Znajdujesz się na forum miasta lokalnego. Wszystkie tematy tutaj poruszane powinny dotyczyącego miasta i najbliższej okolicy. Wszystkie pozostałe tematy można pisać forum ogólnym w tematach:

Polska, Pogaduchy HydePark, Praca, Mieszkanie, Biznes w Wielkiej Brytanii, Turystyka, Różne, Oszustwa, Humor, Film i muzyka, Zapytaj eksperta, Wydarzenia i imprezy, Wesele, Nasze hobby, Propozycje.
 Ogłoszenie 
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi serwisami Klany, Randka oraz Wspólna podróż

Poprzedni temat «» Następny temat
Powrót
Autor Wiadomość
Infolinia-Prasa
Uzależniony


Dołączył: 13 Paź 2008
Posty: 712
Skąd: Londyn (Anglia)
Wysłany: Wto Mar 17, 2009 6:10 pm   

 


Był sierpień.


Wolna sobota, czas wolny w perspektywie i piękna słoneczna
pogoda. Darek mój kumpel zaproponował kufel piwa. Dawno temu
pracowaliśmy razem w Exeter. Nie widzieliśmy się szmat czasu ,więc pomysł
bomba. On wówczas wynajmował B&B w Starcross  ja mieszkam w Exeter, a
wybór padł na pub nad morzem w Dawlish Whoren . W  umówionym miejscu
zjawiliśmy się o ustalonej godzinie. Spotkanie przebiegało w przyjaznej
piwnej atmosferze, mąconej palonymi przez Darka cygaretami. A może i ja
popalałem?
Czas płynął po swojemu ,chłód zajął miejsce dziennego żaru i jak to
zawsze, szybko zrobiła się północ.


Nagle jakoś tak niepostrzeżenie ,nie wiadomo skąd nie wiadomo jak
znaleźliśmy się na przystanku w Dawlish . Nie pamiętam a miałem do tego
powody ,czy to moja natura Jasia Wędrowniczka ,czy prozaiczne
siku, spowodowało że odjechał ten ostatni wyczekiwany autobus do Exeter.
Darek w przeciwieństwie do mnie  jednak pojechał .Zostałem sam. Trochę w
szoku , trochę zły. Ale zdesperowany dotrzeć do swojego łóżka w Exeter.


  No i zaczęło się ! Pomyślałem sobie ,znam tą drogę, nie jest daleko. To
tylko 13 mil. Kilka górek , zakrętów i w domu. Rozpocząłem marsz.
Naładowany energią piwną z pub'a przemierzałem pierwsze mile
beztrosko. Ale z każdym przebytym jardem ustępowało piwo na rzecz
rozsądku. Przecież to kawał drogi, trzeba będzie cos zatrzymać. Ledwie
pomyślałem a przede mną jak na życzenie
zatrzymuje się samochód. Ucieszony że ktoś się zlitował i mnie podwiezie
,podchodzę do auta . I konsternacja! Przecież to auto jedzie w kierunku
Dawlish, a ja potrzebuje do Exeter! Kierowca otwiera szybę, patrzę a w
środku siedzi Darek. Cholera myślę sobie, godzinę temu wypił ostatnie
chyba siódme piwo a teraz prowadzi? Moje obawy czy wie co robi i jak
jest trzeźwy zbył zdecydowanym. Wsiadaj! rozmowa w aucie przypominała
bardziej przepychanki słowne niż wymianę zdań. Cóż dziwnego jak
przygotowani
rozmówcy taki poziom dyskusji. Przejechałem z Darkiem chyba 3 mile, nie
więcej i radź sobie sam.


  Nie pozostało zatem nic innego jak na podeszwach dojść do domu. Wtedy
też prysnął wesoły nastrój, pojawiła się złość. W głowie miałem jak
Cyganka w tobołku. Wszystko tylko nic wartościowego. Myślałem ,jest po
pierwszej, nikt na pewno mnie nie zabierze, droga zacznie się
wydłużać, nogi rozbolą i w domu będę na szóstą rano. Wściekłem się na
siebie a jeszcze bardziej na kierowców którzy się nie chcieli zatrzymać
,pomimo że właziłem im prosto pod światła!


