Praca Ogloszenia Katalog Polspec Poradnik Zapytaj eksperta Logo: Infolinia.org mapa galeria galeria czat Forum randka
 Ogłoszenie 
Zapraszamy do zapoznania się z naszymi serwisami Klany, Randka oraz Wspólna podróż

aaaa
Poprzedni temat «» Następny temat
Palikot zalegalizuje produkcję bimbru.
Autor Wiadomość
Cenzor 



Wiek: 38
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 197
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 10:03 am   Palikot zalegalizuje produkcję bimbru.

Szef sejmowej komisji "Przyjazne państwo" Janusz Palikot ma pomysł na legalizację bimbrownictwa, pisze "Rzeczpospolita". Poseł przygotowuje projekt nowelizacji kilku ustaw, przewidujący że wytwórca bimbru będzie jego produkcję zgłaszał do urzędu skarbowego. Tam kupi banderole na butelki i w ten sposób opłaci akcyzę.

Bimbrownik musiałby też o produkcji powiadomić sanepid, który miałby czuwać nad jakością trunku. Gdyby stwierdził, że warunki produkcji nie spełniają wymagań sanitarnych, mógłby nie wydać na nią zgody.

Alkohol można byłoby sprzedawać tylko w miejscu jego wytworzenia, np. w gospodarstwie agroturystycznym czy rolnym. Ograniczenia objęłyby też wielkość produkcji. Propozycje mówią o kilkuset litrach rocznie. Na wieść o tym ręce zacierają producenci m.in. śliwowicy łąckiej, pisze "Rzeczpospolita".

news-9998_s.jpg
Plik ściągnięto 155 raz(y) 6,22 KB

_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
 
 
nemo-nemo 
Stały bywalec


Wiek: 37
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 94
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 10:17 am   

Wreszcie będzie można kupić normalnie Śliwowicę a sanepid zadba o odpowiednią jej jakość :)
 
 
 
anieliczka 
Anieliczka


Dołączyła: 08 Lip 2009
Posty: 175
Skąd: Northampton (Anglia)
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 10:28 am   

o tak, Sanepid na pewno zadba :laugh: :laugh:

tu podaję autentyczną historię o mądrych pracownikach z Sanepidu:

Pracuję jako sommelier w jednej z Krakowskich winiarni, no i jak to bywa kiedy jest lokal to i zdarza się kontrola oczytanych, światłych i jakże logicznie myślących urzędników sanepidu. U nas też kilka się odbyło, ale jedna z nich na pewno zapadnie w pamięci kilku osobom.

Normalny wieczór, przy barze siedzi na winku jeden z naszych importerów, gadka szmatka i bach - wchodzi dostojna pani, legitymuje się pięknie i informuje że kontrola. Norma. Chodzi, szuka, pyta, ogląda, sprawdza daty ważności, tu kręci nosem, tu się zastanawia. W pewnym momencie bierze do ręki butelkę wina i zaczyna namiętnie ją oglądać z każdej możliwej strony. Po chwili wyraźnie zadowolona odkłada na półkę i bierze drugą, potem trzecią i każdą po kolei z półeczki za barem, a było tego tak z 20 sztuk. Importer z coraz większym zaciekawieniem się kobitce przygląda. Po skończonym procesie oględzin kobieta odwraca się i z uśmiechem pt. 'no to wy teraz wszyscy bekniecie' rzuca pytaniem po którym nasz importer wyszedł zapalić:
"No proszę pana, a daty ważności na winie to gdzie są?"
_________________

 
 
nemo-nemo 
Stały bywalec


Wiek: 37
Dołączył: 23 Paź 2009
Posty: 94
Skąd: Bristol (Anglia)
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 10:41 am   

ech.. pani poprostu szukała jakiegos dobrego wina na wieczorne spotkanie ze swoim "pukaczem" :laugh:

Ja tak miałem kontrole w hurtowni spożywczej jak się w sanepidzie kawa kończyła i potrzebowali szybkiego i gratisowego "uzupełnienia" zapasów (budynek mieli dosłownie za płotem). Przychodziła pani, legitymacje podkładała pod nos i chciała wszytko kontrolować. Splawiałem ja zawsze do gabinetu szefa skąd po chwili wychodził boss z kilkoma pustymi reklamówkami do zapełnienia kawą i ciastkami. Po 15 min kontrola była zakonczona :laugh:
 
 
 
Cenzor 



Wiek: 38
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 197
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 10:48 am   

anieliczka napisał/a:
o tak, Sanepid na pewno zadba :laugh: :laugh:

tu podaję autentyczną historię o mądrych pracownikach z Sanepidu:

Pracuję jako sommelier w jednej z Krakowskich winiarni, no i jak to bywa kiedy jest lokal to i zdarza się kontrola oczytanych, światłych i jakże logicznie myślących urzędników sanepidu. U nas też kilka się odbyło, ale jedna z nich na pewno zapadnie w pamięci kilku osobom.

