Reklama ogólnosieciowa
Nie tylko bank Goldman Sachs przyczynił się do psucia złotego. Danske Bank, który od miesięcy zapowiada kłopoty polskiej gospodarki, przyłapano na spekulacji na naszym rynku walutowym. Co najgorsze, to jeszcze nie koniec. Poziom docelowy dla Duńczyków to 4,9 zł za euro - pisze sobotni "Dziennik".
Główny ekonomista Danske Banku - Lars Christensen - jest autorem skrajnie pesymistycznej prognozy dla Polski na ten rok. Oczekuje on 0,5-proc. spadku PKB. Przewidział też silne osłabienie złotego. Jakie? Można tego się dowiedzieć z raportu bankowego, który przytoczył "Puls Biznesu":
"Nocą mieliśmy przyjemny ruch euro w górę, szybko zmierzający w kierunku 4,9 zł, naszego poziomu docelowego" - napisał Danske Bank do swoich klientów.
Reklama ogólnosieciowa
- To zwykła teoria spiskowa, wymysł rodem z komunizmu, kiedy zły Zachód podejrzewało się o cały czas o wrogie działania - tłumaczy w rozmowie z "Dziennikiem" Lars Christensen. - Czy doradzaliśmy naszym klientom by uważali na spadek złotego? Tak! Ale nie dlatego by go osłabić, tylko po to, by nasi klienci nie stracili - dodaje analityk.
Bank poinformował o zmianie stop-lossa z 4,58 zł do 4,67 zł. Zlecenie stop-loss określa, ile inwestor jest skłonny stracić na danej inwestycji. Jeżeli zatem euro spadłoby do 4,58 zł, kontrakt się zamyka, a bank traci 7 gr na każdym euro.
Zmiana stop-lossa do poziomu 4,67 zł, oznacza, że kontrakt będzie zrealizowany, gdy tylko euro spadnie do poziomu 4,67 zł, a bank na tej transakcji nie zarobi i nie straci - czytamy w "Dzienniku".
dziennik.pl/onet.pl
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się