Wtedy "wpadł mi do głowy pomysł zupełnie odlotowy". Zadzwonić pod 112 .
Tam podadzą mi numer telefonu po taxi. Uradowany swoją bystrością
swojego intelektu, przedstawiłem moją sytuacje. Podałem grzecznie swoje
dane , gdzie jestem i żeby podali numer po taxi. Lecz pani w pięknym
angielskim stylu stanowczo i grzecznie powiedziała że nie zna i
dobranoc. O losie kolejna przeszkoda! Nie dałem za wygraną i ponownie
zadzwoniłem .tym razem na 999. i ta sama procedura się odbyła i
zakończyła następną „-nie znam ,dobranoc”.


  Oznaczało to dla mnie nic innego jak tylko ,mozolnie dreptać do Exeter.
Jednak los przygotował dla mnie coś extra. Po około pół godzinie
błysnęły mi w oczy jeszcze jedne światła. W tym desperackim momencie
szedłem samym środkiem jezdni, po linii przerywanej,  myślą a niech się
dzieje co chce. Byłem  tak przekonany że mi nikt nie pomoże ,więc
postanowiłem napsuć krwi kierowcom. Los mnie zaskoczył raz kolejny. Nie
dość że kierowca się zatrzymał to na dodatek - okazał się policjantem na
służbie. Trochę mnie wcięło. O w mordę będzie ciężko , pomyślałem
Zatrzymanie i posterunek! Ale ku mojemu ogromnemu zdziwieniu ,policjant
opuścił szybę i zapytał: Robert? Zaskoczony wybąkałem  -tak .Wówczas
policjant przepytał mnie o nazwisko i czy dzwoniłem pod 112 i
999.oczywiście twierdząco powiedziałem -tak. I zostałem zaproszony na
tylne siedzenie do policyjnego Forda. Radiowóz zatrzymał się na jakimś
mostku czy domowym podjeździe i zostałem dokładnie wylegitymowany. Po
czym mój wybawca w mundurze kontynuował jazdę do Exeter i uciął sobie ze
mną pogawędkę. Tak trochę towarzysko, a bardziej na okoliczność kto ja
jestem .Czy ja , to tylko zabłąkany imprezowicz czy jaki zawadjaka.


  Pewnie zostałbym odwieziony pod same drzwi policyjnym radiowozem lecz
odezwało się radio i rozkaz wyjazdu na interwencje w przeciwną stronę
miasta.
Stróż prawa w iście angielski sposób przeprosił mnie grzecznie za to że
nie może mi więcej pomóc i życzył powodzenia. Do domu pozostało wejść
pod ostatnią górkę około mili. Ale cóż to za problem mógł być w ten
czas. Z uśmiechem na twarzy i kompletnym niedowierzaniem jak i kto mi
pomógł, lekko wdrapałem się na szczyt górki .Zobaczyłem dom i głęboko
odetchnąłem ,wreszcie w domu!

Do dzisiaj się zastanawiam i moi znajomi, którym opowiedziałem moją
historie
czy brytyjska policja zawsze jest taka wyrozumiała , czy tylko ja miałem
to wyjątkowe szczęście?
Mniejsza o powody postępowania brytyjskiego emergence .                 
Składam wszystkim osobom wówczas pracującym na dyżurze pod 112 i 999    
Wielkie Dziękuje !


Robert z Exeter



Przeczytaj artykuł
 
 
przemek
Niemowa


Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 2
Wysłany: Wto Mar 17, 2009 6:16 pm   

Z przerazeniem czytalem twoja opowiesc. Zamiast sie cieszyc i dziekowac powinienes przeprosic. Dzwonienie na telefony alarmowe w celu zamowienia taryfy jest wyjatkowo niepowazne. Ktos mógl przez to stracic zycie.
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  
0

Maximus-O�wietlenie | - mangi
Strona wygenerowana w 0,84 sekundy. Zapytań do SQL: 14
Reklama