim dźwiękiem rozpędzał wóz do 150 km/h. Niezależne zawieszenie przednie na wahaczach w układzie trapezowym i poprzecznym resorze piórowym oraz tylne ze sztywną osią na drążkach skrętnych pilnowało dyscypliny na krętych dróżkach jak matka przełożona w żeńskim gimnazjum. Kolejne modele pojawiały się co dwa, trzy lata. Bristol 401 i 403 były suplementami do Bristola 400, poprawionymi i szybszymi. Przełomem był 404 z nowym nadwoziem, którego przód zdobił nareszcie oryginalny wlot powietrza przypominający chłodnicę samolotu pasażerskiego Bristol Brabazon. W prawym przednim błotniku umieszczono koło zapasowe, a w lewym akumulator. Spośród kilku wersji nadwozia najmniej popularny był czterodrzwiowy sedan 405. Ostatnim modelem napędzanym wywodzącym się z BMW silnikiem był 406. Kolejny, 407 miał widlastą „ósemkę” Chryslera i, o zgrozo! - automatyczną skrzynię biegów. Nabywcy z trudem, ale przełknęli tę nowinę. Bristol grał teraz w lidze Bentleya. Model 408 z 1964 roku dodał do tego anglo-amerykańskiego koktajlu odświeżoną powierzchowność.

Przez następnych jedenaście lat obyło się bez radykalnych zmian. Dopiero 412 zburzył  ten  stan.  Nadwozie  autorstwa  Gianni’ego Zagato, który był dobrym znajomym  ówczesnego   szefa  Bristola  Tony’ego  Crooka  tylko  proporcjami przypominało  to,  co  firma robiła wcześniej. Od tej pory Bristol miał w ofercie zasadniczo dwa modele: potomków starszego 408 i młodszego 412. Niektórych spośród nich nazywano  imionami  samolotów z chlubnej przeszłości: Britannia, Beaufighter,  Beaufort.  Dopiero w  2001  roku  dołączył  całkiem  nowy Bristol Fighter   z  silnikiem  V10  o  mocy  525 KM.  Model  Blenheim  3  ma  nieco zmodernizowane  nadwozie coupe 2+2 pochodzące z modelu 412 z 1975 roku. Z  zewnątrz  wydaje  się  nieco  staroświeckie,  ale  i  tak  ostatnio    zostało zmodernizowane.   Miłośnicy   marki  podziwiają  niezwykle precyzyjną,  wręcz perfekcyjną  jakość  wykonania. Pojazd jest napędzany amerykańskim silnikiem Chryslera o 8 cylindrach w układzie V. Ma on pojemność 5,9 l i moc około 350 KM.

Co roku powstaje nie więcej niż 150 Bristoli. Większość rozchodzi się wśród zaprzyjaźnionych z firmą klientów. Nie ma sieci sprzedaży, przedstawicielstw, ani salonów firmowych. Nawet gdyby istniały cena przeciętnie 150 tys. funtów szterlingów za auto skutecznie ogranicza krąg odbiorców. Dwa Bristole mogą się minąć w Monte Carlo, Saint Tropez, Santa Monica lub podobnym miejscu. W jakimkolwiek innym jest to wysoce nieprawdopodobne.

Autor: Michał Kij
źródło : www.motofakty.pl

Oceń artykuł
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa