Reklama ogólnosieciowa

Infolinia.org -> Wielka Brytania -> Polskie święto w Birmingham

Polskie święto w Birmingham

2009-03-11 13:31:45

O kolejnym 7 już Festiwalu Polskiego Folkloru, który tym razem odbył się w Birmingham, spokojnie można powiedzieć, iż był prawdziwie polskim świętem. Dniami tańca, śpiewu, muzyki i radości młodej (ale nie tylko) polskiej emigracji w Wielkiej Brytanii.


Działo się zaś to wszystko w gościnnych murach International Convention Centre, ściślej zaś, we wspaniałej, słynnej na cały świat, Symphony Hall. Miejsce to istotnie jest godne swojej sławy. Wspaniały wystrój, jeszcze lepsza akustyka i nie mniej doskonałe zaplecze. Nic dziwnego, że goszczą w niej i występują największe sławy muzyki, orkiestry, najpopularniejsze zespoły muzyczne, wielcy soliści i dyrygenci. W takiej to scenerii, przyszło występować naszym tancerzom, muzykom i śpiewakom z 12 polskich zespołów folklorystycznych, które wzięły udział w imprezie.

Aby kronikarskiemu porządkowi stało się zadość wymienię je tutaj wszystkie w alfabetycznej kolejności. Publiczność słuchała więc a przede wszystkim podziwiała następujące grupy: "Biesiada", "Giewont", "Karolinka", "Karpaty", "Młody las", "Orlęta", "Oberek", "Polesie", "Polonez", "Tatry", "Wieśniaki" oraz "Żywiec". Uff!!

Reklama ogólnosieciowa



Kto był na niej, widział sam, kto nie był niech żałuje i wierzy na słowo naocznemu świadkowi. Żaden bowiem występ, żadnej z wymienionych przeze mnie wyżej grup nie był "niegodny" sali w jakiej się odbywał. To już nie amatorskie popisy rodem z remizy strażackiej. Poziom jaki zaprezentowały polskie zespoły biorące udział w tegorocznym festiwalu to profesjonalizm, w pełnym tego słowa znaczeniu. Począwszy od choreografii, poprzez przygotowanie artystyczne i kondycyjne, po oprawę muzyczną. Podobnie było z doborem repertuaru.

Niektóre zespoły przygotowały bowiem z tej okazji więcej niż jedną suitę regionalną. Jest to wyczyn nie lada, zważywszy, że przecież przy całym tym profesjonalnym jak się okazało wykonaniu, próby jednak na ogół nie odbywają się codziennie, jak to ma miejsce w przypadku zespołów zawodowych. Mówiąc krótko, w porównaniu z ostatnim festiwalem, który miał miejsce trzy lata temu postęp jest ogromny. Wiele grup osiągnęło poziom wyższy niż zespoły folklorystyczne, działające na podobnych zasadach organizacyjnych w Polsce.

Widać było ogromną dbałość o szczegóły natury etnochoreograficznej, kostiumologicznej oraz ludowego obyczaju. Wyraźnie rysowała się chwalebna skądinąd tendencja odchodzenia od niepotrzebnego i niezgodnego z rzeczywistością "mundurowania" zespołów, wszędzie tam gdzie nie wymagały tego prawa natury widowiskowej. Następnym istotnym pozytywnym elementem była znaczna poprawa poziomu popisów wokalnych zespołów. Większość uczestników śpiewała na piątkę z dużym plusem.Ogromny wysiłek i zaangażowanie kierownictw, choreografów, a przede wszystkim samych wykonawców wydał znakomite owoce.

Dwa dni występów w Symphony Hall, był przeglądem tradycji tańca, śpiewu i muzyki ludowej polskich regionów od Bałtyku po Tatry. Bardzo interesującym szczegółem, zwłaszcza z punktu widzenia etnologicznego, było pokazanie rzadko wykonywanego, trudnego folkloru kaszubskiego, z wyraźnymi wpływami szkockimi i niderlandzkimi. Podobnie zresztą jak w przypadku, najlepszego jaki widziałem dotychczas, poza macierzystym regionem, wykonania suity spiskiej. Brakowało mi w niej tylko "żywej muzyki". Myślę, że gdyby zespołowi wykonującemu ją przygrywała spiska kapela popis byłby jeszcze lepszy.

Na scenie królowała przede wszystkim polska młodzież. Co samo w sobie jest bardzo dobrym prognostykiem jeżeli chodzi o przyszłość tego rodzaju aktywności społecznej naszej diaspory. W większości jest to młodzież urodzona i wychowana już w Wielkiej Brytanii, aczkolwiek niemało także było wśród wykonawców przedstawicieli emigracji ostatnich lat. Oprócz tego, przez scenę przewinęło się niemało starych wyjadaczy, "weteranów" folklorystycznego ruchu. I oni także, jak na przykład zdecydowanie najdojrzalszy wiekiem zespół "Tatry", pokazali, że nie są gorsi od młodzieży.

W sumie tegoroczny festiwal był wydarzeniem dość wyjątkowym w dotychczasowym dorobku Federacji Polskich Zespołów Folklorystycznych w Wielkiej Brytanii. Daleki od stereotypów tego rodzaju imprez. W tym miejscu dodać należy słów kilka o samej organizacji imprezy. Wielu jej uczestników zgodnie stwierdzało w rozmowach, że tegoroczny festiwal organizacyjnie był majstersztykiem. Wszystko było dopięte na ostatni guzik, na czas. Bez żadnych wpadek, bez bieganiny, chaosu i nerwów. Tak było ze strony samych organizatorów festiwalu, którym należą się słowa wielkiego uznania za ich trud, jak również dzięki personelowi Symphony Hall, który wykazał się olbrzymim profesjonalizmem, kulturą osobistą oraz nadzwyczajną chęcią pomocy w każdej sytuacji.

I na koniec. Chciałbym przeprosić wszystkich współuczestników i organizatorów naszej wspaniałej imprezy za to, iż właściwie nie wymieniam nikogo z nazwiska czy z nazwy zespołu. Nie jest moim zamiarem umniejszanie przez to niczyich zasług w tej materii. Wszyscy bowiem na słowa uznania zasługują i ci co byli na scenie i ci, którzy pozostali w cieniu kulis, a bez których pracy, ta impreza po prostu by się nie odbyła.

Raz jeszcze więc, proszę wszystkich naszych czytelników, aby uwierzyli staremu festiwalowemu wyjadaczowi, iż tegoroczny festiwal polskiego folkloru w Birmingham, był jednym z najlepszych w jakich udało mi się dotychczas brać udział. Jeśli miał jakieś słabe punkty, a zapewne miał, ja ich nie zauważyłem. Uszły one także uwadze licznej publiczności oklaskującej występy naszych koleżanek i kolegów. I to na dodatek z tego co można było się zorientować, publiczności, wśród której Polacy wcale nie stanowili zdecydowanej większości.

Jędrek Śpiwok

Artykuł pochodzi z:

Oceń artykuł
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (0)

Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa