Ogłoszenie 
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi serwisami Klany, Randka oraz Wspólna podróż

Poprzedni temat «» Następny temat
zaplac kase dostaniesz prace!!!
Autor Wiadomość
nemo-nemo 


Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 989
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Pon Kwi 12, 2010 9:22 pm   

Przede wszystkim sugerowałbym sprawdzić tą agencję w internecie. Jak juz kiedys wcześniej pisałem ŻADNA AGENCJA PROWADZĄCA REKRUTACJE NIE MA PRAWA ŻĄDAĆ OPŁATY ZA ZNALEZIENIE PRACY. Jesteś biednym bezrobotnym, bez środków do życia więc nie masz szans zapłacić w każdej agencji wpisowego. Chyba, że jesteś na tyle bogatym bezrobotnym, żę stać cię płacić po te 200 czy 600 funtów w każdej agencji
 
 
 
Cenzor 
Walka z głupotą ludzką, daje siłe do walki z nią..



Wiek: 43
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 1683
Wysłany: Pon Kwi 12, 2010 9:36 pm   

Nie no nemo-nemo nie ma takiej opcji żebym płacił agencji za załatwienie pracy, a potem jeszcze zarabiał najniższą krajową.
Przecież to głupota dla mnie. Sam pewnie jesteś podobnego zdania?

OMEGA1980
To nie ma znaczenia czy ktoś ma 60 czy 20 lat, wszyscy tu sobie mówią na Ty.
Mi na początku było również trochę niezręcznie ale z czasem sie przystosowałem.
Teraz czasem widzę jak na mnie ludzie nowo przyjezdni patrzą jak walę na Ty, ale to nie jest brak kultury czy szacunku, tylko znowu przyzwyczajenie. Co prawda staram się do Polaków starszych raczej zwracać Per Pan, Pani, ale czasem się pomylę.
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
"Różnica między Polską, a Stanami polega jednak na tym, że oni swoich Czerwonych przechowują w rezerwatach, a my w parlamentach." - Janusz Korwin Mikke
 
 
Dawid 



Wiek: 35
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 890
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Pon Kwi 12, 2010 9:59 pm   

Cenzor napisał/a:
To nie ma znaczenia czy ktoś ma 60 czy 20 lat, wszyscy tu sobie mówią na Ty.

mu raczej chodzilo, ze to ktos z Polski, a jak wiadomo u nas nie ma takiego zwyczaju. W takiej sytuacji mysle ze jednak powinni mowic per Pan/ pani zeby uniknac problemow.

Co do oplat za znalezienie pracy + mieszkania - ale wszystko fair, to ja nie widze tu nic zlego pod warunkiem, ze jest to uczciwe. Dla mnie jest to pewnego rodzaju usluga, jak kupno chleba w sklepie. Zaznaczam, ze nie jest to agencja pracy, bo oni zarabiaja na wypozyczaniu pracownika, a tutaj zarabiasz jednorazowo.
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
omega1980 


Wiek: 34
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 365
Skąd: Londyn (Anglia)
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 10:23 am   

Przepraszam... może i źle zareagowałem, bo we włoszech też nie ma Pan/Pani...
lecz nie zmienia to faktu... Podejście tej klientki było dosłownie masakryczne! Zwłaszcza słowa: nie masz wyjścia i musisz na Nas polegać... No brak mi słów...
 
 
Cenzor 
Walka z głupotą ludzką, daje siłe do walki z nią..



Wiek: 43
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 1683
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 1:22 pm   

No tak czy siak ja dziękuję za takiego pośrednika.
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
"Różnica między Polską, a Stanami polega jednak na tym, że oni swoich Czerwonych przechowują w rezerwatach, a my w parlamentach." - Janusz Korwin Mikke
 
 
omega1980 


Wiek: 34
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 365
Skąd: Londyn (Anglia)
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 1:52 pm   

Wystarczy przetłumaczyć tekst: lakiernia samochodowa, malowanie pojazdów, lakiernik... Wpisać w google z dopiskiem London...
Firmy same się znajdą... bez pośredników itp. tak jak Ja to zrobiłem.
Dałem słuchawkę kuzynce, szprecha po angielsku bdb, przedstawiła Mnie, powiedziała że mam praktykę ale nie mówię po ang. Umówiła mnie w taki sposób z 5 firmami. Jechał znajomy po dziewczynę do londynu, zabrałem się z nim. I robota jest...
Wczoraj wysłałem pracodawcy resztę dokumentów w j.ang. o które prosił, a dziś rano telefon, że ok, i mam przyjechać bez obaw. Jeśli się nie sprawdzę i było by źle, to zagwarantował mi miesiąc pracy, tak bym zarobił 1,5 tys. i miał na życie i mieszkanie. Wtedy będę pracował miesiąc jako pomocnik, i nie jest powiedziane, że ... przez miesiąc , np. nie nauczę się tego i tamtego by... móc zostać u Niego. Niemniej jednak.. jest ok.
Zobaczymy.. co czas przyniesie. Już czynię małe przygotowania do wyjazdu. Jutro zamieniam się ze szwagrem na auta z dopłatą. Niestety, Omega wychodzi za drogo. Za wielkie do Londynu, za dużo pali itp. Biorę Fiata CC. Nie jest to rakieta, ale jest w rewelacyjnym stanie i na początek musi wystarczyć. No i przy okazji zdobędę trochę grosza na start. Dlaczego Londyn a nie Bristol? Sporo poczytałem, i ... niestety, w Bristolu nie ma pracy od już... od zaraz... Jest małą miejscowością , i ... bezrobocie też tam już zauważyłem. Zacznę od Londynu. Jeśli nie da się tam oddychać, później pomyślimy nad czymś innym.
 
 
Dawid 



Wiek: 35
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 890
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 5:16 pm   

no to gratulacje, napisz pozniej jak tam w nowej pracy
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
nemo-nemo 


Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 989
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 7:12 pm   

Gratuluję pozytywnie załatwionej sprawy z pracą.
Nie twierdzę, że w Bristolu bardzo łatwo o pracę ale nie napalaj się za bardzo też na wysokie zarobki w Londynie bo tak jak w każdej stolicy żucie tam jest drogie i mówie nie tylko o cenach w sklepach ale o wynajmie mieszkania.
Jakis czas temu "przerabiałem" temat mieszkaniowy z bratem, który w związku z pracą musiał się przeprowadzić z Dublina do Londynu. Porównując ceny czynszu za wynajem to w Londynie jest makabra jeśli chodzi o ceny. Ale jeśli jest dobrze płana praca wszędzie da się przeżyć :)
 
 
 
Cenzor 
Walka z głupotą ludzką, daje siłe do walki z nią..



Wiek: 43
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 1683
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 8:45 pm   

Ja również gratuluję.
Nie jest tak źle, jak przyjedziesz obczaj tańsze sklepy itd...
Dasz radę.
Bardzo dużo Polaków żyje i pracuje w Londonie i jakoś dają radę, wiec Ty pewnie też sobie poradzisz.
Prawda jest taka że rzeczywiście London to metropolia i trzeba tam wydawać dużo więcej niż np. w innych miastach, ale z drugiej strony Ty będziesz miał wiekszy zarobek nie od jednego pracującego latami po za Londonem.
Reasumując wydasz wiecej, ale więcej zarobisz.
Powodzenia.
Napisz jak się osiedlisz.
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
"Różnica między Polską, a Stanami polega jednak na tym, że oni swoich Czerwonych przechowują w rezerwatach, a my w parlamentach." - Janusz Korwin Mikke
 
 
anieliczka 
Anieliczka


Dołączyła: 08 Lip 2009
Posty: 661
Skąd: Northampton (Anglia)
Wysłany: Wto Kwi 13, 2010 9:00 pm   

trzymam kciuki!
_________________
http://anielska.blog.pl/
 
 
omega1980 


Wiek: 34
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 365
Skąd: Londyn (Anglia)
Wysłany: Sro Kwi 14, 2010 8:56 am   

Jeśli chodzi o ceny mieszkań, zgoda... droższe o minimum 100%. Średnia cena samego pokoju w przyjaznych dzielnicach 40-70 tydz. Jeśli chodzi o sklepy... to, nie jest aż tak źle. Małe sklepiki są ... drogie!!! Już się przejechałem , gdy chciałem kupić coś ala Bajaderki. Za 4 szt. zaśpiewała 7,50 he he he ale , i ... odwiedziliśmy markety. Policzyłem, że za 15GBP spokojnie żyję (dziennie, tj. obiad itp.) Druga sprawa, mam kumpli którzy są kierowcami w liniach autobusowych (Polska,UK) Co będzie trzeba, przywiozą mi z PL. Pożyjemy, zobaczymy... Teraz w PL polazłem do roboty na kilka h dziennie za nędzne 6zł by nauczyć się malować farbami wodnymi! Będzie dobrze... Oby Cinquecento dojechało... he he
 
 
nemo-nemo 


Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 989
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Sro Kwi 14, 2010 2:47 pm   

o rety tychcesz CC jechać około 2.000km? Współczuję.
 
 
 
omega1980 


Wiek: 34
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 365
Skąd: Londyn (Anglia)
Wysłany: Sro Kwi 14, 2010 9:45 pm   

a czemu? Już go mam ... Cichutki, zwinny, ekonomiczny. Będę miał dwa przystanki, więc, spokojnie. Jedna nocka u znajomych w Hannoverze, druga w Antwerpii. Cieniasek naprawdę ok. Pomyliłem się jedynie co do silnika. Nie jest to 700 tylko 900. Leci spokojnie 120-130! Więcej nie trzeba. Wracałem nim z Gdańska, średnia mi wyszła około 4,6L na trasie. Super. Jest cichutki bo szwagier go wyciszał. Radyjko i głośniki zabrałem swoje. Naprawdę fajnie się jechało. Fakt, nie jest to omega v6 he,he...
Chodziło mi o to, że w omegę musiął bym sporo wsadzić by nią wyjechać. Same opony to 1000zł. Było minęło... Pośmigam cieniasem, za rok kupię innego.
 
 
nemo-nemo 


Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 989
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Sro Kwi 14, 2010 10:19 pm   

I pewnie TDi jak planowałeś :)
Dobrze, że masz zorganizowane przystanki, bo śmignąć 2.000km z małymi przerwami na kawe i tankowanie mogłoby być troszkę męczące.
Niestety biorąc pod uwagę ceny aut w PL i UK raczej ciężko byłoby ci dokonać zamiany twojej omegi na brytyjskie autko.
 
 
 
omega1980 


Wiek: 34
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 365
Skąd: Londyn (Anglia)
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 6:48 am   

Omega dobre auto, ale stare. Wolę za granicą biegać za częściami w razie czego do Cinquecento jak do Omegi.
 
 
nemo-nemo 


Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 989
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 11:17 am   

Części zawsze możesz sprowadzić z Polski. Nawet doliczając koszt transportu (kurier) i tak wychodzi taniej niż w UK. Problemem jednak nie jest koszt części ale koszt robocizny w UK.
Kiedyś z kumplem kupiliśmy Nissana Micra za 75 funtów i potrzebowaliśmy wymienić wahacz. Mechanik krzyknął 150 funtów za samą robociznę + koszt części. Skończyło sie na tym, że ściągnęliśmy wahacz z Polski i wymienili we własnym zakresie.
 
 
 
omega1980 


Wiek: 34
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 365
Skąd: Londyn (Anglia)
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 1:25 pm   

Więc Panie drogi... o to mi chodzi! Cinquecento mi baba podniesie i przytrzyma w razie awarii lewarka :laugh: i wszystko wymienię sam. Wymieniałem kiedyś wahacz tylni i łożyska u siebie w Omedze. Tylko .... 3 dni! mi zeszło...
a w Cinquecento to silnik wyciągam w godzinkę! Na kolanach zreperuję :laugh: i jedziemy dalej...
 
 
nemo-nemo 


Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 989
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 1:46 pm   

no tak tylko tłuc sie taki kawał drogi w czym tak małym....
 
 
 
omega1980 


Wiek: 34
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 365
Skąd: Londyn (Anglia)
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 2:30 pm   

E tam...! Lepsze to jak siodełko w autobusie :laugh:
Raz w życiu jechałem autokarem w taką trasę! z Catanzaro (pd. Italia) do Gdańska... (2629km!)
i wtedy przysiągłem sobie, że to ostatni raz w życiu. Cieniasa chociaż zatrzymasz kiedy chcesz, też jedzie tyle co autobus (autobusy mają elektroniczne ograniczenie prędkości do 105 lub 108km/h) lecz... nie będzie to aż taki koszmar. Właśnie odebrałem cieniaska z serwisu. Nie uwierzysz! Komplet: hamulce, bębny, płyny, oleje, uszczelki, opony (4szt.), tłumik, pasek, gaźnik (nowy) + kilka innych = 535zł!!!
Rewelacja! jak i to... że zrobiłem nim 626 km po Warszawie na pełnym baku (35L) Zalałem po sam korek, i jeździłem aż zdechnie... Średnia 5,58L / 100! Jeszcze tylko katalizator środkowy i łożyska na kołach. Będzie spoko....
 
 
nemo-nemo 


Wiek: 42
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 989
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Czw Kwi 15, 2010 3:13 pm   

Ja jechałem kilka razy autobusem na trasie Nowy Sącz-Bristol-Nowy Sącz i nie powiem, ze było tragicznie ale też żadnych luksusów. były przystanki na siku itd bo tacho trzymało kierowce i musiał robic przystanki (mimo, że było ich 2).
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
0

Maximus-O�wietlenie |
Strona wygenerowana w 0,17 sekundy. Zapytań do SQL: 21
Reklama