Reklama ogólnosieciowa
Czy zobaczymy jeszcze Andrzeja Gołotę w zawodowym ringu? Sam "Andrew" nie mówi nie, końca jego kariery pragnie żona Mariola, a z jej zdaniem nasz bokser z pewnością się liczy. Najwięcej zależy jednak od Dona Kinga. A słynny promotor Gołotę przecież uwielbia.-podaje " Przeglad Sportowy"
Reklama ogólnosieciowa
Po kontuzji, której "Andrew" doznał w walce z Rayem Austinem, wiele do powiedzenia będą mieli lekarze. Po operacji i rehabilitacji oceniają oni, jak duże jest ryzyko kolejnej kontuzji.
Gołota się zastanawia, Don King już wie. - Jeżeli Andrew będzie chciał boksować, zorganizuję mu walkę - ogłosił promotor.
Mówi się nawet o rewanżu z Austinem, bo tak naprawdę ten piątkowy pojedynek nie pokazał, kto jest lepszy.
Gołocie jak najlepiej życzy Jameel McCline, który podczas gali w Chengdu wygrał na punkty z Mike'em Mollo. McCline swego czasu walczył z Wałujewem, ale przegrał przed czasem, bo w trakcie pojedynku złamał nogę i z ringu został zniesiony na noszach. - Wiem, co czujesz Andrew, bo miałem coś podobnego. Życzę ci żebyś wrócił w takim stylu jak ja - mówił McCline do Gołoty podczas śniadania po gali w Chengdu.
Reklama ogólnosieciowa
Artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Bądź pierwszy!
Dodaj komentarz
Wybór opcji:
Publikuj bez rejestracji (akceptuje regulamin)
Nowy użytkownik - załóż konto (rejestracja w 20 sekund!)
Zarejestrowany użytkownik - zaloguj się