Brzmi cudownie. Wreszcie! Zaraz, zaraz? Czy ja piszę o Polsce? Czyżby wbrew mojemu poprzedniemu artykułowi (Sowiecka Republika Polska) polscy urzędnicy przeszli moralną-duchową przemianę? Czyżby koniec zasady: bierny, mierny ale wierny?

Miało być tak pięknie, a wyszło jak zawsze. Nastąpił postęp wsteczny! Teraz cała Polonia z Irlandii Północnej będzie musiała się wybrać na przymusową wycieczkę do Edynburgu. Jestem bardzo ciekaw, kto wymyślił nowy, lepszy system obsługi obywatela? Cud techniki i myśli urzędniczej! Czy była to robota „specjalistów” z MSWiA? Czy może była to oddolna inicjatywa wykształciuchów zatrudnionych w konsulacie? Swoją drogą, wykształciuch nazwany wykształciuchem czuję dumę! To tak jak śpiewał Kazik: „Debil nie wie, że jest debil, a mądry to wie.”. Nie lubię kopać leżacego, ale po osobie zatrudnionej w konsulacie (czyli na pewno po studiach) wymagam, aby potrafiła napisać dwa zdania bez błędów. No ale jaki wykształciuch taki komunikat.

Czyżby to, po (zawróconym już www.telegraph.co.uk) programie powrotów Polaków do Polski, kolejny cud jaśnie nam panującego premiera-cudotwórcy? Czy też kolejny wytwór komisji „Przyjazne Państwo”? Ciekawe kto za to będzie odpowiedzialny? Chyba już za późno, aby za wszystko co złe obwiniać te „kaczory”. Kto inny teraz rządzi. No ale premier ma dobrych ludzi od propagandy (czy jak to się teraz modnie nazywa: PR) i coś teraz razem wymyślą. Głupi lud znowu stanie w kolejkach przed lokalami wyborczymi, a my nadal będziemy tkwić w głębokiej komunie mentalnej. Niech żyję postęp!