Reklama ogólnosieciowa

Poradnik -> Twój zawód -> Rolnik na farmie

Rolnik na farmie

2008-11-10 23:55:33

Brytyjscy farmerzy oferują atrakcyjne zarobki. W zamian oczekują dokładności i zaangażowania

Ze mną pracują sami Anglicy. Ale w pobliskich gospodarstwach jest naprawdę sporo Polaków, mówi Daniel. Część przyjeżdża tylko na sezon, pozostali - tak jak - na dłużej.

RANO TRZEBA WSTAĆ

Daniel rozpoczyna pracę o 5 rano. Z domu na farmę ma zaledwie 100 metrów. - Poranna pobudka nie sprawia mi już problemów. Ale trzeba się było do niej przyzwyczaić - opowiada. Najpierw pracuje do 9. Później ma przerwę aż do 14. Wolny czas spędza ze swoimi najbliższymi: żoną i trzyletnim synem. Potem znów wraca do obowiązków. Na farmie jest do 19. W sumie w tygodniu ma do przepracowania 40 godzin. Daniel przypomina, że każdą środę oraz co drugą sobotę ma wolne. - Bardzo odpowiada mi taki tryb. Nie chciałbym nic zmieniać -mówi

Reklama ogólnosieciowa

MNÓSTWO KRÓW

Do obowiązków Daniela należy dojenie krów. Na całej fermie jest ich 250. Do togo jeszcze przeszło 200 jałówek. Byłem zaskoczony taką ilością zwierząt - mówi . Spore wrażenie zrobiła na nim też sama farma. Zajmuje blisko 500 hektarów nastawiona jest tylko na produkcję mleczną. Daniel przypomina, że w Polsce gospodarstwa są znacznie mniejsze. Ale różnic jest zdecydowanie więcej. Farmy na Wyspach są lepiej zautomatyzowane. - Na pewno dzięki temu łatwiej się pracuje. Trzeba jednak trochę czasu, aby dobrze poznać te urządzenia - dodaje. Jednak Daniel nie miał z tym żadnych problemów. Przez pierwszy tydzień farmer pokazywał, jak korzystać ze wszystkich maszyn. Często przychodził i patrzył, jak Daniel radzi sobie w nowych warunkach. - Pytał, czy wszystko w porządku i czy nie potrzebuję pomocy - wspomina. Po siedmiu dniach Daniel czuł się na farmie prawie jak w swoim gospodarstwie. Wiedział, jak obsługiwać każde urządzenie. A farmer był bardzo zadowolony z szybkiej aklimatyzacji Polaka

LEPSZY ŚWIAT BEZ ANGIELSKIEGO

W sierpniu minął rok od momentu, kiedy Daniel opuścił kraj. Wyemigrował, ponieważ wcześniej zrobił to jego kolega. - Był zadowolony i zachęcał mnie do wyjazdu. Wiedziałem też dokładnie, na jakich warunkach jest zatrudniony -mówi. Daniel miał trochę obaw, bo nie znał języka angielskiego. Jednak zaryzykował i nie żałuje tej decyzji. Lęk minął już w pierwszym tygodniu. Sporo pomagali mu współpracownicy, np. jeździli z nim do sklepów. Daniel jest zadowolony. Ma do dyspozycji duże mieszkanie (kuchnia, salon, cztery sypialnie) i dobrze zarabia. Jak mówi, stawki są przeciętnie cztery razy wyższe .niż w Polsce. Dobrze wypowiada się też o farmerze, który pomógł mu sprowadzić rodzinę. - To było dla mnie bardzo ważne. Gdybym nie mógł przebywać z bliskimi, to pewnie szukałbym zatrudnienia u kogoś innego - mówi. Podoba mu się także stosunek miejscowych do farmerów. Według niego wyspiarze są bardzo wyrozumiali. Jeśli ktoś jedzie w miasteczku traktorem, to nikt na niego nie trąbi. - Byłem tym mocno zaskoczony. Nie wiedziałem też, że farmerzy mogą liczyć aż na taką pomoc finansową banków - opowiada. Jakie są wady tej pracy? Daniel twierdzi, że ich nie ma. Podkreśla jednak, że to jego opinia. Innym może przeszkadzać np. poranne wstawanie czy wymagania farmerów. Chcą, aby pracownicy byli dyspozycyjni.


OFERTY DLA KAŻDEGO?

