Reklama ogólnosieciowa
Reklama ogólnosieciowa
Według profesor Patricii Greenfield z Uniwersytetu Kalifornijskiego dziecku w trakcie nauki potrzebna jest odpowiednia dawka mediów elektronicznych jak i tradycyjna forma lekcji. Jak podaje Gazeta Wyborcza interaktywne media, poprzez szybki przekaz informacji i wysoką animację, stawiają swoim odbiorcom coraz wyższe wymagania. Profesor z Kalifornii uważa, że taki trening przed telewizorem lub w Internecie skutecznie podnosi inteligencję dziecka, jeszcze przed jego pójściem do szkoły.
"Dzięki Internetowi już dzieci w podstawówce wiedzą o wiele więcej niż ich poprzednicy w tym samym wieku. Jednak zastanówmy się jaka to jest wiedza. Nie mamy do czynienia z informacjami praktycznymi, które obowiązują w szkole np. z zakresu historii lub biologii. Są to zazwyczaj ciekawostki lub informacje bieżące" - mówi dla PC World Anna Matusiak, nauczycielka z 16 letnim stażem pracy ze Szkoły Podstawowej nr. 122 w Warszawie
Potwierdza to również profesor Greenfield na łamach pisma "Science". Nowoczesne media podnoszą inteligencję, ale i powodują zmniejszenie czytanych książek i poziomu rzetelnej wiedzy. To oczywiście odbija się na wynikach w szkole.
"Istnieje olbrzymi rozdźwięk między tym, jak rozwijają się dziś dzieci, i tym, w jaki sposób są w szkole oceniane i uczone" - mówi profesor Greenfield.
Szkoły kładą dużą wagę na tradycyjne wykłady i książki. Według nich słowo pisane ma zdecydowaną przewagę nad przekazem medialnym. I tutaj mają rację. Tylko poprzez czytanie, dziecko może rozwinąć swoją wyobraźnię, umiejętności analityczne i zdolności twórcze.
Profesor Greenfield nie zaprzecza, ale i przywołuje swoje badania, które mówią zupełnie co innego. Jak się okazuje historia zaprezentowana na wideo jest lepiej zapamiętana przez dzieci niż podczas tradycyjnej lekcji.
Wniosek jest prosty: szkoła powinna otworzyć się na nowe media. Świadczą za tym liczne eksperymenty, które dowodzą, że gry komputerowe pomagają w nauce matematyki lub fizyki. Szczególnie tyczy się to uczniów, którzy odnosili dotąd słabsze wyniki w nauce.
Poza tym nowe technologie rozwijają umiejętności związane z obrazami. Badania dowodzą, że "lepsi gracze wśród chirurgów robią mniej błędów w trakcie zabiegów laparoskopowych, gdy lekarz musi radzić sobie, bazując na obrazie z malutkiej kamery wprowadzonej do organizmu chorego".
Jak czytamy w Gazecie Wyborczej, rozwiązania potrzebne w szkołach już dawno wykorzystuje amerykańska armia. Od ponad 60 lat przy użyciu komputerów żołnierze podnoszą swoje kwalifikacje i umiejętności np. symulator lotów, prowadzenia czołgu a nawet efektywnej pracy w grupie podczas walki. Warto wspomnieć, że również i polska armia wykorzystuje podobne technologie.
Żródło: Gazeta Wyborcza - http://wyborcza.pl
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się