Normalny wieczór, przy barze siedzi na winku jeden z naszych importerów, gadka szmatka i bach - wchodzi dostojna pani, legitymuje się pięknie i informuje że kontrola. Norma. Chodzi, szuka, pyta, ogląda, sprawdza daty ważności, tu kręci nosem, tu się zastanawia. W pewnym momencie bierze do ręki butelkę wina i zaczyna namiętnie ją oglądać z każdej możliwej strony. Po chwili wyraźnie zadowolona odkłada na półkę i bierze drugą, potem trzecią i każdą po kolei z półeczki za barem, a było tego tak z 20 sztuk. Importer z coraz większym zaciekawieniem się kobitce przygląda. Po skończonym procesie oględzin kobieta odwraca się i z uśmiechem pt. 'no to wy teraz wszyscy bekniecie' rzuca pytaniem po którym nasz importer wyszedł zapalić:
"No proszę pana, a daty ważności na winie to gdzie są?"


>>>>>>
No Anieliczka rozbawiłaś mnie tą historyjką do łez.
Cóż nie każdy pracownik sanepid-u jest rozgarnięty.
Flacha z tej okazji dla wszystkich pracowników sanepidu.
A co, należy im się.

images0000000.jpg
Plik ściągnięto 131 raz(y) 1,83 KB

_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
 
 
Dawid 



Wiek: 30
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 745
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Pon Lut 08, 2010 11:45 pm   

ja to ja rozumiem, pila do tej pory soki z winogron, na ktore byla data waznosci i sobie pomyslala ze skoro wino jest takze z winogron to data waznosci takze musi byc.

Moj kolega pracuje w sanepidzie, streszczajac jego wypowiedz: "badanie tej samej probki daje dwa rozne wyniki" - to dobra wiadomosc wg mnie bo znaczy, ze zawsze mozna sie odwolac do tej korzystniejszej :laugh:
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
Cenzor 



Wiek: 38
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 197
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Wto Lut 09, 2010 9:22 am   

Dawid napisał/a:
ja to ja rozumiem, pila do tej pory soki z winogron, na ktore byla data waznosci i sobie pomyslala ze skoro wino jest takze z winogron to data waznosci takze musi byc.


Myśl nasuwa mi się jedna.
Pracownicy sanepidu powinni częściej spożywać trunki, później przez nich samych sprawdzane. :pijak:
Pani z kontroli wiedziała by wtedy że wino z winogron im starsze tym lepsze, a wódka w zamrażalniku nigdy nie zamarza. ;)
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
 
 
Dawid 



Wiek: 30
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 745
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Wto Lut 09, 2010 8:46 pm   

Cenzor napisał/a:
a wódka w zamrażalniku nigdy nie zamarza

raczej spirytus, wodka ma 60% wody, ktora moze zamarznac :Smile1:
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
Cenzor 



Wiek: 38
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 197
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Wto Lut 09, 2010 9:04 pm   

Uwierz mi na słowo że wódka 40%, nie zamarznie w zwykłym zamrażalniku.
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
 
 
Dawid 



Wiek: 30
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 745
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Sro Lut 10, 2010 10:44 am   

no nie wiem, mi sie wydaje ze woda mimowszystko zamrznie, co prawda nie bedzie to takie widoczne, ale jednak.
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
Cenzor 



Wiek: 38
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 197
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 12:15 am   

Robi się oleista i jak powiadają "lepiej przechodzi przez gardło"
Tyle że na drugi dzień albo boli gardło, albo głowa, lub jedno i drugie. :pijak:
A bimber mimo wszystko jest jednym z najlepszych Polskich trunków, po których jeśli nie miksujemy drinków ponoć nie ma kaca.
Tak mawiają ci, co to wychowywali naszych rodziców.
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
 
 
Dawid 



Wiek: 30
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 745
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Czw Lut 11, 2010 12:31 am   

jakby z tym bimbrem wyszlo, to by bardzo wakacje byly urozmaicone :pijak:
tyle nowego alkoholu do sprobowania :laugh:
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
Cenzor 



Wiek: 38
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 197
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Nie Lut 14, 2010 8:10 am   

Tylko jednego się obawiam.
Jeśli produkcja bimbru się zacznie, pewnie po niedługim czasie cukier pójdzie 100% w górę.
I na Święta będzie problem z wypiekami, a raczej z funduszem na nie.
Po cukrze paliwo, itd....
Ahhhh nie! paliwo idzie w pierwszej kolejności.
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
 
 
Dawid 



Wiek: 30
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 745
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 9:33 am   

kupowac juz teraz! i to duze ilosci
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
Cenzor 



Wiek: 38
Dołączył: 03 Gru 2009
Posty: 197
Skąd: Edinburgh (Szkocja)
Wysłany: Wto Lut 23, 2010 5:37 pm   

Kupować - pędzić, już teraz, jak wszystko pójdzie jak zwykle z pośpiechem i poprawkami, za 9 lat jak znalazł.
Jak czerwony Jasio Walker.
_________________
"JUTRO TO DZIŚ - TYLE ŻE JUTRO"
  
 
 
Dawid 



Wiek: 30
Dołączył: 18 Cze 2006
Posty: 745
Skąd: Cardiff (Walia)
Wysłany: Wczoraj 13:46   

dokladnie, jak teraz zaczna to za 9 lat same dobre roczniki beda i jeszcze wiecej na tym zarobia
_________________
________________________
Największa sieć stron o miastach Wielkiej Brytanii - Dołącz do nas, zacznij prowadzić swój własny serwis.
 
 
 
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Nie możesz załączać plików na tym forum
Możesz ściągać załączniki na tym forum
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

| Furniture Hire |
Strona wygenerowana w 0,3 sekundy. Zapytań do SQL: 20
Reklama