Farmerzy potrzebują pracowników sezonowych i stałych. Jeśli zatrudniają na krótko, to wymagania nie są duże. Kandydaci nie muszą znać angielskiego. Doświadczenie nie jest konieczne. - Do prac sezonowych najczęściej zgłaszają się studenci. Chcą sobie zarobić przez wakacje - mówi Anna Strachota z Dennis LTD, agencji rekrutacyjnej. Nieco inaczej wygląda rekrutacja stałych pracowników. Oni powinni znać język angielski. Ponadto wymagane jest min. roczne doświadczenie na podobnym stanowisku. - Często farmer dzwoni do kandydata i chce porozmawiać o jego dotychczasowej pracy. Gdy pojawia się bariera językowa, to zazwyczaj rezygnuje z tej kandydatury - informuje Małgorzata Szuta z Abel Staff, brytyjskiej agencji zatrudnienia. Czasem do pracy wysyłane są po dwie osoby. Jedna zna lepiej język, a druga jest doskonałym fachowcem. W ten sposób uzupełniają się. Są też oferty dla par. Kobieta zajmuje się drobnymi sprawami gospodarstwa, a mężczyzna wykonuje cięższe prace. W agencji zazwyczaj trzeba przedstawić CV, paszport oraz referencje. - W życiorysie należy podać dokładny zakres wykonywanych wcześniej obowiązków. Nie wystarczy wpisać „praca na farmie" – mówi Katarzyna Kierzkowska z Europeople LTD.
Dla wielu osób jednak zdobycie referencji może być kłopotliwe. Zwłaszcza dla właścicieli gospodarstw. - W takim przypadku prosimy, aby np. sołtys poświadczył za kandydata. Jeśli jest to niemożliwe, szukamy innego rozwiązania - przekonuje Małgorzata Szuta. Młode osoby dodają do dokumentów zdjęcia zrobione np. przy dojeniu krów czy na traktorze. Takie fotografie pomagają zdobyć pracę. W Wielkiej Brytanii można pracować na różnych farmach. Największym zainteresowaniem cieszą się farmy mleczne zauważa Małgorzata Szuta. Tam zawsze trafiają doświadczeni pracownicy Ale nawet dla nich farmerzy przygotowują specjalne szkolenia. - W Pol sce dojenie krów odbywa się zazwyczaj ręcznie. Na Wyspach są do tego specjalne urządzenia - mówi Katarzyna Kierzkowska. Często potrzebni są też pracownicy na farmach drobiarskich oraz tzw. farmach mieszanych. Ostatnio coraz więcej ofert jest dla miłośników koni. Mogą oni pracować jako stajenni. Wyższe stanowiska przeznaczone są raczej dla Anglików Wynagrodzenie uzależnione jest m.in. od lokalizacji farmy oraz od stopnia znajomości języka angielskiego. Stawki zaczynają się od 5,35 funta za godzinę. Często farmerzy płacą 6 funtów za godzinę, a czasem więcej. - W wielu gospodarstwach obowiązuje nienormowany czas pracy. Wiadomo przecież, że jeśli np. krowa się ocieli, to trzeba dłużej zostać - mówi Katarzyna Kierzkowska. Atutem są też niskie koszty utrzymania. Zdarza się, że farmerzy pobierają wręcz symboliczne opłaty za mieszkanie. Podobnie jest z jedzeniem. Często pracodawcy nie żądają pieniędzy za zakwaterowanie ani za posiłki. Zimą bardzo trudno znaleźć zatrudnienie na farmach. Wtedy potrzebni są przeważnie pracownicy na zastępstwo. Prawdziwy boom zaczyna się wiosną. Z reguły agencje wysyłają do pracy na min. sześć miesięcy. Później umowa może zostać przedłużona. Według Małgorzaty Szuty, jeśli komuś nie odpowiada takie zajęcie, to bardzo szybko z niego rezygnuje. Zazwyczaj jeszcze w pierwszym tygodniu po przyjeździe. -Radzę, żeby do pracy na farmie zgłaszały się osoby wytrzymałe fizycznie. Nie należy też mieć zbyt wygórowanych wymagań dotyczących zakwaterowania, bo różnię z tym bywa - dodaje Anna Strachota.

Marcin Gazda

Artykuł pochodzi z:
Praca i życie za granicą

Oceń artykuł
(głosów: 3, średnia ocena: 4,3)
Uwaga: Właściciele serwisu nie ponoszą żadnej odpowiedzialności za sposób w jaki są używane artykuły, bądź podejmowane decyzje na ich podstawie.

Jeżeli lubisz ten artykuł to pomóż nam go rozpowszechnić:

  • Umieść na NK
  • Wykop to
  • Umieść na Flakerze
  • Umieść na GG
Komentarze (5)
ewaboz3 ewaboz3
super
  • 2010-10-19 14:43
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0
rolnictwo, jak i ogrodnictwo trzeba mieć we krwi, przy mnie najokazalsze rośliny usychają
  • 2010-10-19 18:49
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0
anieliczka napisał(a):
rolnictwo, jak i ogrodnictwo trzeba mieć we krwi, przy mnie najokazalsze rośliny usychają

Głowa do góry, droga koleżanko.
  • 2010-10-20 18:43
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0
szukam pracy na farmie w uk angli kto cos wie prosze o kotakt telf[o7512740966] pozdrawiam
  • 2012-04-11 11:28
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0
wicia12 wicia12
Mam zadane na poniedziałek z Polskiego. A treśc tego zadsnia to: zalety i wady pracy rolnika. Kto mi pomorze?
  • 2012-04-13 15:17
  • Cytowanie selektywne Cytuj całego posta
Poparcie: 0

Dodaj komentarz

Przepisz kod*

Nazwa użytkownika:*

Treść komentarza:*

angry Mr. Green not happy Wink Rolling Eyes Crying or Very sad Embarassed Razz Laughing n n n n n n n n

Reklama ogólnosieciowa